W niedzielę wieczorem, kiedy wszyscy już dojechali na miejsce (do ośrodka ufaFabrik w dzielnicy Tempelhof), zostaliśmy zaproszeni do kuchni, gdzie każdy przygotował sobie swoją pizzę. Po posiłku zostaliśmy oficjalnie powitani przez prowadzących seminarium: m.in. naszego opiekuna, Pana Lutza Mannes oraz nauczycielkę, Panią Claudię Grünberg. Następnie, przy pomocy różnych zabaw, zaczęliśmy się poznawać wraz z uczniami z Danii, Francji, Litwy, Niemiec, Szwecji i Włoch.
W poniedziałek po śniadaniu zaczęliśmy od dyskusji, czym jest dla nas dziedzictwo. Kiedy ustaliliśmy jego definicję, Pani Claudia przedstawiła nam krótki wykład i prezentację na ten temat. Po części teoretycznej udaliśmy się na lunch do jednej z berlińskich szkół, a po nim - część praktyczna, czyli zwiedzanie Berlina. Zobaczyliśmy takie miejsca jak Mur Berliński i Checkpoint Charlie (jedyne miejsce Muru Berlińskiego, w którym z odpowiednią przepustką można było przekroczyć granicę). W następnej kolejności odwiedziliśmy pomnik ku pamięci ofiarom holocaustu, Bramę Brandenburską i Bundestag. W każdym miejscu Pan Lutz interesująco opowiadał nam o danym obiekcie. Po południu, pod Bundestagiem podzieliliśmy się na grupy pięcioosobowe z jednym lub dwoma berlińczykami, którzy byli naszymi przewodnikami. Był to dla nas czas wolny aż do kolacji, która miała miejsce w ośrodku. Tak wyglądał nasz szablon dnia.
Następnego dnia wyruszyliśmy na Wyspę Muzeów, gdzie zwiedziliśmy Muzeum Pergamońskie, a w nim m.in.: grobowce faraonów, Wielki Ołtarz Zeusa, Bramę Isztar i część muzeum poświęconą epoce brązu. Była to dla nas kolejna dawka wrażeń i wiedzy. Po południu udaliśmy się na jedno z berlińskich osiedli, które jest wpisane na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Tam opowiedziano nam, co się robi i jak utrzymuje się domy, aby wyglądały tak samo, jak w latach 20. XX. wieku, kiedy zostały wybudowane.
Środa była kontynuacją minionego popołudnia. Rano udaliśmy się na Friedrichshain (dzielnica we Wschodnim Berlinie). Tam mogliśmy zobaczyć ciekawe zjawisko: z jednej strony ulicy średniej klasy leningrady, z drugiej klasycystyczna rosyjska architektura, która powstała tam zaledwie dwa lata później. Kolejna część dnia była przeznaczona na wywiady z osobami powiązanymi z miejscami zwiedzonymi przez nas wcześniej. Zostaliśmy więc podzieleni na grupy i wysłani do naszych gospodarzy.
Cały czwartek spędziliśmy w jednym z berlińskich gimnazjów. Najpierw prezentowaliśmy owoce naszych starań i przekazywaliśmy sobie nawzajem zdobytą wiedzę i informacje. Chwilę później nadszedł czas na dość nietypowe zadanie. W grupach lub indywidualnie mieliśmy przygotować plakaty na komputerach. Został nam pokrótce wyjaśniony program graficzny, po czym zabraliśmy się do pracy. Po zakończonej pracy również nadszedł czas na pokaz naszych prac artystycznych. Kilka plakatów szczególnie przypadło wszystkim do gustu, ze względu na swój profesjonalny wygląd. Wieczorem zostaliśmy zaproszeni przez naszych opiekunów do eleganckiej restauracji, gdzie do późnej nocy rozmawialiśmy, śmialiśmy się i cieszyliśmy. Podczas powrotu do ośrodku doszło do nas, że to już koniec.
W piątek po śniadaniu każdy się spakował, posprzątał swój pokój i razem udaliśmy się na zebranie, gdzie wraz z naszymi opiekunami podsumowaliśmy wspaniały tydzień. Nikt z uczestników nie miał wątpliwości co do słuszności takich spotkań. Jest to niepowtarzalna szansa zdobycia wiedzy nie tylko na dany temat seminarium, ale również kultury i obyczajów krajów naszych rówieśników, zawarcia nowych znajomości, a nawet przyjaźni. Świadczy o tym fakt, że wszyscy mamy ze sobą kontakt i już planujemy następne wspólne spotkanie.
Marcel Łojek
Piątek, 25 kwietnia 2025r.
•
Dziś imieniny:
Marka, Jarosława, Wasyla.
- Zaginął 20-latek, jego samochód odnaleziono pod wodą
- Akcja ratownicza w rejonie przeprawy promowej Karsibór
- Śmigus-dyngus w Parku Zdrojowym
- Olga Tokarczuk wróciła na Uznam
- Noblistka jest jedną z głównych postaci Uznamskiego Tygodnia Literatury
- Groźny wypadek na hulajnodze przy Grunwaldzkiej. 42-latek z urazem głowy trafił do szpitala
- Historia świnoujskiej komunikacji autobusowej znów na ulicach miasta
- Spółka świętuje dziś swoje 20 urodziny
- Niezwykłe zjawisko na niebie nad Świnoujściem: „kosmiczny wir” uwieczniony na zdjęciu
- Przełom w komunikacji!!!
» Strona Główna » Wydarzenia » Uczniowie Logosu na seminarium UNESCO
stsg to szkoła do ---------
logos to najlepsza szkoła ever chodzę do niej to wiem pani jankiewicz jest fajna
ak wygladala selekcja delegacji?o ile mnie pamięc nie myli to te 2 nazwiska kiedyś były troche znane, czy inni też mieli szansę wyjechać?ini też mają pasje, marzenia.czy te zainteresowania są z tzw. ramienia po linii?po tych wypowiedziach mam mieszane uczucia i boję się oddad dziecko do szkoły gdzie może istnieć jakaś dziwna degradacja.pozdro!!
katolik jest najlepszy ci co pisza w ogole sie nie znaja
katolik kocuro
wszyscy zastanówcie się co piszecie
Może warto zastanowic się ile negatywnych opinii wyzwala słowo LOGOS oraz przesłodzona Pani Elżbieta Jankiewicz -bardzo to wszystko smutne
Pointa banalna - nie kazdego stać umysłowo i finansową na tą elitarną szkołę. .. I tyle. A uposledzeni z innych szkół typu katolik i stsg i żak niech sobie piszą i pisza...
Obawiam się, że nikt nie zauważył, że niezwykle niewinny artykuł, młodego człowieka, który zapragnął podzielić się czymś ciekawym i być może niesłusznie uważał, że może w ten sposób zachęcić innych do działania lub, co nie daj boże, wywołać coś na wzór" współcieszenia się" (zjawisko niezwykle rzadko występujące w narodzie) a tym czasem wywołał dziką dyskusję na temat Logosu, który zgrzeszył bo wśród swojej kadry nauczycielskiej ma taką Panią Jankiewicz, która kocha swoich uczniów i lubi zrobić coś dla nich extra. I to od 10 lat! Wstyd proszę Pani! Powinna Pani zwrócić swoją uwagę na kogoś innego!! No tak, tylko kogo i gdzie? Ale to na pewno wiedzą CI mądralińscy. Proszę ich pytać w następnym roku to i Pani I Logos no i te bananowe dzieciaki będą spały spokojnie. Prawda mój narodzie?
Doprawdy zaskakujące jest to, ile mogę dowiedzieć się o sobie i mojej rodzinie od ludzi, którzy mnie w ogóle nie znają.
Niestety, w szkole niepublicznej, ocen i wiedzy nie da sie kupic to sie samemu zdobywa praca i rozumem
[IP: 62.69.250.**] - potwierdzam.. :) [IP: 31.175.67.**] - z tego co się orientuję" etykietka 100% zdawalności matury" jest już nieaktualna.. a do tej pory była taka, ponieważ była" selekcja" uczniów, którzy byli dopuszczani do matury ;] niektórzy dostawali" propozycje" nie do odrzucenia i tyle.. :) Fakt, temat tego" artykułu" był inny.. - fajnie, że młodzieży się chce coś robić i się rozwijać! Chwała im za to i oby tak dalej! Tutaj nie chodzi, przynajmniej w moim mniemaniu, o krytykę ich.. Chodzi o to, żeby PEDAGODZY byli pedagogami i pamiętali o tym, że od nich w dużej mierze zależy to, kim młody człowiek będzie w przyszłości i to do czego zrazi się już na początku wchodzenia w dorosłość. Skłamałabym gdybym powiedziała, że w Logosie nie spotkałam się z PRAWDZIWYM nauczycielem, bo były wyjątki.. Problem polega na tym, że 3-4 osoby nie są wstanie zmienić podejścia" kolegów po fachu".. A ja, jako osoba baaaardzo oporna ;P do nauki j.angielskiego, bardzo mile wspominam p.Cygan - świetny nauczyciel!
Były uczeń - żenada szczególnie Pani E.Jankiewicz powinna pomyślec o swojej małoduszności w stosunku do swoich nie lubianych uczni. Licza sie tylko uczniowie z układu.Rodzic i uczeń. Na słowo LOGOS mam niestety odruch wymiotny. Ile krzywdy i niesprawiedliwości . załosne i smutne .
Sztucznie naciągany poziom nauczania.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
hahaha chyba te komentarze pisze dyrektorka o wspanialosci szkoly. Szkola jak szkola, zadnej rewelacji a pieniadze trzeba placic mimo ze np. pani od polskiego nie wyrabia sie przed matura z tematami. zenada. pozdrawiam, byly uczen.
Logos to wspaniała szkoła. Polecam wszystkim rodzicom, którzy nie mają czasu na przypilnowanie dzieci przy nauce, bo nauczyciele sami to zrobią. Jest bardzo wysoki poziom, zdawalność matur na 100%, miła atmosfera, wspaniała kadra, fajni uczniowie. Zawsze będę miło wspominać logos. Pozdrowienia dla nauczycieli! Zwłaszcza dla Pani Jankiewicz i Pani Gogol!
szkoła jak szkoła. mnie tam przyjęli po 6 (!) różnych szkołach średnich, gdzie mieszko ani żadna inna szkoła nie chciała słyszeć o przyjęciu pełnoletniego ucznia na półtora roku nauki. do końca życia będę czuć wdzięczność, że dostałem szansę normalnie, dziennie ukończyć liceum i normalnie, dziennie, iść na studia.
ZAPOMNIELIŚCIE o czym jest relacja. ...!! Dyskusja na temat wyższości Świąt. ...
Uważam, że jeśli ktoś się chce uczyć i wie dlaczego się trzeba uczyć, to poradzi sobie w każdej szkole:w publicznej i w prywatnej.Moje dziecko skończyło LO"Mieszko" bez żadnych problemów, było świetnie przygotowane do matury, którą zdało pięknie.Egzamin na studia prawnicze zdała na 5, 0 i choć 15lat temu o jedno miejsce ubiegało się 7 osób, dostała się bez problemu i ukończyła je też bez problemu, w terminie.Dziś pracuje w swoim zawodzie, nadal się dokształca, awansuje, dobrze zarabia i jest zadowolona ze wszystkiego.Zaznaczam, że jestem przeciętnym obywatelem i humanistą, nie prawnikiem - nigdy i nigdzie nikt nam nie pomagał, zawsze liczyliśmy tylko na siebie i dzieci nasze zdobyły wszystko dobro tylko dzięki swojej pracy, dzięki wierze w swoje możliwości, dzięki wielkiemu uporowi i wytrwałości w tym co robiły.Po co narzekać, krytykować?Szkoda czasu.Należy jak najszybciej wziąć się do nauki i wtedy każda szkoła będzie dobra.
Jestem już na studiach, i miałam okazję chodzić do Logosu i Mieszka z którego się wypisałam, ogólnie Nie żałuje że poszłam do logosu, nauczyciele są naprawdę profesjonalistami, szkoła daję szanse na skupieniu się na tym co cię tak naprawdę interesuje. Kiedy jesteś humanistą możesz się skupić tylko i wyłącznie na tych przedmiotach nie zawracając sobie głowy innymi. Bez jakichkolwiek dodatkowych korków, bardzo dobre przygotowali mnie do rozszerzonych matur. Polecam
Do [IP: 31.63.231.***] Akurat wiem, co piszę. Wyniosłam się stamtąd po jednym semestrze. Gorszej szkoły nie widziałam. Nie polecam nikomu.
No cóż, to już chyba tak musi być, jeżeli ktoś zdobył cokolwiek w życiu ciężką pracą to nikt mu nie uwierzy, a raczej przypnie łatkę: złodziej, protegowany, cwaniak itd. Szczerze współczuję tego typu opiniodawcą. Żyją w wiecznej zgryzocie, bez radości życia... a fe. Aż mdli! A ja się cieszę, że wśród nastolatków, tych zdegradowanych i mających wszystko za nic, jak ogólnie są postrzegani, są tacy, którym się CHCE. Czują, nie poddają się. Mają plany, marzenia, pasje. Wychodzą z nimi do innych i wierzę, że zasługują na brawa a nie na bełkot frustratów, którym nic nie wychodzi bo nic nie robią lub robią źle! Zmówię za was pacierz, bo cóż innego wam pomoże? A my róbmy swoje, wychowujmy wesołych, cudownych młodych ludzi, choćby bananowych, ale z kulturą osobistą, wizją lepszej przyszłości aby wciąż móc wierzyć, że dobro zwycięża. To napisałam ja, mama jednego z tych bananowych, z którego jestem niezwykle dumna!!
Dyrekcja tej pseudo szkółki ma w głębokim poważaniu dobrych uczniów. Z dyscypliną też sobie nie radzą. Śmieszne kary dla prymitywnych szczyli, którzy bestwią się nad innymi. Odeszłam z tego syfu po pół roku. Żałuje tylko, że tak późno.
W d..byłeś g.. widziałeś, Ty pod spodem. Chociaż. Tak. Zazdrość jest reakcją normalną i jak najbardziej ludzką. Ale starajmy się ją wyrzucać, bo ona nie prowadzi do niczego dobrego :) Sądzisz, że artystami czy naukowcami mogą być tylko ludzie ledwo ledwo wiążący koniec z końcem? Fakt. Ludzie zamożni mogą mieć prościej. Lepiej. Fajniej. Ale warto wziąć sobie do serca to, że bogaci rodzice wyobraźni i talentu dziecku nie kupią. Nie wrzucaj ludzi do jednego wora na podstawie tego co widzisz, bo wzrok często zawodzi. PS. Sama nie jestem z zamożnej rodziny, ale po prostu każdego widzę jako indywidualną jednostkę, a nie tych zamożnych i biednych, blondynki i brunetki, chudych czy grubych... Nie oceniajmy ludzi nie znając ich.