- Podejrzewamy, że ktoś mógł go zabrać, Kazik jest pięknym i ufnym zwierzakiem – mówi pani Kamila.
Zwierzak jest jak członek rodziny. Wszyscy są do niego bardzo przywiązani i bardzo z anim tęsknią. Jeśli widziałeś kota ze zdjęcia, koniecznie zadzwoń pod numer telefonu 884 355 436.
pupka
Współczuję właścicielowi tego kotka, bo bardzo sama lubię kotki i mój kotek jest w takim samym wieku
[21.11.2012, 09:00] • [IP: 62.69.253.***] Kazika znaleźliśmy też na Warszowie, pod latarnią morską, pod koniec lipca 2011. Może są rodzeństwem ;)
Kaprawe oczko, ładny kot:))
Mój kot ma też 1, 5 roku był podjęty z interwencji z Warszowa i adoptowaliśmy go -wiem, że były 4 koty ale tylko nasz dał się złapiej. Jest identyczny jak Kazik dosłownie identyczny w pierwszej chwili pomyslałam, że to on.Też podobny norweski leśny.Trzymam kciuki aby się znalazł !
Proponuje wlascicielom psow i kotow obrozke ze znaczkiem, z wygrawerowanym numerem telefonu wlasciciela. Dzisiaj wszyscy maja komorki. Sam tak zrobilem i juz sie przydalo.
Jak tylko kotek się znajdzie proszę dać znać.
Wyszlaja się i wróci po tygodniu. Jak wszystkie Kaziki !
Szkoda kobieto, ż e go nie trzymałaś w domu.
ojejku, by sie kiziucha odnalazła, trzymam kciuki
Kaziuk, chłopie gdzie ty się podziewasz, broń boże nie podlewaj drzewa sąsiadowi.
Zdzichu za robotą wyprowadził się ze swojej wioski i pojechał do Warszawy. Poza tobołkami, ze sobą wziął tylko swojego kocura. Po jakimś czasie dzwoni do przyjaciela: - W zasadzie w porządku. Daję radę. - A jak kot? - Wyobraź sobie że nie ma tu kocic! - To jego problem. A myszy łapie? - Łapie. - A zjada? - No nie. Zabija je trochę inaczej… - Jak? - Mówiłem Ci. Tu nie ma kocic...
Fajny ten mały Kaziu po dużym piwie.
Czy to ten Kazik co pracuje w KPW i ma taki ładny uśmiech?
Czapi w chińczyku spytaj:)
piękny oby sie szczesliwie odnalazl;(
Byl u Kazika na browarku i wrócil
oj bidulek, zimno a ten sobie poszedł w siną dal
Napisałam wcześniej w komentarzu ale moderator go nie dodał, nie mam pojęcia dlaczego. Kazik został znaleziony na ulicy w opłakanym stanie, miał koci katar i zaropiałe oba oczka, groziła mu utrata wzroku jednak udało nam się je uratować, przykra pamiątką po chorobie jest przymknięte i zamglone prawe oko ale widzi na nie.
Śliczny kotek... Proszę być dobrej myśli. Moja kotka wróciła do domu po tygodniowej nieobecności, kiedy właściwie straciłam nadzieję na jej powrót do domu. Bałam się, że zdziczała i odejdzie ode mnie na zawsze. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Trzymam kciuki za Kazika i jego właścicieli. Pozdrawiam serdecznie.
Oczko się odkleiło temu Kaziu.
Kaziu, wróć...
Napiszcie, gdzie zaginął...kilka dni temu takiego podobnego widziałam na ul.Fredry
A co w oczko mu się stanęło?
Pewno się już uczy. ..niemieckiego bo jest wśród wypieszczonych i wysterylizowanych Kätzchen.