W lasku przy ulicy Wojska Polskiego mieszkańcy pobliskich budynków często widzą małe sarenki. - W sumie są cztery. Dwie dorosłe i dwa maluchy – mówi jedna z mieszkanek. - Szkoda tej która wczorajszej nocy zginęła pod kołami samochodu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Tragicznie dla sarny zakończyło się przebieganie przez jezdnię na ulicy Wojska Polskiego. Dziś w nocy, nieopodal skrzyżowania z ulicą Rosevellta, zwierzę wpadło pod samochód. Sarna zginęła na miejscu.
W lasku przy ulicy Wojska Polskiego mieszkańcy pobliskich budynków często widzą małe sarenki. - W sumie są cztery. Dwie dorosłe i dwa maluchy – mówi jedna z mieszkanek. - Szkoda tej która wczorajszej nocy zginęła pod kołami samochodu.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Znowu głosy, że ktoś jechał za szybko? Co wy wszyscy z lasu? Przecież ta ulica jest tak dziurawa, że szybka jazda tamtędy jest niemożliwa! Ktoś, kto pisze, że gdyby kierowca jechał wolniej to by zdążył wyhamować, nie ma zupełnie pojęcia o niczym i jeszcze się tym chwali. Świnoujście ma najbardziej dziurawe ulice ze znanych mi miasteczek, jeździ się tu wolniutko, wszędzie piesi i rowerzyści nie zważający na nic. Nie ma mowy o szybkiej jeździe!
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
kto szybszy, ten zawsze lepszy (((:))) :D
Masz racje uwzględnia, ale po takim zdarzeniu, jak szkodę zdejmę z mojego ubezpieczenia, to polecą mi zniżki, co w przypadku AC w zalezności od auta może być już spora kwotą
Do szanownego Pana z 10:10, spotkanie z dzikiem, sarną itp uwzględnia MINI AUTOCASKO.Nie trzeba się szarpać z Lasami czy Parkami Narodowymi.Warto przeczytać.
Niedawno na Zamkowej lezala zabita nastepna. Prawdopodobnie tez przez samochod. Lezala tam 3 dni i nikomu z mieszkancow nie przyszlo do glowy aby zawiadomic odpowiednie organa. Zwierzyna wychodzi do pysznych odpadow wyrzucanych przez nadgorliwcow. Szkoda ze nie ma u nas sloni. ..
Zabezpieczenie polskich dróg i przepisy są tragiczne, kiedyś rozbiłem pół auta przez taką sarnę, wezwałem policję, spisła protokół, i spytał się, czy mam auto casco, - dlaczego? a dlatego, że jak mówił, nie znał przypadku w Polsce, żeby komuś udało się wyciągnąć kasę od Lasów Polskich za tego typu incydenty, mimo, że mają obowiązek płacić, - jedynie sprawa sądowa! - to jest nasze państwo prawa!!
Biedna sarna. Szkoda, że nie trafiło na jakiegoś puszczonego" żeby se pobiegał" kundla
Tam na Wojska Polskiego nie może być asfaltu, bo wtedy zacznie się zapierdalanka. Biedna sarenka :(
Gdyby kierowca jechał z przepisową prędkością to na pewno zdołałby wyhamować i zatrzymać samochód przed zwierzęciem. Wiem, że w nocnych jazdach samochodziarze w ogóle nie ograniczają prędkości i oto skutek. Jaka szkoda jeszcze jednego życia!!
ktoś walnął i zostawił? sarnina dobre mięso i nie trzeba badać ;)
szkoda, te sie nie roztrzaska ten*co ja zabil