- Wystarczy chwila nieuwagi i maluch taki kamyczek weźmie do buzi. Wystarczy moment, żeby skończyło się interwencją chirurgiczną. - Małe dzieci bawiąc się, rzucają się kamyczkami. Nie trzeba nikomu tłumaczyć co się stanie, jak kamyk uderzy brzdąca w oko - mówi zaniepokojona mama.
Rodzice maluchów apelują do urzędników odpowiedzialnych za utrzymanie placów zabaw w mieście o wymianę nawierzchni na bardziej przyjazną. Wystarczy zamiast żwirku wysypać piasek.
Po zmianie kamyczków na piasek było by tak mama do Stasia - co tam robisz ? Staś - jem, mama -a co ? Staś - miąsko, mama - acha, a skąd je masz ? Staś samo wyszło z piasku.
Ten plac jest dla dzieci od 4 latek, ale jak sie przyprowadza dzieci w wieku 1-2 lat to co sie dziwic ze biora wszystko do buzi, najlepiej zalac betonem
ROZUMIEM TE MAMY KTÓRYM TO NIE ODPOWIADA, SĄ JESZCZE INNE PLACE ZABAW RÓWNIEŻ PRZY PROMENADZIE JEST PLAC ZABAW Z PIASKIEM. PRZY PLACU ZABAW OPISYWANYM W TYM ARTYKULE JEST INNY PROBLEM ROZPĘDZONE DZIECIAKI NA GOKARTACH Z WYPOŻYCZALNI OBOK, DZIECI WYBIEGAJĄ Z PLACU JAK TO DZIECI NIE PATRZĄ (TRUDNO MIEĆ DO NICH O TO PRETENSJE) . PLAC ZABAW PRZY AUTOSTRADZIE. ZARAZ SIĘ KTOŚ ZNAJDZIE I NAPISZE ŻE TAM JEST ŚCIEŻKA ROWEROWA, A GDZIE ICH NIE MA, ZROBIĆ BARIERKĘ KTÓRA ODDZIELI PLAC OD" AUTOSTRADY". POZDRAWIAM.
Ale przecież mamy" hit eksportowy"Świnoujścia jedyny chyba zresztą, elegancki piaseczek na plaży tak chętnie rozsyłany do odległych miejsc w Polsce. Gdzieś tu wcześniej czytałem że nawet zrobiono prezent chyba dzieciom i dzieci w Świnoujściu zbierały piaseczek i wysłano piaseczek do Krakowa. No to chyba z plaży na promenadę nie jest dalej niż z Świnoujścia do Krakowa ? Ale jakby taki problem transportu zaistniał ponieważ w Świnoujściu z najprostszymi sprawami jest zawsze problem to można by ten piaseczek wysłać z plaży na ten plac zabaw na promenadzie okrężną drogą przez np.Poznań to by chyba wyszło około tylu kilometrów co z Świnoujścia do Krakowa i było by po problemie. Ale chyba nic z tego nie wyjdzie ponieważ jest to bardzo skomplikowane logistyczne zadanie i nikt tu by raczej z tym sobie nie poradził. No ale zawsze można poprosić o pomoc urzędników z Brukseli w załatwieniu tej skomplikowanej sprawy i już za kilka lat bobaski cieszyły by się ekologicznym piaseczkiem !
Ja bawiłem się na stadionie ruskim, przeskakiwałem płoty z drutem kolczatym i szkłem, zbierałem proch i naboje w bunkrach z których strzelałem, biliśmy się patykami, gałęziami, skakaliśmy po drzewach i strzelaliśmy z procy do wszystkiego co popadnie. Kupowało się saletrę w sklepach i robiło wybuchy i bączki, czasem u gościa na rynku korki do pistoletu. Na plaży kopało się doły, jeżdziliśmy na biwaki pod namioty, ziemniaki i owoce braliśmy z ogrodów i pól. Wszyscy z moich kolegów i koleżanek do dziś żyją, pamiętając szczęśliwe dzieciństwo. Jakieś maluteńkie blizny po wywróceniu się na szkło są dawno zagojone i nie widoczne. Wspomnienia mam za to doskonałe, bo gier przy komputerze i gry na hali (zamiast na boisku) nikt z tych dzieciaków za pewne nie będzie wspominał, tak jak ja swoje dzieciństwo. Kamyk z tej piaskownicy jest kropelką wody w porównaniu do morza moich wspomnień. Dziękuję i pozdrawiam zatroskane mamusie
śmiechy śmiechami, ale fakt jest taki, że maluch piasku się przewróci to mu sie nic nie stanie, a tu zaraz ma zdarte kolana i ręcę jak upada - taka prawda.
Jakby był piasek to by był też wszędzie wokoło a po deszczu błoto i też by było źle. Może trzeba Stasia nauczyć że nie wszystko co do rączki to też do buzi ? Albo przenieść plac zabaw na plażę ?
"nie kop pana bo się spocisz" co za dzieci wygłodzone, moja córa się tam bawi i jest super, i nie je kamyczków,
to dzieci zdecydowały, poprostu nie chcą się tam bawić i tyle, widac mają wiecej rozumu niż decydenci!
Czasy się zmieniają, kiedyś to było kiedyś, a dzisiaj jest dzisiaj.przestańcie pisać co było kiedyś, dzisiaj są lepsze rozwiązania niż żwirek.
Wzięliby trochę piachu z plazy i byłoby super, a tam nigdy dziecka nie puszczam, zawsze brudne i te kamienie.zmienić to nalezy jak najszybciej a dzieci beda miały tam super warunki
Miasto śmierci...
A tancerkom to i majtki przeszkadzają. ... ale nie zawsze.
Kiedyś dzieci starsze i młodsze bawiły się byle gdzie, byle jak i jakoś nikomu nic się nie stało, nikomu nie przeszkadzało. Jak ktoś złamał rękę czy rozwalił łeb, choć zdychał z bólu, to się cieszył, bo myślał, że jest fajny.
Jakoś w dawnym latach nikt tym się nie przejmował, maluch zeżarł kamyk - maluch wys..ł kamyk. A teraz to wszystko jakieś takie przewrażliwione. To jakie kwalifikacje rodzicielskie ma ta zatrwożona mamuśka, że nie potrafi swojej latorośli wbić, żeby żarło tylko ze stołu? Najchętniej zabetonowałaby cały świat, aby pociecha była" bezpieczna". A ja uważam, że takie kamyki są jak najbardziej właściwe na takim placyku. Przy okazji woda szybko wsiąka, a elastyczne podłoże rozwija stopy.
My również omijamy ten plac zabaw szerokim łukiem, a szkoda, bo znajduje się w ciekawym miejsc. Żwir jest porażką. Powinno się zlikwidować te metalowe kręcące się coś, co ma przypominać karuzelę. To dziadostwo jest strasznie niebezpieczne, dzieci szybko się na nim kręcą, wystarczy, że któreś się poślizgnie i uderzy głową.
he już dawno zastanawiałam sie co za kretyn wymyslił tą nawierzchnię...nawet moje dziecko nie chce sie tam bawić...ale jestem prawie pewna, że nawierzchnia miała być inna droższa;) kto zna polskie realia wie o co chodzi...
?!? . ..jak wysypią piaskiem do moze wpaść do oka, jak wysypią ziemią to sie pobrudzi trawą, dać beton to się potłuką, deskami wyłożyć - to drzazga wejdzie... Q! Zlikwidować plac zabaw!!
Zwłaszcza, że wysyłamy piasek do Krakowa więc nie wiem w czym problem żeby zastąpić te kamyki piaskiem z naszej plaży.
Ciekawe co tej matce jeszcze przeszkadza... Moje dzieci lubiły bawić się tym żwirkiem, dzięki niemu nie było też kałuż po deszczu. No i ładnie ta nawierzchnia wkomponowała się w cały skwer!
jaki chirurg posiedzi na nocniku i bedzie po problemi
a co dzieciak glowe ze rozwali przesten groszek parodia
PROPONUJĘ ZWIĄZAĆ MU RĄCZKI I PODŁOŻYĆ PODUSIĘ BO SOBIE MOŻE KRZYWDĘ ZROBIĆ MALEŃSTWO. BEŻ PRZESADY, MALUCHY TRZEBA PILNOWAĆ A NIE UWALIĆ TYŁEK NA ŁAWCE A DZIECKO NIECH SIĘ SAMO BAWI I ROBI CO CHCE.
Zaraz śnieg spadnie a do wiosny jeszcze daleko
popieram