Obchody Wszystkich Świętych zaczęły się nietypowo – na deptaku. Zobacz film!
fot. Sławomir Ryfczyński
Zasługę tego niekonwencjonalnego podejścia przypisać należy Anecie Kruk i jej współpracownikom z Ośrodka Działań Teatralnych Miejskiego Domu Kultury. W przeddzień Wszystkich Świętych grupa zaskoczyła mieszkańców na deptaku obok siedziby świnoujskiego Cechu zapraszając przechodniów do udziału w niezwykłej „uczcie z lekką nutką dekadencji”. Zjawiły się na niej także postaci nie z tego świata. Nawet mistrz Wolfgang Amadeusz…
To właśnie kompozycje Mozarta na klawesyn budowały nastrój w miejscu, w którym na początku jedynie dziwne rekwizyty budowały nastrój niezwykłej ulicznej uczty, która miała się tu wkrótce rozpocząć. Uwagę przechodniów zwracał wykwintnie zastawiony wielki stół i dziwne rekwizyty wokół. Ekipa techniczna Miejskiego Omu Kultury zdołała już wcześniej przygotować także nagłośnienie i stosowne budujące nastrój oświetlenie.
fot. Sławomir Ryfczyński
Kilka minut po godzinie 17.00, od wschodniej strony deptaka zbliżała się grupa uczestników tej artystycznej uczty. Początkowo można było odnieść wrażenie, że z grobów powstał cały zastęp cieni przeszłości.
fot. Sławomir Ryfczyński
Czarna dama z parasolką nie przyszła jednak straszyć lecz zwiewnie pląsać. Wkrótce wokół pojawiły się inne dworzanki. Nastrój sielanki burzy pojawienie się młodej dziewczyny, która w wózku zamiast dziecka wiezie… małego kościotrupa. Pojawia się też czarny anioł z kontrabasem i kolejne postaci nie z tej ziemi.
fot. Sławomir Ryfczyński
Zaczynają się dziać rzeczy niezwykłe; na stole, zamiast świeżych kwiatów dama z zaświatów układa uschnięte pąki. W podkład muzyczny wplatają się słowa zapowiadające nieuchronność końca: „Przeminiemy, przeminiemy… Wszystko to tylko kwestia czasu!” –śpiewają chórem damy z czwartego wymiaru. Jedna z nich wyrusza w drogę wokół zebranych widzów z ogromnym kłębkiem czerwonej włóczki w dłoni.
fot. Sławomir Ryfczyński
Oplata wszystkich kręgiem, z którego nie ma wyjścia… Wśród zebranych mało kto jednak zwraca uwagę na tę postać. Obudzi się dopiero splątany czerwoną nitką, bez wyjścia. Jak w życiu. Bo kto z nas na co dzień myśli o tej, która oplątuje nas niewidzialną nicią przemijania…
fot. Sławomir Ryfczyński
Obudzimy się w Dniu Wszystkich Świętych, z płonącą lampką w dłoni nad grobem kogoś o kim nie myśleliśmy nawet, ze kiedyś naprawdę może odejść.
cytat" Obudzimy się w Dniu Wszystkich Świętych, z płonącą lampką w dłoni nad grobem kogoś..." - bez komentarza
ten dom kultury powinni zlikwidowac, chociażby za względu na takie własnie dziadostwo jakie zrobili na deptaku i rozgonic to towarzystwo
Sypialnia starych emerytow niemieckich szuka drogi do śmierci?
tylko szkoda że nie ukazala się żadna reklama na waszej stronie chętnie byśmy się wybrali
Oooooooooojjjjjjjj jutro idę na cmentarz (:)