Na ostatniej sesji, kiedy prezydent Janusz Żmurkiewicz prosił radnych o poparcie zmian budżetu i emisji obligacji, radny Wiesław Góreczny z PO przyznał, że gdyby teraz coś się działo ze szpitalem, miasto nie da rady mu pomóc.



Pomysłami na ratowanie szpitala podzielił się z nami Zbigniew Pomieczyński. Szef PSL w Świnoujściu zachęca Janusza Żmurkiewicza przede wszystkim do tego, żeby się wziął do roboty (jakiś czas temu podobnie mówiło PO, kiedy chodziło o tunel). „Horrory” można rozwiązać- dodaje otuchy prezydentowi.

Zdaniem szefa PSL, prezydent się nie przemęcza, więc gdyby „choć trochę popracował”, to już byłoby dla miasta lepiej. Januszowi Żmurkiewiczowi wytyka także, że ma najwyższą gażę w województwie. Tyle, co Janusz Żmurkiewicz (12360 zł brutto miesięcznie), nie zarabia prezydent Szczecina, wojewoda ani marszałek.

- Gdyby choć trochę sobie pensję obniżył, nawet by tego nie odczuł- mówi o prezydencie Zbigniew Pomieczyński.

Obniżkę pensji szef PSL radzi też dyrektorce szpitala Małgorzacie Szmajdzie, która kasuje 14 tysięcy złotych miesięcznie, a pielęgniarkom, które zarabiają po 2 tysiące zł, chce - dla dobra szpitala (!) - zabrać po 400 zł.

Zbigniew Pomieczyński radzi też prezydentowi, by zabiegał o więcej środków zewnętrznych na inwestycje. To dziś się urzędowi nie udaje, o czym świadczy choćby budowa mostu na Karsibór.

- Proponowałem, by most na Karsibór Polskie LNG nam budowało- mówi Zbigniew Pomieczyński.- Jak się wpuszcza taką wielką inwestycję, to można coś załatwić. Rapciak mówił, że gdyby prezydent Żmurkiewicz się do niego zwrócił , to w stu procentach byli w stanie most zbudować, jako drogę dojazdową. A tak parę torebek i tornistrów dla szkoły uzyskano, czyli nic.

źródło: www.iswinoujscie.pl