Jak pisze "Dziennik", dostają go wszyscy, politycy partii rządzącej i opozycji, dziennikarze, studenci, osoby niezaangażowane w życie polityczne, osoby przypadkowe.
Nie zachęcamy do pozbawienia na ten dzień szanownych seniorek dowodów osobistych, ale do porozmawiania z nimi o tym, na kogo zamierzają oddać swój głos
Autorzy kontrowersyjnych sms-ów
Jednak niektórzy politycy PiSu także walnie przyczynili się do propagowania "sposobu ratowania Państwa". Rozsyłał je np. minister transportu Jerzy Polaczek. Jak twierdzi polityk PiS, SMS-a dostał od jednego z dziennikarzy i pozwolił sobie przekazać go kilku znajomym jako żart. - A na poważnie, bardzo szanuję babcie, bo to bardzo zdyscyplinowany elektorat, który korzysta ze zdobyczy demokracji i chodzi głosować - deklaruje Polaczek. Minister nie nie odbiera akcji jako ataku na PiS i nie przypisuje jej autorstwa opozycji.
Tak ufny nie jest jednak jego partyjny kolega Tadeusz Cymański. - Mówię hipotetycznie - zastrzega. - Ale bardziej mi to pasuje na akcję PO niż LiD, bo kto się może obawiać babć? My się babć nie boimy, a kto niedawno przepraszał babcie za moherowe berety? - mówi "Dziennikowi" Cymański.
Platforma do akcji się nie przyznaje. LiD także, choć sprawa tajemniczych SMSów nie jest politykom lewicy obca. - One krążą w dwóch wersjach - śmieje się Katarzyna Piekarska z SLD. - W jednej jest apel, by schować dowód, w drugiej - także moherowy beret - mówi "Dziennikowi".
"Trzej muszkieterowie" z wykop.pl
Autorami SMSów okazała się trójka internautów, która prowadzi strony Wykop.pl. Jak piszą, starsze pokolenie dzielą na trzy grupy. "Zatwardziałych obrońców socjalizmu, dla których za komuny było najlepiej" - oni będą głosować na LiD. Druga grupa to "nasłuchujący radiolodzy" - wyborcy, dla których wyrocznią jest Radio Maryja, trzecia to wiążący koniec z końcem emeryci i renciści. Ci idą za tymi, kto im więcej obieca - uważają.
Trzej muszkieterowie - bo tak o sobie mówią autorzy akcji - deklarują, że akcja jest żartem. - Oczywiście nie zachęcamy do pozbawienia na ten dzień szanownych seniorek dowodów osobistych, ale do porozmawiania z nimi o tym, na kogo zamierzają oddać swój głos - mówią "Dziennikowi".
juz czas sprowadzic polityków z zagranicy hehe
to ja proponuje" zapoznaj babcie z Alzhaimerem"...
proponuje zabrac dowody tym od rydzyka bo to co powie im RYDZYK TO SWIETE oni nie maja wlasnego zdania
Wszyscy pchaja sie do koryta, ale sa juz tak bezczelni ze juz nawet nic konkretnego dla ludzi nie obiecuja, tylko kaza isc na wybory i glosowac? Po co? Za co?