Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 20:11. W akcji brały udział trzy zastępy straży pożarnej. Do wybuchu doszło na trzecim piętrze w czteroklatkowym budynku. W tym czasie nikogo nie było w mieszkaniu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Strażaków wezwali mieszkańcy budynku przy ulicy Kościuszki 5c. Wieczorny spokój przerwał im potężny wybuch. Nie była to bomba, ani wybuch gazu. Eksplodował prawdopodobnie dezodorant!
Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 20:11. W akcji brały udział trzy zastępy straży pożarnej. Do wybuchu doszło na trzecim piętrze w czteroklatkowym budynku. W tym czasie nikogo nie było w mieszkaniu.
fot. Adam Strukowicz
- Gdy strażacy weszli do mieszkania, na podłodze znaleźli palące się ubrania. Znaleźli też rozerwaną puszkę po dezodorancie. Nie wiemy jednak co było powodem powstania ognia – informuje st. kpt. Marek Boratyński z PSP w Świnoujściu.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Pragnę podziękować za zainteresowanie osób które wezwały Straż Pożarną oraz akcję strażaków.Bardzo szybka interwencja, sprzęt domowy nie zniszczony, naprawdę profesjonalna robota.
Ten wubuch na Kościuszki to jakaś grubsza sprawa, podobno reporterzy faktu się zainteresowali
nawet baka czlowiek nie moze puscic bo zaraz wzywaja straz i robia afere ze im gaz wybucha bozeeeeeeeee
To był pewnie dżin, od pewnego czasu mieszkający nie w butelkach. A o eksplozjach PACH nic nie wiadomo?
miałam taki przypadek że eksplodował zapach air wick w spreju 250ml w opakowaniu plastikowym położyłam na kinkiet i siostra zapaliła światło wybych wyrwał mi drzwi od zakładu
hukło porzadnie:))
no to zajebiste dezodoranty nam sprzedaja ;) nie martwcie sie polacy jak bedzie wojna to do rossamanna po amunicje
Ale pierdolło.
dobre :-)
Dezodorant mogl wybuchnac od ognia a nie odwrotnie
Jakie Miasto taki wybuch :)
Pewnego dnia stary rzeźnik postanowił nauczyć swojego tępego syna swego fachu, by ten mógł po nim odziedziczyć rzeźnię: -Widzisz tę maszynę Jasiu? -Taaak tato. -Popatrz, z tej strony wkładasz barana, a z drugiej wychodzą parówki. Rozumiesz? -Eeee, nie bardzo. -No, popatrz... Ojciec wziął barana, wsadził do maszyny, a z drugiej strony wyjechały parówki. Teraz rozumiesz? -Eeee, no, mmm... -Do jasnej cholery, złap tego barana, taaak, wsadź tego barana, taaak, a teraz popatrz - z drugiej strony wychodzą parówki, teraz już rozumiesz?! Aaaaaaaa, noooo, tato, a czy jest taka maszyna, w którą wkłada się parówkę, a wychodzi baran? -Tak, k_rwa! Twoja stara!
Instalacja gazowa mówiono. Zbyt głośny ten wybuch był jak na zwykły dezodorant.
Tak dezodorant takie baieczki to dziecia mozna opowiadac. A ta szyba to przez dezodorant wyleciała śmieszne!!
To nie Józef Bąk, ten klient na tą chwile przechodzi kwatantannę w POczekalni.
może ktoś wypuścił Bąka... Józefa Bąka
Jak to było wczoraj w zasadzie w nocy około ±00:35, to słyszałem jebnięcie.