Być może uda się nam wspólnie zapobiec niejednej tragedii.
- Zwykle jest tak, że wycinane są drzewa, bo komuś zasłaniają widok albo nie pasują do nowego układu ulicy – mówi jeden z naszych Czytelników. – I tych szkoda, bo jeśli są zdrowe i silne, to przecież powinno się zrobić wszystko, aby dalej „na zielono” ozdabiały miasto. Co innego np. ze spróchniałymi topolami, które tylko patrzeć jak spadną komuś na głowę lub przejeżdżające auto.
Na Warszowie na ul.Łąkowej stoi sucha brzoza i tylko czekać jak spadnie na kogoś z przechodzących tam dzieci do promu, a gałęzie spadają i nikomu to nie przeszkadza, nie wiem kto za to odpowiada.
W parku przy alejce od strony Krzywoustego za rondem w kierunku przychodni wojskowej jest kilkanaście uschniętych drzew które wiszą lub opierają się o inne a mogą przewrócić się na alejkę. Strach tam chodzić.
Pociąć wszystkie ponad 3 m do połowy.
Dlaczego? Nie mam nic na sumieniu. Natura mnie lubi, a ja lubię naturę. Nie sądzę, żeby chciała mnie skrzywdzić.
Gość • Wtorek [09.10.2012, 20:29] • [IP: 31.63.203.***] -proponuję chodzenie w kasku i niezwykłą czujność w czasie wiatru
Nie powinno się wycinać żadnych drzew: ani zdrowych, ani spróchniałych.
PO chce wprowadzić nowy podatek, tym razem" od deszczu". Byłby on pobierany od wód opadowych spływających do kanalizacji m.in. z dachów budynków. Wszystko po to, aby ratować gminne budżety.
przy grunwaldzkiej gdzie runely sciany po wichurze tez wycieto zdrowe DEBY ktore niczemu nie wadzily i kto to pilnuje takiego bezmyslnego postepowani, w zamian tego za wyciecie DEBOW ktos posadzi marne drzewko i jest czysty a czy to drzewko sie przyjmie i cos z niego wyrosnie to ma to gdzies bo liczy sie tylko czyjs czubek nosa a reszte ma to w D...
debilne prawo, które pozwala wyciąć stare drzewo gdy spadnie komuś na łeb. I o tym musi zadecydować urzędnik, a nie właściciel terenu.