- Straż Miejska lub pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie powinni ich nakłaniać do skorzystania ze schroniska dla osób bezdomnych – mówi jeden z mieszkańców. – Jeśli naprawdę nie będą chcieli, to niech chociaż śpią gdzieś w oddali od centrum.
Przypomnijmy, że niedawno rozpoczął pracę streetworker Andrzej Zieliński. To niesamowity człowiek, który najpierw sam dźwignął się z nałogu i bezdomności, potem pomagał innym bezinteresownie, aby w końcu otrzymać tak potrzebne u nas stanowisko streetworkera. Taka osoba jest o wiele bardziej przekonująca niż panie z MOPR (przy całym szacunku dla trudnej roli, jaką pełnią!).
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
tzn już nie wystarczają ławki w Parku na Chopina, miejsca stałego pobytu i rozpijania bełtów.