Rano (05.09) przekroczyli liniê mety w ¦winouj¶ciu, sk±d 25 sierpnia wystartowali w kierunku Arkony. Potem minêli Ystadt, Sztokholm, Tallin, Rygê, K³ajpedê i Hel. Rejs mia³ trwaæ od 2 do 3 tygodni. Przyp³ynêli przed czasem, bo po 11 dobach walki na bardzo kapry¶nym morzu. Za nimi sztormy, bezwietrzne godziny, ca³e noce wiatru prosto w dziób, trudne nawigacyjnie cie¶niny, mg³y, pal±ce s³oñce, rzêsiste deszcze i daj±ca w ko¶æ awaria samosteru. Bo Baltic Loop to prawdziwe ¿eglarskie wyzwanie, dla prawdziwych twardzieli.
- Przepiêkna przygoda za nami. Rejs by³ dla nas wyzwaniem, bo pierwszy raz zapu¶cili¶my siê z Miko³ajem wspólnie tak daleko... I dostali¶my to, na co siê pisali¶my, choæ nie wszystko da³o siê przecie¿ przewidzieæ. Teraz wiem, ¿e op³yniêcie Ba³tyku to nie tylko zmagania z wiatrem i wod±, ale przede wszystkim trudy nawigacyjne i du¿y ruch statków na trasie, co znaczy, ¿e który¶ z nas zawsze musia³ byæ na pok³adzie, a to piekielnie mêczy fizycznie i psychicznie – mówi Kokos.
¯eglarze swoim wyczynem rozpoczêli przede wszystkim now± tradycjê ¿eglarsk± – bicie rekordu w okr±¿aniu Morza Ba³tyckiego o Puchar Prezydenta Szczecina.
- Uda³o nam siê zrobiæ co¶ fajnego i nowego. Przede wszystkim spe³nili¶my siê ¿eglarsko, to by³ punkt wyj¶cia - pop³ywaæ i to du¿o! Przy okazji powsta³a ¶wietna impreza. Jakkolwiek na ni± nie patrzyæ, to nie by³o jeszcze takiego wyzwania na Ba³tyku. Ale ten rejs pokaza³, ¿e nie jest to wyzwanie dla wszystkich. Trzeba mieæ du¿o determinacji i si³, aby mu sprostaæ. Nam siê uda³o i szczerze wierzê, ¿e s± ¿eglarze, którzy powiedz± – „My jeste¶my w stanie zrobiæ to szybciej!”. Na nich czekamy i dla nich w³a¶nie jest Baltic Loop – zapewnia Miki.
Pokonali oko³o 1200 mil. Oko³o, bo na precyzyjne podsumowania przyjdzie czas w najbli¿szych dniach, kiedy usi±d± do pok³adowego dziennika. Od Sztokholmu nawigowali na telefonie, którego program nawigacyjny jest bardzo skromny i ilo¶ci pokonanych mil, czy ¶redniej prêdko¶æ nie wska¿e. Jedli g³ównie liofilizowan± ¿ywno¶æ od Lyo Food, czasem zagryzaj±c kie³bas± z dzika i wojskowymi sucharami. Bigos maminej roboty te¿ siê trafi³. Ze sztormami i zimnem walczyli w sztormiakach Henri Lloyd, które bardzo sobie chwalili. Najwa¿niejszym ³adunkiem na pok³adzie by³y jednak tony dobrego humoru, dziêki któremu Ba³tyk po³knêli na raz.
- Odkry³em na nowo nasze wspania³e morze. Wszystko dziêki ludziom, których zarazili¶my nasz± pasj± i którzy w nas uwierzyli. Chcia³bym aby nasz wyczyn mia³ nastêpców. Chcia³bym zaszczepiæ nie tylko w sercach ¿eglarzy jak wspaniale i niezdobyte s± nasze wody. Wyci±gn±æ Was z domów i pokazaæ ¿eglarstwo na nowo. Nie tylko pi³k± no¿n± naród ¿yje! A gdyby uda³o nam siê zabraæ choæ jedno dziecko sprzed komputera pod ¿agle, by³aby to dla nas najwiêksza nagroda – mówi Kokos.
- Serdecznie zapraszamy do pobicia naszego czasu. Liczymy, ¿e bêdziecie mieli przy tej okazji tak± sam± przyjemno¶æ, jak± my mieli¶my – dodaje Miki.
Oficjalne powitanie ¿eglarzy nast±pi dzi¶ (05.09) o 15:30 przy Wa³ach Chrobrego w Szczecinie.
Przedsiêwziêcie wspieraj± Miasto Szczecin oraz Miasto ¦winouj¶cie, Bosman, Henri Lloyd, Bakista, Karos, Lyo Food, BunnyUnited, Golema Group, Marina FishGrill, Stoprocent, Index- Nieruchomo¶ci.
Chyba to raczej nie chwyci
Niech przedstawi± tracking z GPS, to zobaczymy te dooko³a Ba³tyku.
Powinno byc napisane ze artykol zawiera lokowanie produktu!Ale ogolnie to szacun i gatulacje...
We wczesnym PRL'u (lata 1950-1960+) podobne lub zbli¿one Ba³tyckie pêtle by³y robione. Takie rejsy nazywa³y siê " bez zachodzenia do portów". Przyczyna prosta - nie by³o zezwoleñ na rejsy zagraniczne. Np 9.VIII - 11.X.1959 na jachcie" Wite¼ II" - rejs do Kemi, p³n. kraniec Ba³tyku, bez zachodzenia do portów, (kpt.w.Si³ka); 2421 Mm. I to by³ rejs niemal¿e do pólnocno-wschodnich krañców Ba³tyku Takich rejsów by³o wiêcej.
Czytaj±c ten artyku³ odnios³em wra¿enie, ¿e wyczyn kpt. Jasku³y(samotny rejs dooko³a ¶wiata) to ma³y piku¶ przy tym niebezpiecznym i wymagaj±cym niebywa³ych po¶wiêceñ rekreacyjnym rejsie.