- Wczoraj policjanci zatrzymali 34-letniego mieszkańca Wrocławia, który próbował zrealizować sfałszowane recepty w aptekach w Dziwnowie. Mężczyzna pierwszą wizytę w aptece złożył po to, by zapytać o nazwę leku wydawanego na receptę a którego nazwy niby nie pamiętał – mówi sierż. Marta Szołtun z kamieńskiej policji.
Po 15 minutach wrócił w to samo miejsce trzymając w ręku receptę wypisaną na ten właśnie lek. Aptekarz doskonale znał charakter pisma lekarza, którego pieczątka widniała na recepcie zorientował się, że coś jest nie tak. Nie wydał klientowi leku a receptę zatrzymał.
Sprawca spróbował wykupić wypisane przez siebie leki w innej aptece ale tam również aptekarz zorientował się, że ma do czynienia ze sfałszowaną receptą.
Po zatrzymaniu 34-latka okazało się, że recepty, którymi się posługiwał, zostały dzień wcześniej skradzione z jednego z gabinetów lekarskich.
Sprawcy za popełnione przestępstwo grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Kolejny bardzo groźny przestępca zatrzymany przez polskich gamoniów i tuskowych lizodupów.