Uczestnicy wbiegali pojedynczo. Sygnałem do startu był wystrzał z fortowej armaty.
fot. Wojtek Basałygo
Piętnastu biegaczy uczestniczyło w biciu rekordu w biegnięciu na szczyt latarni morskiej w Świnoujściu. Do pokonania mieli 311 schodów. Najmłodszy ze śmiałków miał 8 lat, a najstarszy 58. Zwyciężył Mirosław Zygmunt, który dobiegł na wierzchołek latarni w czasie 1 minuty i 28 sekund.
Uczestnicy wbiegali pojedynczo. Sygnałem do startu był wystrzał z fortowej armaty.
Każdy z biegaczy musiał przejśc chrzest morski i pocałować w kolano Prozerpinę.(fot. Wojtek Basałygo )
- To pierwszy taki bieg w historii świnoujskiej latarni morskiej. Zawodnicy biegali po krętych, kamiennych schodach. To wyjątkowo trudna rywalizacja – mówi Andrzej Mrozek, szef klubu biegacza Jogging.
fot. Wojtek Basałygo
Zawodnicy po zejściu z latarni morskiej opowiadali, że było naprawdę ciężko. Zapowiedzieli jednak, że za rok także wezmą udział w pobijaniu rekordu. Mają jednocześnie nadzieję, że w przyszłym roku uczestników będzie jeszcze więcej.
Przestancie wpadac w samo uwielbienie Martynką super że dziecko ma zaciecie i chęci, lecz przecietny osmiolatek przejedzie w kilka godzin 41km i wejdzie na latarnię, a jest bardzoi wielu duzo silniejszych i sprawniejszych nie tylko od swoich rówiesników, lecz o kilka czy nawet kil;kanascie lat starszych. Bardzo fajnie że rodzice tak dbaja o sprawnosc dziecka i duże brawa im za to, lecz nie róbmy z niej STRONGMENA, gdyż mozomy ja przez przypadek skrzywdzic.Pozdrawiam
szacunek dla organizatorów imprez rodzinnych.ta wspaniała dziewczynka Martynka i jej rodzice niech bedą wzoremi przykładem dla innych!!DZIECKO MOGŁOBY SKAKAC NA SKAKANCE, PRZEKRĘCAĆ SIĘ NA TRZEPAKU, A JEDNAK CHETNIE JEDZIE BY ZDOBYWAĆ LAURY, POZNAWAĆ OKOLICE I WRESZCIE BYĆ BLISKO NATURY RAZEM Z RODZICAMI!!DZIECKO NIEZWYKLE SKROMNE, GLODNE WRAŻEŃ, A NADE WSZYSTKO ODPOWIEDNIO WYPOSAŻONE NA JAZDY ROWEROWE, DLATEGO NIE SĄ STRASZNE DLA NIEJ DESZCZE, WIATRY, I INNE NATURALNE PRZESZKODY, ONA WIE, ŻE TRZEBA JE POKONYWAĆ!!TAK TRZYMAJ, JESTEŚ DUMA RODZICÓW, SZKOŁY I MIASTA, ZA PRACĘ NA PEWNO BĘDĄ EFEKTY I CORAZ WIEKSZE LAURY.CAŁY POCIĄG BUZIAKÓW DLA ODWAŻNEGO DZIECKA!!POZDRAWIAJĄ CIĘ ŚWIRY!!DO ZOBACZENIA NA NASTEPNEJ TRASIE!!SYRENKO W WODZIE, SARENKO W LESIE!!
W przyszłym roku wystartuję.Szkoda że nie wiedziałem.Już od jakiegoś czasu zastanawiałem się dlaczego do tej pory nie było czegoś takiego.Postaram się pobić rekord?(wiekowy-64lata)
wspaniała impreza- i tyle. Fajnie że jest coś nowego w naszym mieście.
Wszystko ma swoje plusy i minusy to Ty wybierasz co chcesz robić.Ty nie biegasz bo o bieganiu masz takie, a nie inne zdanie. Z pewnością bieganie bardziej zwiększa wydolność tlenową oraz wytrzymałość mięśniową. I to nieprawda że obciąża stawy, jeśli biega się w butach do biegania i nie waży się 120kg. Idąc takim tokiem rozumowania, że rekreacyjne bieganie obciąża nadmiernie stawy, należałoby w ogóle nie ruszać się sprzed kanapy, to wtedy najmniej się je obciąża. Trzeba myśleć samemu a nie powtarzać jak mantrę bo ktoś powiedział że bieganie obciąża stawy. Jakoś nikt nie wspomina że pozycja na rowerze jest niestety niezdrowa i też może prowadzić do schorzeń i skrzywień kręgosłupa.Jesteś KRÓLEM swojego życia robisz to co chcesz!
A siedzenie niszy tyłek hehehehe...
Do - Gość • Poniedziałek [20.08.2012, 07:36] • [IP: 178.238.246.***] : bieganie niszczy nie tylko kolana, ale i kręgosłup. Najgłupszym, najbardziej debilnym sportem jest bieganie (w wszczególności długodystansowe) - przez sport do kalectwa.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
W czasach Komunistycznych można było wejśc na Latarnię Morską tylko przez Ogród Latarników i podwórko dookoła Rosjanie otaczali budynek aż do 30 04 1964 roku
Bieganie niszczy stawy co za debil to napisał
Najlepszy z Najlepszych Niedziela [19.08.2012, 18:11] -taaak i weź ze sobą pampers max
Bez jaj nie dojechał prawdziwy mistrz, on pobiegłby w 55 sek, co nie umniejsza zwycięzcy.
Martynka przejechała trasę Ś-cie - Karsiborskie Paprocie- falochron - Przytór - wieża Goben - latarnia. Tak dla jasności Martynka uzyskała godność" ŚWIRKA 2012" bo na trzech trasach" ŚwIR"-a przejechała łącznie 130 km po leśnych i pofałdowanych trasach. Ona była gotowa przejechać czwartą trasę dł. 67 km ale organizator z trudem jej wytłumaczył, że rozsądek musi wziąźć górę. Jest ona" maskotką" wszystkich" ŚwIR"-ów. Jest niesamowita i bardzo sympatyczna.
To skąd ta Martynka przypedałowała? Z Wolina, coś tędy? Lepsza niż Ś.W.I.R.Y.
Fachowcy pobiegli poniżej 2 minut.
Z tego co wiem to jej czas był 2:31. Nie czas jednak jest najważniejszy ale sam udział po takiej trasie rowerowej budzi szacunek. Mój njewątpliwie tak.
2 : 41 dałoby jej 3 miejsce open pewnie miała 3 :41.
[IP: 92.42.115.***] Pełen szacunek dla tej Martynki. 8 lat i 2*41 km?.Super wyczyn.
zawsze jest fajnie jak pan Mrozek bierze udział
Należy nadmienić, że najmłodszy uczestnik - 8 letnia Martynka - zanim wystartowała na latarnię to na rowerze przejechała 41 km i jeszcze miała wrócić na nim do domu. To jest wyczyn. Brawo.
Ja bym wbiegł w 46 sekund. No przesadziłem, może troszkę szybciej.
Był turniej miast Świnoujście - Kołobrzeg, w tym celu trzeba było ściąć część barierki stalowej na szczycie latarni aby ukazać panoramę miasta (kamery TV w tym czasie miały inny rozmiar i wagę i jezdziły na szynach) trzeba było wnieść butle acetylenową i tlenową wybrano 3 osiłków. .. Bardzo ciekawe było wnoszenie butli na szczyt latarni - kto wchodził na szczyt i widział jak wyglądają butle to wie.
311 schodków / 2 = 155 podwójnych schodków w 98 sekund, dobry czas,
Brawa dla wszystkich uczestników i oczywiście dla zwycięzcy biegu, szacunek:)