„PROFESJONALIZM, nowy sekstet jazzowy Marcina Maseckiego, składa się, proszę ja Ciebie, z trębacza, dwóch saksofonów na zmianę z klarnetami, oraz klasycznej sekcji rytmicznej z pianinem na czele.
fot. Sławomir Ryfczyński
Profesjonalizm czyli zawodowstwo cechuje wszystkich uczestników kolejnego koncertu „Famy” jaki odbył się w Scenie. Nic więc dziwnego, że taki właśnie tytuł nadali organizatorzy czwartkowego wieczoru klubowego festiwalu. Ale nie był to najważniejszy powód. Przede wszystkim organizatorzy nawiązali do nazwy głównych bohaterów wieczoru – jazzmanów z Warszawy.
„PROFESJONALIZM, nowy sekstet jazzowy Marcina Maseckiego, składa się, proszę ja Ciebie, z trębacza, dwóch saksofonów na zmianę z klarnetami, oraz klasycznej sekcji rytmicznej z pianinem na czele.
fot. Sławomir Ryfczyński
Jego skład to creme de la creme warszawskiej sceny niezależnej. Sami wyjadacze. Masecki, Szuszkiewicz, Górczyński, Duda, Domagalski i Rogiewicz. Szok.”
fot. Sławomir Ryfczyński
Tak przedstawił się na własnej stronie internetowej zespół Marcina Maseckiego. To zawodowstwo muzycy potwierdzili przed publicznością tegorocznej „Famy”. Ich występ niejednokrotnie przerywały gromkie brawa, zwłaszcza po solowych wejściach instrumentalistów.
fot. Sławomir Ryfczyński
Czwartkowy wieczór w Scenie nie zakończył się na występie warszawiaków. Po nich pałeczkę przejęły kolejne formacje. Słuchacze mieli możliwość poznania ciekawych zespołów, które być może stoją u progu muzycznej kariery.
fot. Sławomir Ryfczyński
Tych którzy nie byli na tym koncercie zapewniamy, że zarówno „Funkenstein” jak i „Flądrofoniks” zasługują na zainteresowanie nie tylko ze względu na swoje oryginalne nazwy. Do zakończenia „Famy” coraz bliżej.
fot. Sławomir Ryfczyński
To jurorzy zdecydują czy któryś z uczestników czwartkowego koncertu będzie miał szansę raz jeszcze stanąć przed świnoujską publicznością.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Zaktualizowano: Piątek [17.08.2012, 10:00:47]
no jak z kibucu wschodniego warsiawy, to musi być najlepszy!!
Szkoda tylko, że słuchać się tego nie da. Niech przyjadą jak nauczą się grać, choćby w coś, jak nie na czymś. Ż E E E E E N A A A A A D A A A A A !!
Widać tegoroczna dewiza to: byle głośno i każdy sobie
"Finałowy polonez wgniótł wszystkich w podłogę." Raczej ilość wypitego piwska to spowodowała.
To nie był koncert do słuchania.Muzyka jazzowa owszem charakteryzuje się dowolnością interpretacyjną, lecz powinien być wspólny mianownik.sorry ale można wziąć zwykłych ludzi usadzić przy instrumentach i wyszło by to samo co jak ta rzekoma kapela.Po postu te chłopaki może i potrafią grać na instrumentach lecz jazzu nie
Bo to właśnie koncert do słuchania i oglądania na żywo, nie na fotelu w domu, chyba tylko głusi i ślepi nie dali się porwać fali szaleństwa, kto został do końca nie żałował. Finałowy polonez wgniótł wszystkich w podłogę.
Zespół, , ŁUBU DUBU" !
Byłem i" dziękuję bardzo" za taki" creme de la creme". Nie ma to jak udawać, że się zna na muzyce i bije wielkie brawa. Na 100% jestem przekonany, że nikt ze słuchających tego koncertu jak jest sam w domu to by sobie tego z płyty nie puścił. No ale przed znajomymi trzeba udawać, no nie...