Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Sacrum Non Profanum odbywa się już po raz ósmy. Po raz pierwszy, nie tylko w Trzesączu, ale i także w naszym mieście.
fot. Edmund Papski
Po raz pierwszy w Świnoujściu odbywa się Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Sacrum Non Profanum. Festiwalowe koncerty posłuchać będzie można w kościele pw. Błogosławionego Michała Kozala przy ul. Toruńskiej. W środę, 15 sierpnia, odbył się koncert, który poświęcony był zmarłemu kompozytorowi Mikołajowi Góreckiemu. Wystąpiło podczas niego aż 60 muzyków.
Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Sacrum Non Profanum odbywa się już po raz ósmy. Po raz pierwszy, nie tylko w Trzesączu, ale i także w naszym mieście.
fot. Edmund Papski
Wczorajszego wieczoru zabrzmiała III Symfonia pieśni żałosnych op. 36 na sopran solo i orkiestrę polskiego kompozytora Mikołaja Góreckiego. Udział w koncercie wzięło 60 muzyków, zarówno z Polski, jak i Niemiec.
fot. Edmund Papski
W czasie koncertu podziwiać można było monumentalne rzeźby prof. Ryszarda Wilka. Jedna z nich znajdująca się przed ołtarzem oznaczać miała rozstąpienie się Morza Czerwonego przed uciekającymi z Egiptu Izraelitami. W przedsionku stała druga rzeźba, którą był ogromny krzyż wraz ze ścianą, na której wyryte zostały nazwiska wszystkich ważnych osób dla autora.
fot. Edmund Papski
Jak zapowiada ks. proboszcz Roman Garbicz, w sobotę, 18 sierpnia, czeka nas jeszcze większy koncert. Będzie to koncert poświęcony nie tylko Góreckiemu, ale także szczecińskiemu kompozytorowi prof. Markowi Jasińskiemu. Wystąpi na nim aż 120 muzyków.
źródło: www.iswinoujscie.pl
gdzie koncert i po ile bilety?
Występ organisty był niepotrzebny, natomiast wykonanie III symfonii, wbrew obawom, było świetne. Za mała była, moim zdaniem, sekcja skrzypiec - brzmiały jakoś tak chropowato. Solistka wykazała się wielkim głosem, ale czasami wydawało się, że śpiewa ze szczękościskiem, nie przeszkadzało to za bardzo. Jeszcze jedna rzecz, fortepian grał za głośno, jego dźwięki były zbyt natarczywe. Mimo tych drobnostek koncert okazał się wielkim przeżyciem, bez porównania wobec nagrań płytowych, nawet tych najlepszych.
Że też ludzie lubią się maltretować taką ponurą muzyką ?
Kogo to obchodzi jak się nazywa...
poza tym on nazywał się HENRYK Mikołaj Górecki:)
Nie trzeba ze zwykłej przyzwoitości nikogo wymieniać !!
Ze zwykłej przyzwoitości należałoby wymienić nazwiska solistów: pani Barbary Tritt, pana Wolfganga Seifena i dyrygenta pana Bohdana Boguszewskiego.