- Pomiędzy blokami nr 6, 8 oraz 10 dzieci nie maja gdzie się bawić, notorycznie są przeganiane, wyzywane, zastraszane przez mieszkańców bloku nr 6 a szczególnie przez jedną panią, która zdaje się nie lubi dzieci, jak również ludzi, którzy przechadzają się tam wraz ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi – wyjaśnia mieszkaniec. – Pani tej na tyle wszystko przeszkadza, że zmusiła zarządcę terenu do likwidacji placu zabaw i postawienia stosownych znaków zakazu. Szanowna pani niebawem zapewne każe postawić płot z kolczastym drutem albo mur, gdyż wieczorami jest to miejsce spotkań młodzieży, która za kołnierz pewnie nie wylewa.
Mężczyzna dodaje, że kobieta potrafi jednak zwrócić uwagę w sposób arogancki i bezczelny, jedynie osobom, które naprawdę są uprzejme, miłe i tolerancyjne.
- Dziwi mnie też postawa zarządcy terenu, który zlikwidował niewielki plac zabaw dla dzieci. Zastanawiam się jak na to, że ta pani uprzykrza nam życie, zareaguje dzielnicowy tego rejonu.
wiem co pan przezyl z tymi ludzmi panie jacku mieszkalam tam pozdrawiam sasiadka
Dzielnicowy powinien zajac sie rodzicami ktorzy nie nie sa zainteresowani w jaki sposob bawia sie ich dzieci.Z calej skladajacej sie z jarzebinek alejkiozostaly tylko dwa drzewka.To dzielo dzieci.Zobacz kochany rodzicu jak sie bawia twoje dzieci na trzepaku. W kazdej chwili moze dojsc do tragedi, kogo bedziesz wtedy winil.
Nie chodzi zapewne o dzieci tylko ich zachwanie. W Polsce dzieci na podwórkach drą sie niemilosiernie a ich rodzice uważaja że to normalne bo im (rodzicom) to nie przeszkadza. Np dzieciaki staja po balkonem lub oknem i" dra dzioby" do mamusi żeby im cos zrzuciła. Do siebie nawzajem też krzyczą i wydzieraja sie w nieboglosy jak by byli głusi. Piszczą, wrzeszczą-bo to taka zabawa. A rodzicom wygodniej bo nie musza z" drobiem" po parku chodzić, na rowerze pojeździc lub na place zabaw iść, chociaz to tam, jest miejsce zabaw dla dzieci. Pozostałosc socjalistycznego wychowania, sami tak robili to teraz dzieci też mogą. A czasy sie zmieniły i podwórka to nie place zabaw bo w domach wypoczywaja mieszkańcy lu śpia inne dzieci albo osoby chore. Pomyślcie o tym rodzice. Czas przywyknać i zamować sie dziećmi a nie puszczać samopać na podwórka ;)
A może zamiast stawiać znaku zakazu zabaw dzieciom to niech wybuduja dom starców koło psiarni, bo takie stare baby nie lubią dzieci a lubią psy i koty to ta klępa by miała zajęcie i tam ją oddelegować.
Dzeci przede wszystkim wrzeszcą a się nie bawią. Waalenie piłką w okna i samochody sprawią im przyjemność. Zdarza się, że również urządzają wojny na kamienie. Trawniki dookoła blkow nie są placami zabaw. Jeśli spółdielnie nic nie pomogą, to należy trawniki zaminować lu posypać rozbitym szkłem.
Hordy dzieciakow od rana do wieczora biegaja po trawnikach niszczac otaczajaca zielen. Zobacz kochany rodzicu co czyni twoje dziecko i poswiec mu troche swojego czasu.
Czy tak ciężko babsztylowi wrzucić przez okno trawę z korzeniami (Dzingusa)?
i prawidłowo! dom to miejsce wypoczynku a nie się słyszy jeden wielki hałas... jak się chcą dzieci bawić to cicho a nie drą ryje na całego...
Gość 10:58 po 1 nikt nam nie kazał grać. Sami chcieliśmy. Nie wiesz co mówila ta dorosła osoba. Po 2 Jak już to z bloku 10 i 6.
w odpowiedzi dla tych którzy dzieci nie maja z własnego wyboru lub nie tylko a rodziców nazywaja dzieciorobami to niech przez chwilke sie zastanowia!!łatwo jest oczerniać innych tylko najpierw zacznijmy sami od siebie!! tez jestem matka i bardzo sie z tego ciesze, moje dziecko wychodzi samo na podwórko tak jak kiedy byłam młoda i nie ma w tym nic złego.Z reszta gdyby wszyscy rodzice wyszli ze swoimi pociechami to niby gdzie mieli by usiąść?? Szkoda mi tych starszych ludzi że maja w sobie tyle złości i nienawiści do wszystkich i wszystkiego, zapewne co niedziela lataja do koscioła i udają świętych a później wychodzi szydło z worka. DO tych zgryźliwych :jakimi jesteście za życia tak wam los odpłaci po śmierci!! wielkie dzięki dla autora tekstu :)))))pozdrawiam
Dzielnicowy bardzo byłby przydatny szczególnie wówczas jak dwóch chłopców z bloku 10 do 22-ej za wyraźnym nakazem osoby dorosłej grało w piłkę pod balkonami bloku 6. Nie byłoby problemu z dziećmi do których argumenty z reguły trafiają gdyby nie niewłaściwa reakcja rodziców którzy swoje pociechy wolą mieć poza domem pozostawione do późnych godzin bez opieki.
Piszecie, że to dzieci są problemem. Pewnie sami nie byliście tacy święci jak byliście młodzi. Przepraszam, że ja mam nie odszczeknąć jak ta baba krzyczy, że ja jestem cyganem, popi******nym Rumunem, debilem, dzieckiem wychowanym w patologii itd. Sam tam mieszkam i wychodzę na to podwórko.
A to ta debilka z witosa 6 z klatki zdaje sie c z pierwszego pietra! Ona jest nienormalna, ostatnio jak dzieci sie chlapaly w kaluzy to je straszyla Policja i straza miejska!Ona jest nienormalna...sama miala chyba z 6 dzieci. ..wiec na starosc jej cos sie z mozgiem porobilo i chyba dzieci znienawidzila.Caly wiezowiec obok jak i blok witosa 10 mial z niej polewke!!chyba tylko wspolczuc jej sasiadom...oni musza miec pewnie niezle z nia!!
dzieci to skarb, place zabaw zlikwidowane i starsze osoby bez uciechy w życiu tylko narzekają i narzekają a jak wyzywają dzieci to przykład jak nie osiągnęli elementarnego wykształcenia w zakresie kultury, może ta pani nie ma dzieci, wnuków i po prostu nie rozumie, a osobie pozbawionej kultury i empatii można tylko współczuć
Fajni jesteście, daliście się sterroryzować jednej babie. Znane jest przysłowie: nec Hercules contra plures (i Hercules dupa, kiedy ludzi kupa). Nie możecie wspólnie zadziałać?
A to się dziecioroby zbulwersowały. Przecież to takie proste, wygonić gnoja na dwór i niech tam drze mordę. A ja se tu spokojnie z browarkiem przed telewizorkiem posiedze...
Co prawda nie mieszkam w okolicy tych bloków, ale uważam, że jeśli to babsko, które chyba nigdy nie było dzieckiem ani nie miało swoich dzieci, chce ciszy i spokoju, niech przeprowadzi się na kwaterkę na Karsiborskiej, może sobie postawić leżaczek i kontemplować ciszę przerywaną szumem płonących zniczy.
Moje dziecko tam też się bawi i faktycznie mówił; ze" dziadki" ich gonią...Ciszy nocnej nie zakłócaja...a to ze bawią się i rozmawiaja to chyba nie jest nic złego?? Prawda? Zapomniał wół jak cielęciem był...
a może to wrzeszczące dzieciaki są upierdliwe a nie ta pani?rodzic chciałby wypóscic dzieciaka na cały dzien na płac zabaw i sprawa załatwiona
Na ul. Marynarzy to samo a niby gdzie dzieci maja sie bawic porobili ogrodki poogradzali przeciez to jest chore!!
narobią ludzie tak bezmyślnie dzieci i pózniej wypuszczą komus pod okno, a wiadomo, ze niektóre dzieci są gorsze od wsciekłych psów(w sumie tak jak ich rodzice) i drze pape jeden z drugim pod oknem od rana do nocy, ma się ochotę czyms rzucic
w Świnoujściu jeszcze trochę będzie umieralnia. na ul. rybaki z piaskownic zrobili kwietniki dzieci bawią się obok niej pełno krzaczków, ogródków itp.a dzieci na osiedlu coraz wiecej
hej nie tak ostro !! - fakt jest faktem -dzieci hałasują!! -cięzko po pracy odpocząć przy dzieciecych piskach.Mma propozycje może rodzice zabrali by dzieci na spacer do parku na plaże ?- ale po co lepiej siedziec przed telewizorem -a dzieci niech robia co chca na podwórku.
w Ś-ciu to już norma, albo się płoty stawia albo zalewa betonem.
z dzieciństwa pamiętam jak bylo mnustwo dzieci pod blokami kiedy przychodziła pora ok. 16 az do 20 a nawet później dzieci bawily sie na podworkach... to było przyjemne patrzec jak dzieci graja w gume, klasy, zbijaka. Teraz sa przepędzane a potem narzekaja strasi że dzieci czy mlodzież tylko przed komputerami siedzi Nie dziwie się skoro nie moga nigdzie się bawić. dużych placy zabaw jest ok. 5 i to 3 na promenadzie i 2 w parku gdzie komary tną jak tylko sie da...