- Pomiędzy blokami nr 6, 8 oraz 10 dzieci nie maja gdzie się bawić, notorycznie są przeganiane, wyzywane, zastraszane przez mieszkańców bloku nr 6 a szczególnie przez jedną panią, która zdaje się nie lubi dzieci, jak również ludzi, którzy przechadzają się tam wraz ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi – wyjaśnia mieszkaniec. – Pani tej na tyle wszystko przeszkadza, że zmusiła zarządcę terenu do likwidacji placu zabaw i postawienia stosownych znaków zakazu. Szanowna pani niebawem zapewne każe postawić płot z kolczastym drutem albo mur, gdyż wieczorami jest to miejsce spotkań młodzieży, która za kołnierz pewnie nie wylewa.
Mężczyzna dodaje, że kobieta potrafi jednak zwrócić uwagę w sposób arogancki i bezczelny, jedynie osobom, które naprawdę są uprzejme, miłe i tolerancyjne.
- Dziwi mnie też postawa zarządcy terenu, który zlikwidował niewielki plac zabaw dla dzieci. Zastanawiam się jak na to, że ta pani uprzykrza nam życie, zareaguje dzielnicowy tego rejonu.
Całe dzieciństwo (przełom lat 80 i 90) bawiłam się pod oknami domu i nie bylo wyznaczonego miejsca do zabaw. różnie bywało czasem głośno czasem ciszej ale jeżeli było za głośno albo źle się zachowywaliśmy to nam zwracano uwagę, mówiło się przepraszam i ciszej bawilismy się. Później te same osoby po latach przestały zwracać uwagę a zaczęły wyzywać inne dzieciaki a te za to nie pozostawały dłużny i zaczynały się walki. Teraz dzieciaki maja wyznaczone miejsca zabaw które się im zabiera bo halasuja, dziecko jest dzieckiem i będzie halasowac ale różnice powinni umieć nad nimi zapanować a jeżeli nie dociera do rodziców to są wspoldzielnie są regulaminy nie stosujesz się to kara może symboliczna ale jak się będzie powtarzać to może dotrze w końcu. Ja jestem ciekawa tych dwóch chłopaków w niebieskiej koszuli czy to była ich własna inicjatywa czy ktoś im podpowiedzial, bo jak własna to w niewłaściwy sposób zademonstrowali przeciw a jak ktoś im podpowiedzial to niech się zaczną leczyć na nogi bo na głowę to już zapóźno
Do wszystkich którzy uważają, że to normalne jak dziecko krzyczy pod balkonem. Nie znam tej Pani i nie interesuje mnie czy ma psa czy nie.Natomiast krzyczące w niebogłosy dzieci sam kazałbym zakneblować.przychodze do domu i chcę odpocząć a nie słuchać jazgotu.Nie może być tak, ze mój spokój, odpoczynek ma być zakłócany przez kilkulatka który właśnie będzie miał ochotę wypróbować moc swoich strun głosowych.Dzieci nie zaczynają ćpać i palić dlatego, że nie mogą drzeć buziek pod blokiem tylko dlatego, ze rodzice poświęcają im za mało czasu.Ktoś napisał - zapomniał wół jak cielęciem był-i to jest doskonałe zdanie, bo jeszcze kilkanaście lat temu, dziecko zostałoby upomniane przez własna mamę, że nie wolno krzyczeć pod czyimś oknem a gdyby dzidziuś zaczął kamieniami rzucać a znak to dostałby od tatusia w d... i byłby spokój.wychowujcie tak dalej swoje dzieci a wyrosną. ... strach pomyśleć
Edukacja troskliwych rodzicow nie poszla w las.Wczoraj dwoch nastoletnich chlopcow ubranych w niebieskie koszulki przez godzine wyginalo tablice z zakazem i obrzucalo ja kamieniami i robilo w kierunku okien tych zacnych starszych ludzi nieprzyjazne gesty. Niektore wpisy to jak grozby.Tu faktycznie powinien wkroczyc dzielnicowy.Nikt dziciom nie zabrania sie bawic niech sie tylko bawia tam gdzie ich miejsce do zabawy [piaskownica i caly teren wokol niej]. Jak wy mlode matki mozecie o starszej kobiecie tak sie wyrazac.Ona wychowala gromadke dzieci na porzadnych ludzi a teraz bawi swoje wnuki.Ona ciagle czuwala nad nimi i pilnowala aby bawily sie jak dzieci anie jak gromada dzikusow. Wy mlode matki nie obrazajcie innych inie kierujcie sie slepa miloscia.
tak własnie robią te stare baby a nasze dzieci nie mają gdzie się bawic i zaczynają ćpac i pic, palić bo szukają zajęcia ciekawa jestem gdzie ich dzieci się wychowały i bawiły bo pewnie miały dzieci chyba ze to cos nie było stworzone do rodzenia dzieci
a może zwołamy ludzi i zrobimy protest przed jej balkonem i spółdzielnią może my teraz ją nastraszymy i się wyprowadzi stara zrzęda a jej rudy psiak może srać gdzie popadnie
GRATULUJE ELOKWENCJI.TY I TWOJE DZIECI TO PRZYSZLOSC NARODU-REWOLUCJONISTO
No to się oddział geriatryczny z dzielnicy nadmorskiej rozprzestrzenił nawet na blokowiska.Nie dość że tej geriatrii importowanej pełno na promenadzie, gdzie też ciągłe protesty że za głośno, to jak widać dokonuje dalszej ekspansji. Proponuje tym wszystkim którym przeszkadają dzieci na podwórkach (mam na myśli normalnie zachowujące się dzieci a nie jakąś swałocz wychowywaną przez ulicę) niech wyjdą jeszcze z inicjatywą obywatelską aby Prezydent podjął intratny interes powołania polsko-niemieckiego cmentarza komunalnego w ramach integracji transgranicznej [może jeszcze dofinansowanie z UE będzie ;)], wtedy miasto na tym zarobi i dostaniecie order z ziemniaka. Jakie święte oburzenie na te dzieci, a jak cały rok kundle ozdabiaja odchodami wszystkie możliwe trawniki-to jest Ok. Jak po wiosennych roztopach strach jeść przed wyjściem z domu bo nie wiadomo czy na widok i smród zasranej trawy człowieki nie zwymiotuje-to też jest Ok.
tym starym trepom przeszkadza juz wszystko a zapomnieli jak ich dzieci graly w pilke pod oknami. u mnie pod blokiem nie ma i nie bedzie takich zakazow bo za kazdym razem wyrywalem takie znaki i tabliczki az trepy daly sobie spokoj i niech wszyscy tez tak robia u siebie pod blokami
ZA DUŻO ŻYJE STARUCHÓW CO IM DZIECI PRZESZKADZAJĄ NA SZCZĘŚCIE TUSK ZA POMOCĄ FATALNEJ SŁUZBY ZDROWIA ROBI CZYSTKĘ W ICH SZEREGACH.BRAWO.
oo Gość • Piątek [03.08.2012, 12:34] • [IP: 178.238.249.***] - tylko jedno - zal mi ciebie
Wrogosci naucza sie tylko od swoich rodzicieli ktorzy zaczeli juz ich w odukowac w odpowiednim kierunku.Jak sie beda bawily tam gdzie ich miejsce nikt sie nie bedzie czepial;Za pare lat przy takim po wychowaniu beda popijaly piwko na murkach a ty nie bedziesz mial na to zadnego wplywu.
ale wasze spoldzielcze dzieci tez sie bawia razem ze wsoplnotowymi. miedzy nimi nie ma wrogosci - ale za kilka lat jak sie nasluchaja to jakies szyby moga poleciec...
DLACZEGO DZIECI ZE WSOLNOTY MIESZKANIOWEJ MAJA NAM NISZCZYC TERENY ZIELONE ?WYZNACZCIE IM MIEJSCE DO ZABAWY.ZA UTRZYMANIE ZIELENI NA TERENIE SPOLDZIELNI PLACA SPOLDZIELCY
Odczep sie ty babo reformatorko od emerytow i rencistow i nie rob z nich w oczach swoich dzieci darmozjadow, oni ciezko latami na nie pracowali. Nikt nie zabrania dzieciom sie bawic, niech sie bawia ale nie niszcza otoczenia i zieleni.
Najfajniejsza zabawa zawsze była na placu i przy trzepaku.Podchody, dwa ognie i wiele hałasu szczęśliwych dzieciaków.Mama gotowała obiad i słyszała swoje dzieci w pobliżu.Powiem tak, nie pamięta wół jak cielęciem był.Ma rację :Gość • Czwartek [02.08.2012, 22:56] • [IP: 80.245.187.***] trzeba na to spojrzeć i z tej strony.Niech dzieciaki bawią się bezpiecznie, niech opiekunowie będą spokojni a świat i tak się kręci, będą dzieci będzie przyszłość Narodu.Nie będzie dzieci, wyginiemy w spokoju i samotności.Śmiech i radość dzieci to najpiękniejszy odgłos również naszej natury. Wychowujmy dzieciaki z blokowisk, dając im siebie, swoje dobre słowo i doświadczenie, czujne oko i akceptację.Nie będą złośliwe a szczęśliwe.
A dlaczego te dzieci kopią piłkę pod balkonami w bloku sąsiadów a nie pod swoimi?
A ja mam pomysł.Wszystkim tym emerytom i rencistom, którym przeszkadza NORMALNA dziecięca zabawa proponuję zabierać na pół roku emeryturki i renty!Niech odczują co to znaczy brak młodszych pokoleń, które pracują na to, by ONI mogli swoje świadczenia co miesiąc dostawać!To te dzieci za 15 lat będą"fundować"IM emeryturki!Dziś robią to rodzice tych dzieci też tutaj krytykowani.Normalna sprawa..Wczoraj ich dzieci, dzisiaj nasze, jutro dzieci naszych dzieci będą się bawić i tak właśnie skonstruowany jest ten świat!Po to są następne pokolenia, abyśmy na stare lata mogli dostać chociażby małą emeryturę lub rentę.Pamiętajcie o tym blokowi krzykacze!
HEH. Dzieci to tylko dzieci. Nie wiedza co to zawisc, arogancja, zlosliwosc. Ja tez tam mieszkam i moj synek tez gra tam w pilke. Powiem tak = zadne proby dogadania sie z tymi sasiadami nie dawaly rezultatu = pora przejrzec prawo mieszkaniowe i spoldzielcze. O ile dobrze pamietam to lokatora(czyt.mieszkanca) mozna wysiedlic, jesli nie potrafi on uszanowac spokoju oraz nie potrafi wspolzyc na zasadach ogolnie przyjetego dobra mieszkancow;a mieszkanie ktore jest wlasnoscia poddaje sie licytacji. Co do Orlikow to moze ta pani pojdzie ¨przegonic¨ mlodzierz, ktora tam spedza cale dnie. A i niech te laskawe Panie nie dokarmiaja ptakow, bo wystawie im fakture za mycie obsranych okien i parapetow we wszystkich blokach. A te ptaszyska jak skrzecza cala noc to im nie przeszkadza?? Troszke wiecej zyczliwosci dla ludzi i dzieci, a nie tylko psy, koty i ptaszyska wstretne... Pozdrawiam sasiadow i ich dzieci. Nikt wam nie moze zabronic korzystac z trawnikow. Trzymajcie sie cieplutko :)
Na moim osiedlu, pewien Pan krzyczy na dzieci, nawet wtedy gdy TYLKO niosą piłkę. Nie mówiąc już jeśli ją podrzucają lub kapią. A wszystko rozumiem. Ale używanie wulgaryzmu i wymyślanie sobie boiska którego tak naprawde nie ma. . . !
Smiech dziecka i jego naturalny okrzyk radosci to faktycznie sama radosc.Nalezy zroznicowac naturalne zachowania dzieci od wybrykow dzieciecych, ktore zatruwaja zycie otoczeniu Odnosnie wynaturzenia: to przygadywal KOCIOL GARNKOWI panie J
Ja wychowałam się na osiedlu przy ulicy Konstytucji 3go Maja. Od rana do wieczora biegaliśmy po podwórku-były huśtawki i drabinki. Na osiedlu było duże boisko do gry w piłkę nożną, do koszykówki i w tzw. kwadraty. Zimą na boisku powstawało lodowisko...Było super! A teraz...wszystkie huśtawki i drabinki poznikały z blokowisk (bo spółdzielnie i wspólnoty nie chcą ich remontować - łatwiej zlikwidować: (Po osiedlach spacerują tylko psy i załatwiają swoje potrzeby. Jeśli komuś przeszkadzają dzieci to niech kupi sobie domek na odludziu. Mieszkanie w blokowiskach wiąże się z pewnymi niedogodnościami. Dzieci zawsze były, są i będą czy to się komuś podoba czy nie. A my dorośli powinniśmy zadbać o to by nie spędzały wolnego czasu przy komputerach czy rozrabiając (z nudów) .
Orliki orlikami nie każde dziecko piłkę chce kopać. Poza tym dzieci biegały biegaja i biegać będa i ja biegałem. Tu ktoś pisał ze dzieci drzewa łamią a to nawet spóldzielnia na zlecenie bez wyciela prawie do zera a dobry sasiad kilka lat temu wycial kasztanowiec mimo ze do niego mial ze 3 klatki i poczekal az wlasiciel na urlop pojedzie a kasztan uparcie odbijak to nawet wytruc go probowal. A co ma robic nastolatek ktory juz dawno z piaskownicy i hustawek wyrosl. Nic tylko zakazywac. A pani co najbardziej narzeka sama miala najwrzaskliwsze dzieci wiem bo sam z nimi wrzeszczalem:) Wiec niech sie teraz tak nie unosi. A na trawniki to najlepiej tylko parzec bo po co one sa:) niech dzieci tra kolanami po betonie a niech babcie psy na trawnikach trzymaja. Gierek chcial Polske zabetonowac a teraz co kwietniki w piaskownicach w deche pomysl. Niech dzieci babki na orlikach robiaSa wakacje rodzice pracuja to niech dziadkowie skoro maja czas ucza jak byc kulturalnym samemu sie tak zachowujacNiech kazdy patrzy naSiebie
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Popieram Panią spokoj jest potrzebny w domu ajak dzieciarnia potrafi zlośliwie dokuczac to jest dobrze irodzice się ciesza ze maja zdolne dzieci MA BYC SPOKUJ W MIESZKANIU I B POD OKNAMI
WSZYSTKO CO MOŻNA ZDEWASTOWAĆ TO JEST ZDEWASTOWANE PRZEZ TE DZIECI, SĄ TO DZIECI WYCHOWYWANE PRZEZ PODWÓRKO