O czym można mówić w kabarecie aby publiczność skręcała się ze śmiechu. Niekoniecznie o polityce. Bałtroczyk potrafi rozbawić do łez opowiadając np. o zawartości… damskiej torebki. Ubaw po pachy mają rodzice gdy porównają doświadczenia Bałtroczyka –ojca ze swoimi rodzicielskimi doświadczeniami. Piotr Bałtroczyk to artysta nietuzinkowy. Wspaniale sprawdza się ja konferansjer. Producenci wielkich spektakli rozrywkowych zabiegają wiele miesięcy naprzód aby to właśnie on poprowadził przygotowywany przez nich show.

Dziś niewielu już pamięta, że bohater sobotniego wieczoru był niegdyś twórcą znacznie bardziej lirycznym. Dziś wybrał rozbawianie publiczności i czyni to z powodzeniem od gór po Bałtyk.

Tytułowa „pięćdziesiątka” strzeliła mu już jakiś czas temu. Ale konwencja spektaklu sprawdza się do dziś. I Bałtroczyk angażuje do niego coraz to nowych znajomych. W Świnoujściu, drugą część wieczoru wypełniły skecze Kabaretu Moralnego Niepokoju.

Humoru nie zabrakło w amfiteatrze do końca spektaklu. Niestety, o wiele wcześniej skończyła się dobra pogoda. Co chwilę nad Świnoujściem przechodziła rzęsista ulewa. Widownia kryła się pod dachem z parasoli i foliowych płaszczy co też stało się przedmiotem kolejnych dowcipów.

Gdyby nie klasa wykonawców, publiczność zapewne znacznie wcześniej opuściłaby amfiteatr. Ale w tym przypadku widownia wytrzymała do końca i jeszcze domagała się bisu!

źródło: www.iswinoujscie.pl