Z roku na rok coraz więcej zarabiają takie miejscowości jak Świnoujście, Międzyzdroje, Kamień Pomorski czy Kołobrzeg. Turyści nocujący w tego typu miejscowościach, przynajmniej teoretycznie, powinni dodatkowo płacić od 1,3 do 3 złotych za dobę.
W najlepszej sytuacji są miasta posiadające statut uzdrowiska. Zgodnie z ustawą budżet państwa przekazuje samorządom tyle pieniędzy, ile zebrały 2 lata wcześnie, np.: Kołobrzeg zebrał w 2005 roku 3 mln 700 tysięcy i tyle dostał w tym roku. W Świnoujściu mimo, że przebywa tam porównywalna liczba turystów, jest gorzej ze ściągalnością. W tym roku zebrano milion złotych, do tego doszedł milion z budżetu państwa. A turyści płacą niechętnie.
W Rewalu zebrano do tej pory ponad 700 tysięcy złotych, w Międzyzdrojach pół miliona. Miejscowości te nie mają statutów uzdrowiska i nie otrzymują dofinansowania z budżetu państwa.
ciekaw jestem czy jada na zadymiony śląsk bede mial placone od urzednikow szkodliwe dla zdrowia
Takie polskie prawo, to ty jesteś winny za takie prawo. Forsa się przyda.
Czemu tu się dziwić, że ludzie nie chcą chętnie pozbywać się następnych pieniędzy. Nie dość, że i tak jest u nas drogo (ceny porównywalne z dużymi polskimi metropoliami), to świadomość następnego podatku nie bardzo idzie z miłym wypoczynkiem. Mieszkam w Świnoujściu, ale gdybym miał jeszcze płacić dodatkowy podatek za" oddychanie" też bym się buntował. (a kto wie czy nieświadomie już nie płacę?!)