Wraz z jego odejściem działkowcy utracili dobrego gospodarza i przyjaciela. Zapamiętają go także władze miasta, bowiem ostatnie dwanaście lat to czas, w którym działkowcy aktywnie włączyli się we współpracę przy realizacji znaczących inwestycji miejskich. Ale wszyscy zapamiętamy go przede wszystkim jako dobrego, ciepłego i zawsze życzliwego innym człowieka. Gotowego do rozwiązania nawet najtrudniejszych problemów, oddanego przyjaciołom.
Wiedzieliśmy, że od dawna cierpiał na nieuleczalną chorobę, ale któż z nas mógł przypuszczać, że odejdzie tak nagle. Jeszcze w sobotę 1 września wspólnie z zarządem ustalał szczegóły dożynek, na których go już jednak zabrakło. Z biura wychodził pogodny. Na pytanie sekretarza, jakie pozostawia wytyczne na najbliższe dni odpowiedział: „Praca, praca, praca!” – te słowa na długo pozostaną w pamięci tych, którzy zostali.
Bogdana Owczarka żegnają działkowcy. ŻEGNAJ PREZESIE!
Bogdan - pochylam czoło - cześć Twojej pamieci.
przesympatyczny preses dzialek zawsze usmiechniety nawet do dnia kiedy umarl. wiadomo bedzie wszyskim ktorzy go znali szkoda a szczegolne koldolencje dla jego zony ktora go odwiedzala i byla przy ostatnich dniach zycia.
Niech może lepiej wpisuja sie tu Ci, ktorzy znali pana Bogdana. A jest ich niemało. Miałem przyjemność kilkakrotnie spotkać i rozmawiać z nim. Prawda jak tu napisali - dobry, ciepły i życzliwy człowiek. Naprwadę żal!
tez mi wiadomosc pierwszy raz slysze to nazwisko
[*]...
szkoda ze umarl ale kim on byl nie znalem go i nie widzialem g nigdy xd lol