Są jednak i tacy, którzy z przekonaniem i pogodnym nastawieniem zawierzają swoim zdolnościom. Jednym z nich jest Pan Jakub Bochenek, właściciel firmy Tuban - polskiego świata baniek mydlanych. Swoje niebanalne zainteresowania odnośnie pokazów z bańkami mydlanymi przeniósł na grunt finansowy. Stworzył recepturę płynu do baniek mydlanych i zaczął je sprzedawać. Wewnętrzna determinacja i jasno wyznaczony cel dały mu szanse dojść do tam gdzie chciał. Nie było to zadanie łatwe, nic na początku nie szło z górki. Próba stworzenia odpowiednich proporcji wydawała się niemal tak żmudna jak wymyślenie żarówki Edisona. Skład powstał dopiero po trzech latach, codziennych próbach i porażkach. Piętrzącym problemom zdałoby się nie było widać końca, ponieważ pan Jakub nie mógł znaleźć chętnego na swoje produkty dystrybutora. Co więcej próby sprzedaży internetowej nie przynosiły zamierzonych skutków. Pan Jakub postanowił postawić wszystko na przysłowiową jedną kartę. Ostatnią sumę pieniężną przeznaczył na czynsz dla swojego sklepu. Myślał, iż cała magia baniek mydlanych zamknięta jest w ich obrazie. A konsumencką uwagę miały przyciągnąć właśnie owe bańki. Po dwóch miesiącach udało się, sklep zaczął produkować zyski.
Obecnie jest właścicielem pięciu sklepów w Krakowie i jednego na zasadzie franczyzy w Zakopanem. Firma Tuban podbija również zagraniczne rynki - asortyment jego jest dostępny we Francji, Cyprze, Słowacji, Czechach, Wielkiej Brytanii, Włoszech oraz wkrótce w Niemczech.
Jako najważniejszą lekcję, którą otrzymał w życiu można podać wytrwałość i wytyczony cel. Pomimo błędów, pomyłek czy porażek trwać przy tym co sprawia nam przyjemność. Zapytać siebie w czym jesteśmy świetni, co nas interesuje. Rzucanie na głęboką wodę nie jest straszne w momencie, kiedy jesteśmy zjednoczeni z naszymi marzeniami. A perspektywa, że czegoś nie zrobiliśmy za dwadzieścia lat może powodować u nas frustracje.

www.facebook.com/pages/Tuban-ba%C5%84ki-mydlane-fan-page/190098244363145