Polski zwyczaj okazał się być drażniący dla kierowcy wycieczkowego autokaru. Nie chcąc tracić ani chwili swego cennego czasu, objechał „weselną bramę” pod prąd – za wysepką.
fot. Edmund Papski
Mieszkańcy bloków przy ulicy 11 Listopada zrywali boki ze śmiechu. Wszystko przez „weselników” którzy tzw. weselną bramą zablokowali ulicę jadącej Parze Młodej. – Najśmieszniejsze było jednak zachowanie kierowcy zagranicznego autokaru, który ze zdenerwowaniem objechał zator na drodze jadąc pod prąd – napisał w mailu na kontakt@iswinoujscie.pl pan Edmund.
Polski zwyczaj okazał się być drażniący dla kierowcy wycieczkowego autokaru. Nie chcąc tracić ani chwili swego cennego czasu, objechał „weselną bramę” pod prąd – za wysepką.
fot. Edmund Papski
Cóż, najwyraźniej wiadomość o braku kolejnych weselnych souvenirów dla reszty oczekujących w weselnym korku, zdał się być dla kierowcy autokaru nie fair.
fot. Edmund Papski
Ze zdenerwowaniem postanowił ominąć sznurek samochodów i bez zwłoki udać się w kierunku ulicy Grunwaldzkiej – najprawdopodobniej w stronę Garz.
źródło: www.iswinoujscie.pl
A ja myślę, że kierowca miał już takiego kaca, że nie mógł patrzeć na wódę i prysnął bokiem.
Bramy weselne, żebrzący menele, srajace kundle - to wszystko co dla nas jest normalne u dzikich obcokrajowców może generować frustrację.
Weselnicy powinni mu ten autokarek zlicytować na jakieś aukcji, było by na wódkę i skrzydełka cieleńce.
kiepski dowcip
może na prom się śpieszył!
Głupki znaleźli sobie miejsce na bramę weselną - durnie ://
Widać, że szofer z jajami a nie jak te wszystkie gamonie teraz nie wiedzą po co siedzą za tą fajerą
cóż, poprostu dziady xD
Policja powinna spory mandat wlepic temu zagranicznemu kierowcy.
i co w tym dziwnego tez bym ich ominął chodzby po chodniku!
No boki zrywać...
Mówcie sobie, co tylko chcecie, ale te nasze wiejskie tradycje nie robią nam najlepszej renomy. Blokowanie przejazdu na drogach publicznych jest najzwyczajniej w świecie wykroczeniem drogowym i powinno być uwalone przynajmniej solidnym mandatem. Nie dziwcie się, że normalni ludzie nie chcą brać udziału w takiej błazenadzie! Co turystów obchodzi jakiś głupi polski zwyczaj. Właściwie nawet nie polski, tylko polacki, bo to jest właśnie polactwo. Nie wolno na siłę wciągać w durne wygłupy wszystkich ludzi naokoło. Te wszystkie uliczne dyngusy, procesje katoholików jak również te weselne bramki to niestety, ale tylko znak ciemnoty i zacofania.
niech spieprza
to sie mandacik spory nalezy ;d.. chyba ze znajomy :D