Mężczyzna został dwukrotnie ugodzony nożem, nadal jest szpitalu, przeszedł 2 operacje. - Rozmawiałem z kolegami. Raptem on wbiegł i rzucił się na mnie, krzycząc, że mnie zabije - opowiada poszkodowany. - Myślałem, że żartuje, bo nie widziałem noża i na początku myślałem, że on mnie uderzył pięścią. Uciekłem do kabiny i zamknąłem się, a on się jeszcze dobijał.
Michał M. przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Dziś prokurator, Sylwia Purcha ze świnoujskiej Prokuratury Rejonowej przedstawiła mu zarzuty. - Podejrzanemu przedstawiono zarzut usiłowania pozbawienia życia połączony ze spowodowaniem u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - wyjaśnia Purcha. - Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, ale złożył w tej sprawie szerokie wyjaśnienia.
Michałowi M. grozi nawet dożywocie.
Podpalaczowi juz raz sie upieklo!
co tu sie spodziewac dlugo napewno nie posiedzi chyba ze w psychiatryku go zamkna bo jak byl juz leczony psychiatrycznie to musi cos byc z nim nie tak
to szatan wszedl w jego cialo i kazal mu to zrobic
nie przyznal sie do popelnionego czynu HAHAHAHA
po co podkrecac emocje ? to jest wilkołak?
dostanie max 5 lat