Dr Józef Pluciński • Czwartek [10.05.2012, 07:41:02] • Świnoujście
Zapomniana rocznica

Żołnierze Armii Czerwonej forsujący przeszkodę wodną, 1945 r. (fot. Archiwum
)
Początek maja obfituje w historii Świnoujścia w wydarzenia, których nie można pominąć. Do takich należy rzadko już obecnie wspominana data zajęcia miasta przez jednostki bojowe Armii Radzieckiej w 1945 r. Gwoli prawdzie historycznej, tego wydarzenia, niezależnie od poglądów politycznych, nie należy przemilczać. Bez niego nie byłoby polskiego Świnoujścia.
Równolegle z działaniami 19 armii, natarcie kontynuowała 2 armia uderzeniowa generała Iwana Fiedunińskiego. Po zdobyciu Anklamu i Greifswaldu w końcu kwietnia i sforsowaniu cieśniny Peene, dywizje radzieckie obeszły od południowego zachodu duże zgrupowanie wojsk niemieckich i zbliżyły się do Świnoujścia od zachodu. Skoordynowane działania dwóch armii radzieckich biorących w kleszcze miasto i port Świnoujście, zdecydowały, że mimo stacjonowania tu znacznych sił, Niemcy z obrony zrezygnowali i rozpoczęli ewakuację. W jej ramach, ewakuowano z miasta i jego okolic około 35.000 osób, głownie żołnierzy różnych formacji, personel obsługi portu, urzędników, jak też uciekinierów i tutejszych mieszkańców. Towarzyszyło temu zorganizowane niszczenie magazynów mundurowych i materiałów wojennych, rozdawanie lub niszczenie żywności. W mieście pozostało około 2000 – 3000 osób, głownie cywilów.
Lewobrzeżne Świnoujścia zajęły, praktycznie bez walki, oddziały radzieckiej 2 armii uderzeniowej, które weszły od strony Ahlbecku 5 maja 1945 r. Prawie jednocześnie, o świcie tego dnia, na wschodnim brzegu Świny znalazły się także oddziały 19 radzieckiej armii. Tego samego dnia radzieckie Biuro Informacyjne nadało komunikat wojenny następującej treści: „Wojska 2 Frontu Białoruskiego opanowały w dniu 5 maja Świnoujście – wielki port i bazę marynarki wojennej na Bałtyku oraz całkowicie oczyściły od nieprzyjaciela wyspy Wolin i Uznam”

Strona tytułowa ukazujacej się w Bydgoszczy gazety informująca o zdobyciu przez wojska radzieckie wysp Uznam i Wolin. 1945 r. Kopia w zbiorze autora.(fot. Archiwum
)
Po wejściu do miasta, jednostki rosyjskie w szybkim tempie zajmowały opuszczone obiekty – koszary, magazyny, urządzenia portowe po obu stronach Świny.Rozstawiano też posterunki w ważniejszych punktach miasta i obiektach, takich jak poczta, wodociągi, trafostacje, szpital, lazaret wojskowy, budynki urzędowe.
Niemal natychmiast po zajęciu miasta i powiatu, władzę objął komendant wojenny kapitan NKWD Wasiljew. Wkrótce też, w mieście pojawiły się wydrukowane w miejscowej drukarni Fritschego, ulotki z rozkazami Komendanta Wojennego dla ludności cywilnej. Wprowadzały one obowiązek meldowania się wszystkich osób powyżej 14-go roku życia, zdawania wszelakiej broni i materiałów wojskowych oraz aparatów radiowych, fotograficznych, jak też wszelkich środków lokomocji. Kolejne rozkazy regulowały sprawy bezpieczeństwa pożarowego, obowiązek prac publicznych itd.

Ulotki z rozkazami sowieckiej komendantury wojennej, 1945. Zbiór autora.(fot. Archiwum
)
Miasto szybko przekształcało się w wojenna bazę rosyjskiej Floty Bałtyckiej. Wporcie cumowały jednostki radzieckiej floty, operujace dotychczas w tej części Bałtyku, w liczbie ponad 30 bojowych okrętów różnych klas, oraz około 70 różnorodnych jednostek pomocniczych. Do wyłącznego użytkowania marynarki, przejęte zostały baseny portowe, składy paliwa i magazyny amunicyjne nad Kanałem Piastowskim, w rejonie Mulnika oraz cały szereg dawnych, niemieckich instalacji wojskowych. Na terenie koszar na rogu ulic Wojska Polskiego i Matejki zorganizowany został prowizoryczny obóz jeniecki, gdzie osadzano wziętych do niewoli żołnierzy niemieckich, policjantów, członków różnorodnych umundurowanych służb, ale też cywilów oskarżonych o przynależność do NSDAP.

Wrak na Zatoce Pomorskiej, 1945 r. Fot. w zbiorze autora.(fot. Archiwum
)
Dość szybko, zlokalizowane zostały pola minowe, przetrałowane tory wodne i naprawione światła nawigacyjne. Latarnia morska na wschodnim brzegu i radiolatarnia, działały praktycznie bez przerwy, obsługiwane przez niemiecki personel. Również cały szereg innych prac związanych z funkcjonowaniem portu, wykonywali niemieccy fachowcy, pod nadzorem rosyjskim. Tak też było ze służbami pilotowymi, międzybrzegowym połączeniem promowym, obsługą warsztatów i urządzeń portowych.
Właściwe funkcjonowanie portu było niezbędne m.in. ze względu na prowadzony, już niemal od pierwszych dni władzy okupacyjnej Rosjan, wywóz droga morską zdobyczy wojennej. Wjeżdżało na wschód wyposażenie i urządzenia techniczne z licznych fabryczek, warsztatów wojskowych i cywilnych. Jako zdobycz wojenną zabierano też na dużą skalę materiały i wyposażenie budynków, armaturę, meble oraz instrumenty muzyczne, dzieła sztuki, ale też żywność z magazynów wojskowych, bydło. Praktycznie wszystko co się zabrać i załadować dało.
Wszystkie prace związane z obsługa wojskowej bazy sowieckiej oraz funkcjonowaniem urządzeń w mieście, spełniali cywilni pracownicy niemieccy. Dla lepszego sprawowania kontroli nad ludnością niemiecką i utrzymywania z nią kontaktów, w kilka dni po zajęciu miasta, komendant wojenny powołał cywilne, niemieckie organy administracyjne, urząd powiatowego kierownika ( Landrata) oraz zarząd miejski ( Stadtverwaltung ) z burmistrzem na czele.
Na stanowiska te stawiano często osoby o dosyć wątpliwej przeszłości i postawie moralnej, byle gwarantowały posłuszeństwo i lojalność wobec nowej władzy. Nie inaczej było też w Świnoujściu. Już w maju na landratem, mianowany został człowiek nazwiskiem Willi Stange, deklarujący się jako komunista, o którym dawni mieszkańcy wyrażali się per „Lump”. W Świnoujściu działał do 24 września, kiedy to został aresztowany za ciężkie przestępstwa kryminalne. W ciągu kilku miesięcy swych rządów, zyskał wyjątkowo paskudna opinię rabusia i złodzieja. Udowodniono mu nawet morderstwo na tle rabunkowym i skazano na 15 lat więzienia. Jego stanowisko objął przysłany ze Schwerina funkcjonariusz Komunistycznej Partii Niemiec nazwiskiem Kasten.
Burmistrz nosił on nazwisko Wolfgang Schuhart, przed wojną prowadził małą trafikę z wyrobami tytoniowymi na Warszowie. Zorganizował on Zarząd Miejski, którego siedziba mieściła się na Placu Słowiańskim.
Urzędnicy miejscy organizowali i nadzorowali prace publiczne i porządkowe na terenie miasta, rozlokowanie uciekinierów, pomoc dla najbiedniejszych. Do ich obowiązków należało też kierowanie niemieckiej ludności do wykonywanie prac dla wojsk radzieckich a także rozdział żywności, z którą to nie było wtedy łatwo.

Oficjalny biuletyn niemieckiego Zarządu Miasta, sierpień 1945 r. Kopia w zbiorze autora.(fot. Archiwum
)
Dla obsługi licznych, zajętych przez Flotę Bałtycką obiektów portowych i komunalnych w Świnoujściu i okolicach, Rosjanie zatrudniali niemieckich fachowców. Obsługiwali oni wszystkie lądowe urządzenia nawigacyjne, promy, holowniki, , czy wreszcie na potrzeby rosyjskiej bazy łowili ryby. Jako tzw. specjaliści byli oni na swój sposób przez Rosjan chronieni.
Sytuacja w zakresie zaopatrzenia cywilnej ludności była dramatyczna. Stare zapasy wyczerpały się, nowych dostaw, ze względu na ogólną sytuację powojennych Niemiec, nie było. Problemem stał się codzienny chleb i dach nad głową. Sytuację tę charakteryzuje fragment listu ówczesnego mieszkańca Świnoujścia, pisany latem 1945 r. : Warunki życia są nie do wytrzymania. Chleba nie ma nieraz przez 8 – 10 dni. A w końcowym fragmencie listu pisał: „ A nasz komunistyczny Zarząd Miasta żyje sobie dobrze”. Stwierdzenie to nie było gołosłowne. Z udziałem burmistrza, szefa niemieckiej policji pomocniczej Knorra i kierowniczki powiatowej organizacji Komunistycznej Partii Niemiec (KPD), dochodziło do częstych libacji. Co więcej, niejednokrotnie udział w nich brali również oficerowie rosyjscy.

Pełna fraternizacja. Sowiecki żołnierz w towarzystwie niemieckich pań, 1947 r. Fot. L. Dröse(fot. Archiwum
)
Po wejściu do Świnoujściu władz polskich, w październiku 1945 r. niemiecki zarząd powiatu i miasta przeniosły się do Bansinu. Wśród zamieszkujących tu Niemców, możliwość wcielenia Świnoujścia do Polski nie była brana w ogóle pod uwagę. Dopuszczano nawet wariant, że pozostanie tu część radzieckiej strefy okupacyjnej. Sytuacja bowiem z wolna normalizowała się, ku zadowoleniu obu stron. Nawiązały się nawet mniej czy więcej formalne kontakty między Niemcami a Rosjanami. Nie bez znaczenia był fakt, że po wojnie była tu znaczna liczba samotnych, niemieckich kobiet. Decyzje Układu Poczdamskiego o objęcia Świnoujścia i wyspy Wolin przez polską administrację, przekreśliły oczekiwania niemieckich mieszkańców. Tak to określił to w latach późniejszych jeden z nich: „tego dnia świat się nam zawalił”.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Ale glupoty gadasz facet, rosjanie gwalcili polskie kobiety, zabiali dla zabawy, i w hu.a zrobili anglie i usa ktozy chcieli zeby Plaka byla demokracja po wojnie. Ruscy byli gorsi niz niemcy.
Cyt:Tak to określił to w latach późniejszych jeden z nich: „tego dnia świat się nam zawalił”. A co mieli powiedzieć Polacy jak faszyści rozpoczęli atak na Polskę we wrześniu. Biedni Niemcy ile oni się ucierpieli przez tę wojnę choroba, może powinniśmy zacząć ich przepraszać.
Bez niego nie byłoby polskiego Świnoujścia, ale także w ogóle nie byłoby Polski gdyby nie Rosja, taka jest oczywista prawda, w czasie II wojny światowej polscy liberałowie rządzący sprzedawali się zagranicą i mieli w du..ie ojczyznę, rządzili sobie na uchodźstwie tylko nie wiadomo czym.
ciekawy artykul