Wraz z żoną przyjechał do naszego miasta. Chciał zatankować. Zdziwił się, że straż miejska go zatrzymała. - Trudno mi w to uwierzyć - mówił.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Polska chyba nie jest w Europie skoro karzą mnie mandatem za brak świateł - żalił się naszemu portalowi obywatel Niemiec zatrzymany przez straż miejską przy ul. Wojska Polskiego. Tłumaczenia nie przekonały mundurowych. Przepisy są przepisami. Niemiec dostał karę w wysokości 100 złotych.
Wraz z żoną przyjechał do naszego miasta. Chciał zatankować. Zdziwił się, że straż miejska go zatrzymała. - Trudno mi w to uwierzyć - mówił.
fot. Sławomir Ryfczyński
Zatrzymywała także policja. W tym samym czasie mandatem ukarana została młoda Niemka. - Wystarczyło, że przejechałam granicę i dostałam mandat. Niezbyt miłe powitanie... - stwierdziła dziewczyna.
Przypomnijmy, że w Niemczech nie trzeba mieć włączonych świateł. Niemcy zapominają, że u nas jest inaczej. Za jazdę bez wymaganych świateł od świtu do zmierzchu płaci się 100 złotych.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Moze ktos tym niemcom wmowil zeby w Swinoujsciu czuli sie jak u siebie ? Wiec dobrze sie stalo ze stroze prawa przypomnieli im ze tu jest juz inny kraj i obowiazuje polskie prawo !. Brawo Policja, i oby ta jazda bez swiatel byla wyeliminowana na stale.
to jest najgłupszy przepis na świecie, powinni go dawno znieść
"zakupy zakupami a przepisy przepisami! inaczej jak sie im to odpuści to będą robili sobie co chcą!!" - słuszna, reżimowa czujność. Tylko dlaczego to nie dotyczy samych świnoujszczan? Zwłaszcza bardzo licznych tutaj obszczymurków? Bo Niemcy mają pieniądze i można ich złupić, a obszczymurki mają tylko brud za paznokciami. I ti wszystko na temat" poszanowania prawa" w tym kraiku.
Wielu kierowców widząc auto straży miejskiej zastanawia się, w jakim celu wyposażone jest w „kogut”. Wedle przysługujących im uprawnień, terenowi urzędnicy magistratu mogą poruszać się pojazdami uprzywilejowanymi. Podobne wątpliwości wzbudza kwestia zatrzymywania samochodów przez strażników. Niektórzy zmotoryzowani, widząc machającego do nich umundurowanego, nic sobie z tego nie robią. Analogicznie wygląda temat kontroli pojazdu i dokumentów. Co na to prawo? Strażnicy miejscy mogą zatrzymać jadący samochód będąc obowiązkowo poza radiowozem. W innym przypadku ich nawoływania i energiczne machanie rękoma nie powinno nas interesować. Drugą sytuacją, w której możemy zostać zatrzymani przez urzędnika z paralizatorem przy pasie jest wjazd na drogę z zakazem ruchu. Skręcanie bez kierunkowskazów, jazda bez świateł czy zapiętych pasów nie może być ukarana mandatem od omawianej formacji. magistrat funkcjonariusze publiczni bez uzasadnienia mają prawo poprosić nas o okazanie dokumentów - własnych i pojazdu. Za brak ubezpieczenia OC, przeglądu czy całego kompletu dokumentów nie mogą jednak wystawić mandatu. Bynajmniej nie oznacza to, że będziemy bezkarni. W takiej sytuacji strażnik miejski nie odmówi sobie wezwania policji, a ta wypełni swe obowiązki. Jeśli nie daj Boże zlekceważymy strażnika i nie pokażemy mu dokumentów, niemal na pewno urażony urzędnik wręczy nam mandat. Nawet w wysokości 500 zł.
brawo! przepisy są po to aby je przestrzegać. Niemcy po swojej stronie są bezlitośni i mają rację, jak ktoś jedzie do Niemiec to musi stosować się do tamtejszych przepisów! i to samo obowiązuje Niemców jak przyjeżdżają do Polski. jest obowiązek jazdy u nas na światłach to trzeba je włączać! obowiązuje to wszystkich i nie ma wyjątków. a tłumaczenie " oburzenie" niemca, że zostawia u nas kasę? trudno, przyjeżdża to musi przestrzegać przepisów!! zakupy zakupami a przepisy przepisami! inaczej jak sie im to odpuści to będą robili sobie co chcą!! zamiast 50km/h to będą jechać 80km/h przez miasto bo mają takie kaprycho! w imię tego" przecież ja przyjechałem tutaj abyście na mnie zarobili!"
brawo policja, brawo straz miejska, tak trzymac, jestem z was dumny ;D
ludzie prowadze interes, moimi klientami sa niemcy, zostawiają w naszym mieście taką kase że wszyscy z nich żyjemy, Świniaujścianie niech k...wa do Was dotrze że mandaty tylko ich odstraszają, je...ć strasz miejską za takie nr...)
Bardzo dobrze niech nie myślą że w Polsce są bezkarni. My u nich nawet nie mieli byśmy szans się poskarżyć.
ZA JAZDE NIEPRZEPISOWĄ TEŻ POWINNI SZWABÓW KARAC, JEŻDZA JAK SWIĘTE KROWY, A MY JESZCZE MUSIMY SIĘ UCZYC ICH JĘZYKA BO W POLSCE NIE DOSTANIESZ PRACY, TO GDZIE MY MIESZKAMY DRODZY PRACODAWCY, CZY ONI UCZĄ SIĘ NASZEGO /??
Dobrze, dobrze... Jak się jedzie do Niemiec, to również niemieccy policjanci nie mają dla nas litości. Przy wjeździe do Polski stoi ogromna tablica informująca o konieczności jazdy na światłach mijania przez 24h/dobę. Takie mamy przepisy i trzeba ich przestrzegać. Tak trzymać Panowie mundurowi !
Dziwi mnie fakt że niency w Norwegi zapalają światła jak tylko zapalają silnik a u nas mają te same przepisy mają gdzieś bo nas mają też gdzieś!!
Mi dzisiaj Niemcy w Ahlbecku wlepili 50 Euro mandatu za jazdę w dzień z niepotrzebnie zapalonymi światłami. Jak mi wyjaśnili jazda z zapalonymi światłami powoduje zwiększone spalanie paliwa i niepotrzebne zanieczyszczanie środowiska, co jest u nich surowo karane.
światala jak światła ale nawetniechceim się kierunkowskazu wrzucić
W końcu Policjanci zaczeli widzieć??
W Polsce Niemcy w rzeczy samej robią co chcą -parkują na przejściach dla pieszych -zatrzymują się na skrzyżowaniach i wychodzą na zakupy -wjeżdzają pod" prąd" w ulice jednokierunkowe jazda bez świateł nawet gdy pada deszcz czy po zmroku to mały pikuś
Nareszcie się za Niemców wzięli, nas się czepiali o przepaloną jedną żarówkę a oni jeździli bez świateł i było wszystko ok.
Za chwile Niemcy po swojej stronie będą trzepać Polaków. na 100%
Brawo!!
Niemieccy kierowcy i rowerzyści czują się w Polsce BEZKARNI! po części wynika to z arogancji, a po części z wiedzy o tym, że nasze służby nie mówią po niemiecku. Każdy z nas może dać przykład na to jak potrafią się zachowywać goście zza zachodniej granicy, ale nie w tym rzecz. Prawo i przepisy muszą być przestrzegane, bez względu na to czy to polska czy to kraina ubu. Jako marynarz byłem w wielu krajach świata i nigdzie nieznajomość przepisów nie zwalniała od respektowania ich, jakkolwiek byłyby głupie, czy nie wygodne.
W całej europie policja każdego z krajów karze kierowców mandatami za wykroczenia. Nie ważne jakiej są narodowości. Przyjeżdżając do jakiegoś kraju, należy respektować jego prawa a wiec wcześniej zapoznać się między innymi z przepisami ruchu drogowego. Ciekawe czy pan Niemiec skarżyłby się na mandat otzrymany w Austrii czy Francj. Pewno nie, bo tam nie czują sie jak w domu i przestrzegają przepisów. U nas natomiast przyzwyczaili sie że są bezkarni. Może straż zarobi na swoje utzrymanie jak trochę skoncentruje się na sąsiadach :))
Dobrze Niemcy sie czują ponat prawem bo portfele mają grubsze, stac ich niech płacą.Nad nami nikt się nie lituje.
Nic tak nie cieszy jak nieszczęście sąsiada, co polaczki?
Lepić, lepić i jeszcze raz lepić
Poza tym Niemce, na Konstytucji jezdza na rowerach po jezdni pomimo znakow zakazu. Nasze sluzby porzadkowe odwraca glowy i nic nie widza. Brawo!
Robia co chca, parkuja jak im pasuje, nawet jak sa upominani po niemiecku to udaja, ze to nie do nich, malo tego w srodku miasta na osiedlowych parkingach podrzucaja smieci.U nich przepis jest przepisem i nic nie zrobisz jak masz nie zapiety pas czy rozmawiasz przez telkoma.Koles nie mial dowodu osobistego, ale mial prawko gdzie tez jest adres zameldowania i nie bylo zmiluj -15 euro z portfela.