Sztuka w tym, ażeby oblać jak najwięcej osób i jednocześnie samemu nie zostać oblanym. W grę wchodzą karabiny i pistolety… na wodę rzecz jasna. Dodatkowo, jako zapasowy „nabój” stosowane są również wiadra, butelki , woreczki i balony z wodą. Wodne pociski latają po podwórkach od samego rana. Dzieci i młodzież oblewają się póki nie opadną z sił. Czy aby na pewno taki obraz zobaczymy z okien wstając „śmingusowego-dyngusowego” poranka z łóżka?
- Ten obyczaj chyba ginie. Coraz mniej młodzieży biega po podwórkach… Z roku na rok jest coraz ciszej w lany poniedziałek. Może to wina pogody, może wynika to z lenistwa – zastanawia się jeden z mieszkańców bloku przy ulicy Kołłątaja.
- Dawniej był to obyczaj polewania wodą dziewcząt. Świadczył o zainteresowaniu. To był taki starodawny „podryw”. Oficjalnie żadna nie chciała zostać oblana, ale tak naprawdę wszystkie do tego dążyły. W końcu pominięcie którejś z nich mogło świadczyć o znikomym zainteresowaniu jej osobą… – śmieje się pan Bronisław. - A teraz? Teraz to tylko oblewanie wodą kogo popadnie.
Udało nam się znaleźć młodzieńców podtrzymujących ten współczesny już obyczaj. Co prawda dziewczęta nie uczestniczyły w wodnej bitwie, ale radość na twarzach dzieci cieszyła oko.
Ja z Nikolą zostałyśmy bardzo oblane jakbyśmy wyszły z wanny masakra... jedna klatka wyglądała jak po powodzi ha ha :)
I k. .. bardzo dobrze, z tego co pamiętam: przykład 1 kolega w zimowej kurtce wepchnięty do kanału - ledwie chłopak przeżył, przykład 2 gnoje wlewają wiadro wody (a jakże z kanału) do wózka dziecięcego, przykład trzeci rodzina idzie do kościoła (wyobraźcie sobie sami) - gówniarstwo trzeba tępić. A to, że kiedyś - kiedyś gówno mnie obchodzi, obchodzi mnie aby żaden gnój nie miał prawa (bo k... kiedyś miał prawo) niszczyć mojego ubranie.
Ginie, bo teraz małolaci siedzą przed komputerami. Lat temu piętnaście ciężko było znaleźć na mieście suchy kawałek chodnika. Poza oblewaniem dziewczyn toczyło się wojny między podwórkami. Jeśli komuś to nie odpowiadało, to nie wychodził z domu i tyle. Pewnie. Zdecydowanie" lepiej" jest, jak gówniarz w wieku 11 lat już sięga po browara, zamiast biegać po mieście i polewać wodą. Cieszę się, że dane mi było przeżyć beztroskie lata 90'te kiedy to po powrocie ze szkoły plecak leciał do kąta, a podwórka tętniły życiem. Dzisiejszego dzieciństwa nie zazdroszczę. To dzięki władzy i wam, gburom egoistycznym jest, jak jest. Zapomnieliście, co wy robiliście? Hipokryci.
Lać i patrzeć czy równo puchnie.
Bardzo dobrze że ten zwyczaj oblewania wodą kogo popadnie ginie. Dziennikarze szukają sensacji i tylko o złych zachowaniach przypominają i zachęcają innych. Jak ktoś spragniony wody w naszym mieście - to przecież morze tuż, tuż.
HAHA Marcin i Śliwka Kamil.BuHAHA Moje okolice
Bo gdy ktoś starszy leje wodą młotszego to wtedy rodzice się burzą. I każąiść sobie znaleźćkogoś innego do zabawy.
Leją źle, nie leją jeszcze gorzej. Mandaty odstraszają
Trzeba policję oblewać, to się oduczą wypisywania mandatów.
ginie i to nawet nie tylko u nas... powiedem jest zakaz, ze w mięscie nie można lać! Okey rozumiem są też tkz. partyzanci, którzy nie za bardzo rozumieją słowa lany poniedziałaek. . , ale dajacie spkój pozwólcie nam lać chociaż jeden raz w roku!!
Zwyczaj utracił już dawno swoje znaczenie i zamienił się w bandyterkę uprawianą przez hodowlane dzieciaki ("hodowlane" czyli karmione i ubierane, ale niewychowywane). Dobrze, że ta odmiana zanika.
Raz marudzą że za dużo dzieci oblewa idących do kościoła i tym podobne... a teraz marudzą, że nikogo nie ma na ulicach... polak to jednak ciągle marudzi.
ach te bitwy podwórek, moczenie w kanale ;p kiedyś dzieci były aktywniejsze, a i chamstwo zdarzało się rzadko- nikt nie oblewał kogoś" nieuzbrojonego"!
burak najlepiej wygląda w polu bo tam jego miejsce.
Hahaha Marcin ;)
teraz sie oblewa woda na FB
dlaczego, dlaczego.. bo policja gania za to
Jezu lany poniedziałek to lany poniedziałek, dużo wody. . ; D. A to że niektórzy niechcą być oblani to ich problem i tak będą. . to jest zwyczaj. . nie powiinno byc to karane. . a niestety już jest. . ; /
ojjj to byly czasy jak sie cala ekipa zbieralo i lalo sie woda :) niestety z roku na rok mlodziez sie zmienia i przepisy tez teraz tylko mandaty!! WSTYD !!
niestety jest za zimno. nikt o zdrowym umyśle nie będzie się lał wodą..
a ja mam to głęboko w de.
A jak ma nie" ginąć" skoro sami się sapiecie że to wandalizm itp... Żal mi was, i pewnie nie tylko mi.!!
ceny wody odstraszyly...
lany poniedzialek bajka mój maly nie może się zawsze doczekać leje wode wtedy bezkarnie co wy wiecie mieszczóchy o lanym poniedzialku jak mi przyszla policja że moj maly leje wodą się z chlopakami to po dwa schodki robili w dół wstyd dla policji i wstyd też dla tych co jnie znają umiaru, ale kiedyś umiar co to bylo wiadra w ruch haaaa to bylo życie cuchy się zmienialo kilka razy albo się biegalo mokrym ach te czasy ocvzywiście szacunek byl dla starszych laliśmy sie tylko między sobą -było superowo
Ględzenie, że zwyczaj zanika. Czego to jest przejawem? Straszeniem mandatami? Raczej dlatego, że jednostki, którym szajba odbija zniechęciły do zabawy. W mediach mowa o chuliganach, więc czego spodziewać się może rodzic na ulicy? Mandatów, czy dziczy? Dochodzi też lenistwo, ale to jest dopiero wtórny czynnik. To tak samo, jak kiedyś na mecze chodziło się całymi rodzinami, a teraz? Też tam mandatami straszą?