Pogoda nas ostatnio nie rozpieszcza. Branża turystyczna określiła lipiec jednym z najgorszych wakacyjnych miesięcy ostatnich sezonów. Przez niemalże cztery tygodnie wciąż padało. W sierpniu była typowa pogoda w kratkę. No i nie zabrakło zjawisk zupełnie nieoczekiwanych. Jak chociażby mgła, która była w połowie sierpnia. A także wczorajszy grad. Po zimnym poranku, cieplejszym środku dnia, nagle około godziny 18 nad miastem zawisły ciemne chmury. Była burza, padał grad. Później naszym oczom ukazała się na szczęście przepiękna tęcza.
taak koniec swiata a ja mam rozowe gacie
Nie wiecie ze zbliza sie koniec swiata?...
Biegłam wtedy pod dach. Przemokłam nieźle. A niebo wyglądało efektownie.
żółto było..
widoki to byly dopiero na trasie z szczecina do swinoujscia akorat wracalam zajebiste te chmury byly na maxa
a na Warszowie chmury i zółte niebo było troche deszcz padał ale żeby grad czy śnieg to nie zauważyłam:)
Najfantastyczniejsze były chmury po burzy widziane z plaży. Jak wielkie sterty bitej śmietany, a pośrodku ogromne czarne chmurzysko, na horyzoncie zachodzące słoneczko. Cód miód.
W mieście wszystko miało kolor jak by bąba jakas jądrowa rąbnęła ;p
fajne było to żółte niebo. ;d
fajne było to żółte niebo. ;d
u mnie w kranie zaczelo piwo leciec :)
He, he. .. nie tylko u nas takie rzeczy... W Zakopanem sypnęło zdrowo śniegiem :)
żyje trochę ale takich anomali pogodowych jak wczoraj wieczorem to widziałam pierwszy raz.