O godz. 11:00 w Urzędzie Miejskim odbyło się uroczyste spotkanie z Burmistrzem Międzyzdrojów oraz Przewodniczącym Rady Miejskiej. Po spotkaniu i wpisaniu się do księgi pamiątkowej Pan Ambasador w towarzystwie Pani Zastępcy Burmistrza i przewodnika zwiedził atrakcyjne miejsca w Międzyzdrojach.
Na molo zakupił pamiątki dla rodziny. Wizytę Pana Ambasadora zakończył lunch w „Tawernie Róża Wiatrów”, gdzie podano tradycyjne lokalne potrawy m.in. żurek w chlebie, dorsza w cieście piwnymi i naleśniki ze smażonymi bananami. Otoczenie i infrastruktura, położenie i przyroda naszego miasta zyskała uznanie w oczach Ambasadora a jego wizyta choć krótka stanowiła dla nas prestiż i niezapomniane przeżycie.
Wizyta ambasadora rzeczywiście oznacza 'prestiż' dla Międzyzdrojów. W pierwszej kolejności, mnie jako mieszkańca interesują 'cele strategiczne' tej wizyty. Informacje dotyczące zakupów i menu są dla mnie 'miłym', ale drugoplanowym dodatkiem. Odbyłam staż w placówce dyplomatycznej i nie istnieją wizyty 'neutralne'. Moim zdaniem Ambasador Feinstein powinien również i przede wszystkim odwiedzić szkołę publiczną; po czym Międzynarodowy Dom Kultury, muzeum, Woliński Park Narodowy- to co nas odróżnia od pozostałych miejscowości turystycznych...
do swinoujscia by musial w kolejkach na prom a weekend niekorzystnie wialo i by kiche mial hihi
Tradycyjne lokalne potrawy: naleśniki ze smażonymi bananami!! Republika bananowa...
Pewnikem pejsate kiwaki znajdą jakiś majątek który im się należy.
Takie zdjęcie z mola na tle Amberu ma co trzecia osoba, albo co druga już teraz (T-1).
i będzie rozdawał wizy przechodniom
Jak zwykle Międzyzdroje bo do Nas tylko z Kaliningradu przyjeżdżają...hehe
tradycyjne banany smażone, przecież to rownie polskie co sushi czy pizza
Gdzie do takiego bajzlu przyjedzie ?
Ambasador USA w Polsce: Lee Feinstein urodził się w 1959 roku na Long Island w USA. Matka jego ojca pochodziła z miejscowości na Kresach Wschodnich, leżącej dziś w granicach Ukrainy. Jest żonaty z amerykańską dziennikarką Margaret Elaine Monaghan. Ma córkę Karę i syna Jake'a. Jest pochodzenia żydowskiego.
Na pewno taniej niż w Acapulko, bo i żurku się napił i dorsza zjadł, a i naleśkiem porawił. Jak to w Międzyzdrojach. ..
do Ś-cia nie chciał?