Wielokrotnie informowaliśmy już o innym „pylącym” problemie mieszkańców prawobrzeżnej części Świnoujścia. Skarżyli się też pracownicy latarni morskiej. – Uciekają od nas turyści, bo kto chce się podczas zwiedzania wybrudzić? – mówili wówczas. Na ich prośbę podjęliśmy nawet interwencję w Porcie Handlowym. Pracownicy oraz prezes portu Marek Kowalewski, zapewniali, że przeładunki nie są szkodliwe dla zdrowia.
Pod koniec ubiegłego miesiąca sprawą przeładunku zainteresował się Inspektorat Ochrony Środowiska Morskiego.
- We wtorek znów był wielki transport tym razem w nowym terminalu Bunge i Warszów po raz kolejny znalazł się pod chmurą jakiegoś dziadostwa – skarżą się mieszkańcy.
Świnoujście to było, jest i będzie miasto portowe. A jak sie komuś nie podoba mieszkać w mieście portowym to wyjechać w góry.
Jezu wieczne problemy uczepili się tego portu i tak na nim siedzą, od tego jest wkońcu port ludzie!