- Chciałbym zwrócić uwagę na pogarszającą się jakość gazu ziemnego dostarczanego do naszych domów. Za gaz płacimy coraz więcej, a coraz częściej jest on pomarańczowy zamiast niebiesko – fioletowy – pisze do redakcji internauta. – Świadczy to o jego gorszej kaloryczności. Gazownia dostarcza nam coraz gorszej jakości gaz. Dlaczego tak się dzieje i co my konsumenci możemy zrobić?
Odpowiadam na tytuł.To jest dobry gaz, rosyjski gaz.
co nowe wybory lepsi złodzieje tylko pięknie śpiewają przed wyborami a jak dorwą się do koryta to już lud mają poniżej pasa
Gościu z godziny 01:14 o pseudonimie Niemiec, jesteś do niczego.Mówiąc Twoim językiem mieścisz się w przestrzeni od Zera do minus nieskończoności.
Mi czasami najmniejszy palnik nie chce w ogóle się zapalić. .. A zwłaszcza przed świętami, weekendem, latem ;]. Ciekawe ;D
Strajk !! Nie będziemy płacić za gaz !!
Do Gazu!
oczywiście, że oszukują i to od lat. Czasami jak przesadzą z nasyceniem gazu azotem czy innym g...em, to na wet zapalarka nie ma siły tej mieszanki zapalić. W Polsce monopolista może robić co chce!! To jest jawne złodziejstwo, żeby azot sprzedawać jako gaz ziemny. Skandal!!
Nie siać plotek bo wam GAZPROM stronę zamknie : )
prawda jest jedna, od lat oszukuja nas na kalorycznosci gazu i nic nie mozna zrobic, poniewaz sa jedynym dostawca gazu na swinoujscie, a rachunki musimy placic za taki okres jaki im pasuje i do tego jakies chore prognozowe, szkoda nerwow na ta firme, kroja nas i smieja sie w oczy
Polacy od 25 lat nie maja na maturze matematyki. Od tego czasu mozna zaobserwowac zapasc w dziedzinach opartych na przedmiotach scislych. Do glosu dochodzi natomiast frakcja humanistow (/ z redaktorami tego portalu na czele) dla ktorych 2+2=4 jest czyms zawsze podejzanym.Blekitny kolor palacego sie gazu jest wynikiem spalania sie CO (tlenku wegla) dodawanego specjalnie w bardzo niewielkiej ilosci tylko w powyzszym celu.Metan drogie matoly spala sie plomieniem BEZBARWNYM i gdyby ten stan rzeczy pozostawic to humanisci nigdy by nie wiedzieli ktory palnik sie pali.Drogi narodzie matolow z natury, abyscie sie nie potruli tym wlasnie tlenkiem wegla dodaje sie tez odrobine merkaptanow czyli bardzo smierdzacego zwiazku siarki byscie go wyczuli.Oczywiscie zolte zabarwienie to zwiazki sodu (Niech ten matol zadba o czystosc kuchenki i palnika). Jeszcze jedno. Brawo dla Pana z gazowni przeciez nie mozna kazdemu idiocie -humaniscie tlumaczyc tego z osobna bo on i tak wie lepiej.
Oczywiście że TAAAK.!
próbowałem zainteresować tym odpowiedni urząd w warszawie i zbyli mnie bo może mieli problemy techniczne itd itp ale kasują jak za gaz super jakości
Afera solna pokazała, że władza jest w stanie zamieść pod dywan największy nawet szwindel, tak więc pozostaje nam tylko potulnie łykać gaz jaki nam serwują
Jak byłam się spytać w gazowni w zeszłym roku, dlaczego płomień jest pomarańczowy i dziwnie piszczy podczas gotowania to mi miły pan powiedział że gaz jest oszukany za co mu podziękowałam, za to że mnie uświadomił.
Najprostszym sposobem na sprawdzenie jest zagotowanie takiej samej ilości wody w tym samym naczyniu na dwóch rodzajach gazu. Tym z instalacji i tym z butli. Gwarantuję że na tym z butli się szybciej zagotuje. A jeśli chodzi o gaz w instalacji, to w Polsce jest nadprodukcja azotu i to właśnie ten gaz pchają nam do instalacji oprócz tego za który płacimy. Pomijam kolor płomienia. Skupmy się na jądrze płomienia. Jak można zauważyć im jądro jest błękitniejsze tym większa temperatura płomienia. Na zdjęciu możemy zauważyć że kolor błękitny pojawia się dopiero na krańcach co świadczy o niższej temperaturze. Poza tym każdy zauważy że płomień w naszych kuchenkach jest niestabilny bardzo" wahliwy" przez co niesie mniejszą dawkę energii powstałej ze spalania. Płomień gorący jest" zdrowy", " sztywny", nie myszkuje.
w gazowni też Pełowcy więc wiadomo na czyje polecenie nam sprzedają świństwo
Podpisuje sie po tym gdyż jest to prawda ja już stwierdziłam wiele miesięcy temu że nasz oszukuja z gazem i może wreszczcie ktoś zrobi z tym porządek za co my płcimy za zimny gaz ale cena z sufitu a ty odbiorco płacz i płać.
Gość • Niedziela [18.03.2012, 20:04] • [IP: 88.156.235.**] - i takie są właśnie efekty nieuczenia podstaw fizyki. Potem trzeba czytać takie" mądrości". Kolor i owszem, oznacza niższą temperaturę, ale nie ma to związku z kalorycznością gazu, a niekorzystnymi warunkami spalania (za mało tlenu). Gość • Niedziela [18.03.2012, 19:57] • [IP: 88.156.235.**] - i to brzmi sensownie. Nie niższa kaloryczność gazu, a mniej powietrza w palniki i stąd czerwone zabarwienie.
Przede wszystkim wprowadzić liczniki gazowe pokazujące ilość energii w pobranym gazie a nie objętość pobranego gazu. Ponoć Niemcy coś takiego mają w powszechnym użyciu. Wtedy gazownia może pompować powietrze do woli. Ale niestety sitwa gazerska ma za mocne układy i nie zezwala na korzystanie z takich liczników. Z prądem i wodą jest jednak uczciwiej. Do eksperta od fizyki. Czy według Ciebie zmienia się powietrze którym oddychamy? A może ktoś dorzuca jakichś związków chemicznych do powietrza? Z chemii przypomniało mi się, że sód barwi płomień na żółto (podstawy spektroskopii). Może to jest ta aferalna sól drogowa? Tylko, że tam był niewielki dodatek potasu.
Kolor płomienia gazowego (czerwony) świadczy o niższej jego temperaturze. Jaka jest zależność pomiędzy ilością ciepła a temperaturą, to napisz sobie podstawowe równanie kalorymetryczne naukowcu z bożej łaski i nie pouczaj jeśli sam jesteś nieukiem.
Agenci gazowni będą wciąż zwalać na brudne i niewyregulowane dysze gazowe. Prawda jest taka, że siec odbiorcza (za stacją redukcyjną gazu) jest rozbudowywana i na stacji nie kompensuje się obniżonego ciśnienia sieci odbiorczej. Jeśli ciśnienie gazu u odbiorcy jest za niskie to licznik (miechowy) zlicza objętość w takim samym stopniu, a czerwony płomień ma niższą temperaturę, gaz nie spala się całkowicie, bo przy niższym ciśnieniu zasysane jest mniej powietrza do palnika (za małe podciśnienie). W konsekwencji przy zmierzonym poborze tej samej ilości gazu otrzymujemy mniej ciepła i dłużej gotujemy, dłużej pobierają gaz piece co itd. Gdyby do odbiorców dostarczano gaz o podwyższonym ciśnieniu które byłoby obniżane reduktorem przy gazomierzu to tego złodziejstwa by nie było. Takie rozwiązanie w Świnoujściu nie jest możliwe, bo wymieniono tylko część sieci odbiorczej (rury plastikowe), a znaczna część rurociągów datuje się z czasów produkcji gazu z koksu. Niestety na pełne opisanie problemu brakuje tutaj miejsca.
ten czytelnik to jakis tuman do kwadratu...pomaranczowy plomien swiadczy o sporej zawartosci sodu w powietrzu, a ze to kuchnia to pewnie soli sporo uzywal i stad pomaranczowy plomien...czy ludzie sa az tak niedouczeni i glupi czy tylko ja az tak dobrze wyksztalcony?? ale z was losie:)))
do [IP: 178.238.249.***] Powiem Ci tak. Mam wszystko na prąd. Kuchenka indukcyjna, zmywarka, pralka - wiadomo, że to dzień w dzień się używa. Gotuję obiady w domu, jedno pranie to minimum, zmywarka min. jeden raz dziennie. Światło, 2 tv, komputer, pozostałe sprzęty i pozostałe AGD. Gazu nie mam wcale. Płacę 200-250 zł co 2 miesiące. Nie wiem czy to dużo czy mało. Co do indukcji to szybciej się na niej gotuje chyba (takie mam wrażenie), ale gary trzeba mieć specjalne. Ja bym wybrała indukcję lub nawet ceramiczną płytę, byle tylko nie gaz.
Nie dodałam komentarza a juz został zaakceptowany??
Od wielu lat wszyscy wiemy że na zimę, kiedy jest największe zapotrzebowanie na gaz, otrzymujemy NISKOKALORYCZNY GAZ O BARWIE" POMARAŃCZOWEJ"