Do widoku osób z kijkami na świnoujskiej plaży zdążyliśmy się przyzwyczaić. Ale taką grupę zwolenników nordic walkingu nad brzegiem Bałtyku widzieliśmy po raz pierwszy. A wszystko to dzięki zorganizowanemu przez Ośrodek Sportu i Rekreacji „Wyspiarz”pierwszemu plażowemu marszowi Nordic Walking. Spacer z kijkami po plaży odbył się w sobotę, 10 marca trzech turach w zależności od wieku i umiejętności uczestników.
-”No czegoś tak pięknego to jeszcze w Świnoujściu nie widziałem!”- mówił jeszcze przed startem Janusz Walkowiak – znany świnoujski lekkoatleta, trener i propagator biegów. Faktycznie, zainteresowanie imprezą przeszło oczekiwania organizatorów. Dyrekcja OSiR-u liczyła na znacznie mniejszą frekwencję, 40 – 50 osób. Na wszelki wypadek dyrektor Mariusz Fryska zalecił zabezpieczyć znacznie większą ilość kijków dla chętnych.
fot. Adam Strukowicz
Mimo amatorskiego, rekreacyjnego charakteru imprezy, organizacja była w pełni profesjonalna. Wraz z deklaracją startu każdy kto nie miał własnych mógł je pożyczyć. Po formalnościach związanych z zapisaniem się na wszystkich czekała profesjonalna instruktorka. Monika Kuja vel Kujat ze świnoujskiego Active Clubu poprowadziła rozgrzewkę przy dla wszystkich uczestników.
Trasa pierwszego plażowego marszu Nordic Walking została podzielona na kilka dystansów. Jako pierwsi na starcie stanęli najmłodsi. Dzieci miały do pokonania 1 kilometr i poradziły sobie z tym dystansem bardzo sprawnie.
fot. Sławomir Ryfczyński
Dla mniej zaawansowanych dorosłych przygotowana została trasa 2 mil morskich tj. 3704 metrów. Ta grupa pomaszerowała od wejścia przy ul. Powstańców Śląskich w kierunku zachodnim. W odpowiednim miejscu czekało na nich oznaczone miejsce nawrotu. Grupa profesjonalistów rzuciła się natomiast na morderczy marsz na 6 kilometrów w kierunku do wiatraka i z powrotem.
fot. Adam Strukowicz
Jak się okazało wielu spośród uczestników taką trasę pokonuje w czasie codziennej przebieżki. Poradzili sobie więc i tym razem doskonale. Rekreacyjny charakter imprezy wyrażał się m.in. w fakcie, że nikt nie ścigał się, a na zwycięzców nie czekały nagrody. Każdy na mecie otrzymywał pamiątkowy dyplom. Ale organizatorzy przygotowali dla uczestników coś jeszcze.
fot. Adam Strukowicz
Na wszystkich czekał gorący posiłek i napoje oraz słodycze. Podczas tego plażowego mini-festynu, instruktorzy udzielali bezpłatnych porad jak stawiać pierwsze kroki w nordic walkingu, jak dobrać kijki itp. Organizatorzy zapewnili, że pierwszy plażowy marsz nie będzie ostatnim i za jakiś czas ponownie zaproszą zwolenników chodzenia z kijkami na świnoujską plażę.
Ci co nie byli niech żałują panowie szczególnie chociażby na panią prowadzącą rozgrzewke. Fajna impreza dzięki organizatorom. I proszę o jeszcze. Kiedy będzie następny raz, albo może na rowerach. Brawo dzięki.
sport trzeba uprawiac od najmlodszych lat a nie na starosc jak reumatyzm doskwiera, wzjasc kija w rece i juz wielki sportowiec. jak to wyglada gosc lakierki i spodenki na kancik, stroj sportowca pewnie ta grochowka tego pana skusila
Powiem krótko, świetnie zorganizowana impreza wreszcie bez zbędnego politykowania gdzie liczyła się faktyczna zabawa, aktywność i nawet pogoda nie popsuła humorów. Gratulacje i prosimy o WIĘCEJ!
Czym różni się chodzenie z kijkami od chodzenia bez ? No chyba, że coś z nogami mają i nie mogą chodzić, to się podpierają...Widzialem grubą książkę-instrukcję jak trzeba chodzić.To zapewne filozofia niesłychana:)
Nalezy podziekowac organizatorom za swietna propagande nordic walking. Szkoda natomiast, a na to liczylem pewnie nie tylko ja, ze nie wyjasniono choc w kilku zdaniach w jaki sposob stawiac pierwsze kroki w tej dyscyplinie, na czym polega podstawowa technika marszu. Nie wykluczam, ze wyjasniono to gdzies na zapleczu niewielu osobom lub duzo wczesniej przed startem. Pani prowadzaca rozgrzewke na ten temat nie wspomniala ani slowa przed rozpoczeciem marszu, choc organizatorzy obiecali na swojej stronie internetowej przeprowadzenie takiego szkolenia BEZPOSREDNIO przed wyruszeniem na trase.
Szkoda, to bylo chyba jedyne niedociagniecie na te imprezie.
Brawa za jej zorganizowanie.
Świetna sprawa nie mogłem uczestniczyć. Tak na marginesie nazwa" Activ Club" jest nazwa zastrzeżoną pani Monika nie morze używać tej nazwy wprowadza ludzi w błąd.
Ci co nie byli niech żałują panowie szczególnie chociażby na panią prowadzącą rozgrzewke. Fajna impreza dzięki organizatorom. I proszę o jeszcze. Kiedy będzie następny raz, albo może na rowerach. Brawo dzięki.
BASIOR NA CZELE
widze ze dziewczyna z tatuazem tez przykleila się do imprezy? Na pewno to jej zasluga.
Świetna impreza, już czekam na kolejny marsz:-) Nie było żadnych niedociągnięć.
sport trzeba uprawiac od najmlodszych lat a nie na starosc jak reumatyzm doskwiera, wzjasc kija w rece i juz wielki sportowiec. jak to wyglada gosc lakierki i spodenki na kancik, stroj sportowca pewnie ta grochowka tego pana skusila
Powiem krótko, świetnie zorganizowana impreza wreszcie bez zbędnego politykowania gdzie liczyła się faktyczna zabawa, aktywność i nawet pogoda nie popsuła humorów. Gratulacje i prosimy o WIĘCEJ!
Czym różni się chodzenie z kijkami od chodzenia bez ? No chyba, że coś z nogami mają i nie mogą chodzić, to się podpierają...Widzialem grubą książkę-instrukcję jak trzeba chodzić.To zapewne filozofia niesłychana:)
to nie jest glupie krytyku leniwy to jest super powinno trwa cyklicznie
Nalezy podziekowac organizatorom za swietna propagande nordic walking. Szkoda natomiast, a na to liczylem pewnie nie tylko ja, ze nie wyjasniono choc w kilku zdaniach w jaki sposob stawiac pierwsze kroki w tej dyscyplinie, na czym polega podstawowa technika marszu. Nie wykluczam, ze wyjasniono to gdzies na zapleczu niewielu osobom lub duzo wczesniej przed startem. Pani prowadzaca rozgrzewke na ten temat nie wspomniala ani slowa przed rozpoczeciem marszu, choc organizatorzy obiecali na swojej stronie internetowej przeprowadzenie takiego szkolenia BEZPOSREDNIO przed wyruszeniem na trase. Szkoda, to bylo chyba jedyne niedociagniecie na te imprezie. Brawa za jej zorganizowanie.
Ruga nadgodziny ciągnie i frekfencję zwiększa
Świetna sprawa nie mogłem uczestniczyć. Tak na marginesie nazwa" Activ Club" jest nazwa zastrzeżoną pani Monika nie morze używać tej nazwy wprowadza ludzi w błąd.
przecież to głupie jest...
A bez kijków to już nie można było ?
kije to sciema nic to nie daje jes to naukowo wyjasnione a ktos na tym kase kroi
super!!
super sprawa
ahaahahahahaahhaaha pani profesor ze śmigłem
BRAWO kASIA...
Brawo aż załuję, że mnie tam nie było...podziwiam wszystkich dreptaczy, świetna sprawa, brawo!!