Dostaliśmy informacje m.in. od właścicielki sklepiku ze sprzętem na Pływalni Miejskiej. Nie udźwignęła podwyżki i musiała zrezygnować z prowadzenia punktu. Skarżyli się też jednak inni dzierżawcy.
- W przypadku sklepiku rzeczywiście podnieśliśmy sumę, ale od kilku lat nie była zmieniana – mówi Mariusz Fryska, dyrektor OSiR. – Poza tym akurat w tym przypadku było sporo problemów z dzierżawcą. Sklepik często był nieczynny. Klienci skarżyli się i dopytywali czemu pracownicy ośrodka nie mogą sprzedawać sprzętu.
Obecnie rozpisano nowy przetarg na taki punkt. Jak tłumaczy nasz rozmówca, w przypadku innych dzierżawców podwyżki były o stopień inflacji. Jeśli restauracja przy pływalni zajmuje spory teren, to w sumie podwyżka może wydawać się duża, ale to tylko procent, jaki wszyscy odczuwamy przez inflację - wyjaśnia dyrektor OSiR.
Tłumy w kawiarniach !! Nic dodać nic ująć !!
zgadzam się z Tomkiem.Sklepik był otwarty od-do.A jak ktoś myslał, że może tam zrobić zakupy zarówno o 8 jak o 20... no cóż -był w błędzie:)
Mie się tam podoba ta komuna
Zarobki niech urealnią a nie czynsze, cwaniactwo biurokratyczne. jak Niemiec się pyta o zarobki to słyszy 1300 ! To pyta czy euro, jak słyszy ze złoty to śmiech bo to tylko 225euro jest. fajnie w Polsce mamy Niemcy się śmieją z nas
Wstyd ten niby basen nazywać Pływalnią Miejską !
tam to powinien spychacz przejechac
Jak ktos podnosci cene dzierzawy o 200% o punkt ma 6m2 to nie dziwota ze ludzie rezygnuja. Pozatym z tego co mi wiadomo i z histori sklepiku zawsze byl otwarty regolarnie o danych porach. Smiech dla osiru nikt im teraz tego nie wynajmnie i dobrze. Zal i rozpacz dla pazernosci wladz. Moze odbije sie teraz na kieszeniach personelu ;)
to może narzuciliby odnowienie obiektu i przystosowanie go do dzisiejszych czasów, wymiana podłóg lamp i tejboazerii fuj