- Rodzice przyprowadzają dzieci do przedszkola wiecznie chore, mocno kaszlące. Dyrekcja nie reaguje na skargi. Większość rodziców ma już tego dość. Ile tak można , ileż można trzymać własne dzieci w domu by po dwóch dniach po powrocie, dziecko było z powrotem chore – pisze do nas jeden z Czytelników. – Drugą sprawa są kradzieże. Jest to nie do opisania, ciągle giną rzeczy. Rodzice kradną i udają że wszystko jest w porządku. Boję się puszczać córkę w nowych rzeczach bo wszystko znika. Rodzice potrafią ukraść nawet majtki dziecięce!
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Panią Dyrektor Renatę Bujak.
„W związku ze skargą wniesioną przez jednego z rodziców pragnę poinformować Państwa, iż jestem zaskoczona informacją, że w naszej placówce rodzice kradną sobie nawzajem rzeczy.
Od września 2011 do chwili obecnej były dwa zgłoszenia. Jedno dotyczyło czapki dziecka a drugie zamienionej kurtki. Szatnie wyposażone są w szafki, które nie są zamykane. Są to typowe szafki przedszkolne. Kurtka, o której wspomniałam wcześniej została zamieniona, do dzisiaj wisi ta którą zostawiono. Powodem takiej pomyłki może być to, że dziecko przyprowadza np. mama, a odbiera inna osoba, która dokładnie nie orientuje się w co było ubrane dziecko.
Znacznie trudniej jest mi odnieść się do drugiej skargi dotyczącej przyprowadzania chorych dzieci do przedszkola. W placówce nie zatrudniamy lekarza, ani pielęgniarki. Rano organoleptycznie trudno stwierdzić jest, czy dziecko nie jest chore. Zdarza się, że w ciągu dnia zauważamy gorsze samopoczucie dziecka, gorączkę. Zawsze w takich sytuacjach wzywamy rodziców, którzy zabierają dziecko do domu. Gdy zauważamy katar, lub gdy słyszymy kaszel informujemy o tym rodziców przy odbiorze dziecka. Rodzice często tłumaczą się, że dziecko ma katar lub kaszel alergiczny, czasem mówią, że byli u lekarza i pozwolił przyprowadzać dziecko do przedszkola.
Rodzice na zebraniach organizacyjnych zapoznawani są przeze mnie ze Statutem i Regulaminem Przedszkola, gdzie wyraźnie zaznaczone jest, iż do przedszkola mogą być przyprowadzane wyłącznie dzieci zdrowe. Ponadto wypełniając kartę zgłoszenia dziecka do przedszkola rodzice podpisują zobowiązanie, iż do przedszkola przyprowadzać będą tylko dziecko zdrowe.”
ludzie wyluzujcie bo sie spinacie byle czym chore to trudno
Ciekawe co za " pajac " pisze ze w przedszkolu na Warszowie nie ma miejsc ?? Wez sie lepiej dowiedz a potem siadaj do kompa :):):)
ja to bym sie wziol za tych rodzicow co nie pracuja a dzieci do przedszkola daja.bo zatrudnila sie jedna podbila papierek potem sie zwolnila a dziecko teraz do przedszkola chodzi.a ludzie co naprawde pracuja nie maja miejsca w przedszkolu.taki temat niech porusza.
Z obserwacji: Do trzeciego roku życia dziecka rodzice uczą je chodzić i mówić, po trzecim roku każą siedzieć cicho i nigdzie nie chodzić.
Pani Dyrektor to faktycznie b. fajna i sympatyczna Kobietka ale fakt faktem że wiecznie zdziwiona i zaskoczona jeśli na co kolwiek zwróci jej się uwagę. Zachowuje się tak jakby nie wiedziała co się dzieje u NIEJ w przedszkolu. Rodzice przyprowadzają dzieciaki chore i ta pani co" doniosła" ma w 100% rację bo szlag człowieka trafia jak widzi się w szatni dziecko całe czerwone od kaszlu a rodzic czy babcia pali głupa że to nie jej dziecko kaszle. Tylko jak się zwróci uwagę takiemu rodzicowi to odpowie:" to co mam zrobić za 15min muszę być w pracy". Co do ginących żeczy to faktycznie dzieciaki same rozrzucają po całej szatni, ale kradzieże się zdarzają i to często ale Pani Dyrektor zdziwiona oczywiście.
Ależ Wy ludzie uwielbiacie skandale hehe, tylko coś pojawi się na I Świnoujście- zaraz miliony komentarzy, każdy ma coś do powiedzenia- najczęściej negatywnego...Śmieszne to, bo przecież to itak nic nie zmieni...Mnie też wiele rzeczy na tym świecie nie pasuje, ale niestety nie mam takiej mocy by coś zmienić...więc pozostaje mi się dostosować do rzeczywistości. A jeśli niezadowolonym rodzicom naprawdę bardzo nie odpowiada przedszkole ich pociechy- należy zmienić placówkę na lepsza...nie ma możliwości ? Zamykamy buzię i bierzemy to, co nam oferują, nawet jeśli nie jest to szczytem naszych marzeń. Pozdrawiam rodziców, którzy mimo wszystko są na" Tak" ;) / nauczycielka przedszkola
We wszystkich przedszkolach jest tak, że nie płaci się za nieobecne dni, gdyż ustawa gwarantuje 5 h bezpłatnych (od 8 do 13) a płaci się za godziny przed i po tym czasie. Czyli logicznie biorąc skoro dziecko było 0 godzin danego dnia to opłata też wynosi 0zł...
Do IP: 93.94.190.*** Odważna osoba potrafi podpisać się nazwiskiem pod swoimi uwagami. Każdy tchórz może narzekać i krytykować anonimowo. ;)
proszę powiedzieć w którym przedszkolu odlicz się tylko za wyżywienie podczas nieobecności dziecka w przedszkolu przecież to banialuki, nie płace ani zeta jak mojego dziecka nie ma w przedszkolu tak jest w 3
Pani Dyrektor.Wstyd!! Rozumiem, ze organoleptyczne badanie dzieci polega na ich wąchaniu, dotykaniu ewentualnie lizaniu?Szkoda, ze jeszcze nie palpacyjnie bądź perrektum...Świetnie, że dzieci traktuje się jak produkt...Moje dzieci też chodziły.Było różnie.Rzeczy ginęły i ginąć będą.Jak świat światem są ludzie uczciwi i chamota.Tak jest wszędzie.Pozdrawiam.
AZ sie niedobrze robi jak czytam niektore komentarze!! zabierzecie swoje dzieci do domu, zamknijcie je w 4 scianach i przypadkiem nie dajcie im zachorowac, żadnych kaszli, katarkow... a potem jazda do szkoły... i tu zaczna sie schody, bo szkola juz obowiazkowa jest, a jak dziecko swojego nie przeszlo wczesniej to zacznie chorowac, absencja skutkuje zaleglosciami itd... ludzie wrzuccie troche na luz i poczytajcie o immunologi. Albo chowajcie przeźroczyste dzieciaki w szklanych kulach.. co y im sie przypadkiem katar nie przytrafil!!1
Pani Dyrektor to wspaniały pedagog i bardzo dobry dyrektor jestem przekonany ze nad wszystkim czuwa
odgrazać sie pokątnie ze kadrze przeczkola pokaze bo ma znajomosci i dużo może.
bardzo dobrze, że ktoś pisze o problemach i ma odwagę, szanuję takich ludzi i oby więcej było takich a nie tchórzy i takich co szepczą ale gdy trzeba wstać i coś głośniej powiedzieć to już nie!!brawo, brawo, brawo
Ty 93.94.191.*** to chyba edukację na 'przeczkolu' zakończyłaś. Rzenada.
Zapewne chodzi o kobietę która wysoko nosa zadziera, jej córka chodziła do przeczkola tylko w czasie imprez, lansowała sie co to nie ona a na koniec wywala anonimowy art.
Witam! Prowadzałam swoje dzieci do przedszkola i zawsze współczułam nauczycielkom jak musiały wysłuchiwać proszę zwrócic uwagę na moje dziecko bo dzieci go biją... nastepna mama proszę zadzwonic jakby sie źle poczuło dziecko... prosze przypilnować żeby zjadła bo ona malo tu je. ... albo proszę mu zdjąć bluzeczke gdy będzie mu gorąco i tak ciagle coś. Nauczyciele mają za dużo dzieci w gupach po 29, 26, kto to widział, im młodsze dzieci tym więcej opieki powinny mieć. Nawet sali gimnastycznej nie mają, bo po co maluchom niech siedzą ściśniete a co tam liczą się teraz zyski. Na dzieciach mozna zawsze zarobić one zawsze zadowolone panie zabawy wymyśleć potrafią nawet w małym zakamarku. Proszę nie obwiniać nauczycieli z przedszkoli życzę wszystkim takich ciepłych serdecznych cierpliwych pań. Nauczycielki z przedszkoli wcale nie mają takich wakacji jak nauczyciele w szkole jak ktos pisze. Mają 35 dni i jeśli ktoś im tego odpoczynku zazdrości to jest z nim cos nie tak. 9 to super przedszkole POZDROWIENIA
A CO DO '''RÓŻNYCH LUDZI MIESZKAJĄCYCH NA WARSZOWIE ''TO WŁADZE NAM ICH TU SPROWADZIŁY I NIKT NAS O ZDANIE NIE PYTAŁ, CHOCIAZ POWIEM ŻE NIE WSZYSCY SĄ TACY ŻLI.
Mama Sonii to baardzo urocza i inteligentna kobieta...zresztą Sonia też...
DO WSZYSTKICH CIEKAWSKICH, CAŁY TEN DYM ROZPĘTAŁA JEDNA ŚWINKA Z WARSZOWA (KOŁO PIGALA) KTÓRA SIEDZI W DOMU NIE PRACUJE I TYLKO ŻRE I GOTUJE, A JEJ DZIECKO '''JEST PODOBNO LEPSZE OD WASZYCH I ŁADNIEJSZE I MĄDRZEJSZE I W OGÓLE NAJ '''A WSZYSCY W KOŁO TO ŻYJĄ TYLKO PO TO ŻEBY JEJ KRZYWDĘ ZROBIĆ. PRZECIEŻ TO OCZYWISTE OD SIEDZIENIA W DOMU SIE W GŁÓWCE PORĄBAŁO.
Moja córka chodziła i syn obecnie tez uczęszcza do tego przeczkola, przez kilkanaście lat nie bylo nic nie pokojacego, ciuszki nie ginely chorób tez nie łapały poza zeszłym rokiem syn ospe załapał ale wszy czy innych chorób nie bylo. Pani Dyrektor jest sympatyczna osoba choć kiedyś potraktowała mnie w bardzo nie grzeczny sposób za coś o czym nie miałam bladego pojęcia. Panie opiekujace sie dziecmi sa zainteresowane dziecmi zwracają uwagi jeśli cos jest nie tak, jak i tez pochwala. Uważam ze swietnie wykonuja swoja robotę. Panie z kuchni cieple panie ktore ze smakiem gotują. Te przeczkole moge z czystym sumieniem polecic. Nie warto czytać tych bredni z artykulu. JESLI SZNOWNA MAMA MA CZAS NA PISANIE TO NIECH Pójdzie DO PRACY I PRZENIESIE SWE DZIECIE DO INNEGO PRZECZKOLA !!
Jestem za Całą kadrą przedszkola jest naprawdę super, dwójka moich dzieci się tam wychowała i nic im się tam nie stało wręcz przeciwnie, były pod wspaniałą opieką, nigdy nic im nie zginęło, Pani Dyrektor zawsze jest mile nastawiona do swoich podopiecznych i zawsze stara się współpracować z Rodzicami, ale w każdym środowisku znajdzie się jakaś czarna owca czyli nadgorliwa Mamuśka której nigdy nic nie pasuje, najpierw niech zrobi porządek w swoim życiu, może to jej zginęły Pantalony i nie wie gdzie.!! może to Ona niebyła kochana w dzieciństwie. To jet tak jak się uważa za pępek świata i myśli że jej dziecko jest najważniejsze i wszystkie panie w przedszkolu powinny skakać tylko wokół jednego dziecka, myślę że to powinno dać wszystkim dużo do myślenia, Pzdr Rodzic
czy gosc z 19.30 ma dzieci w przedszkolu i tak sie wymadrza odnosnie oplat za pobyt dziecka w przedszkolu? zwroty sa tylko za wyzywienie !
Agato przecież za przedszkole płacimy tylko wtedy kiedy nasze dziecko w nim jest inaczej nie płacimy więc panie na pewno specjalnie nie otwierają tych okien
drodzy rodzice najlepiej dla was byłoby gdyby przedszkole czynne było 24 h, dzieci wychowane, wyedukowane w razie choroby panie wezwałyby lekarza, wykupiły leki wykurowały dziecko za własną kasę, a jeszcze lepiej gdyby oddały wam to dziecko już ze zdana w 100 procentach maturą albo z tytułem co najmniej mgr to możne byście w końcu przestali narzekać no i oczywiście wszystko za darmo.
popieram życzliwą moje dzieci chodzą trzeci rok i nie spotkałam się z kradzieżami, dzieci ubieram w nowe rzeczy i nie mam obaw że coś zginie.Kadra nauczycielska jest SUPER!! POZDRAWIAM
Moje dziecko też chodzi do dziewiątki juz 3 rok i jak w każdym przedszkolu były, śą i będą chore dzieci -to nieststy nie wina placówki a nieodpowiedzialnych rodziców. Mnie też szlak trafia jak w szatni dziecko kaszle aż płuc nie wypluje a mamuśka gupa pali że cos tam w gardełku łaskocze :/ rzeczy giną - najczesciej sie znajdują, dzieci po spacerku same rozrzucaja po całej sztni a potem rodzicu kochany poszukiwania w szatni czyń ;) Pozdrowienia dla KOCHANEJ Pani Halinki O wspomnianej mamie krzykaczce - wszyscy wiedzą i z nadzieją czekają czerwca ;)
a dzieci chorują bo Panie otwierają okna i karzą się rozbiarac dzieciom. To sie nazywa powołanie. Za przedszkole powinno sie płacic tylko za te dni w których dziecko jest obecne może wtedy by sie cos zmieniło!!
Będę bronić Pani Dyrektor: Cytuję za wikipedią: "Organoleptyka - metoda badawcza polegająca na sprawdzeniu właściwości badanego obiektu za pomocą zmysłów." W przedszkolu dziecko widzimy!! (np.:blade, ospałe, katar też widać i zaczerwienione oczy też), słyszymy!!(np.:kaszel, ciężki oddech), dotykamy!! zazwyczaj czoło, dłonie (potem w ruch idą termometry) WSZYSTKIM CZEPIALSKIM KOMENTATOROM (z każdego przedszkola), ŻYCZYMY POGODY DUCHA I ŻYCZLIWOŚCI DLA ŚWIATA I LUDZI. Szkoda szczególnie tych, którym WSZĘDZIE ŹLE, jakże smutne jest ich życie.
przedszkole na Warszawskiej jest rewelacyjne. jak ktos boi się przeciągów, spacerów i chorób to niech zostawia swoje dziecko w domu. Pewnie, że dzieci łapią różne zarazki, ale dzięki temu się uodparniają. A kradzieże? czasem wystarczy na koniec roku szkolengo przejrzeć kosze z ubraniami, które zostaja w przedszkolu, wtedy cudownie się wszystko odnajduje. Po co robić aferę.
Niech rodzice popatrzą na siebie - i wszystko jasne. Omawiane problemy to wina rodziców.
Jak przychodzi do mnie, przepraszam za wyrażenie, członek Ruchu Poparcia Bździągwy z urwaną kończyną, to jestem w stanie ocenić stan jego zdrowia organoleptycznie za pomocą wbudowanego sensora wzrokowego.
DO tych wymagających rodziców, którzy maja wiecznie pretensje do Pan przedszkolanek. Proponuje wziasc tylko 10-oro dzieci na 5 godzin do własnego domu, to zobaczycie i docenicie prace pan.Myślę ze wszystkiemu jest winna zbyt mala ilość zatrudnionych. Na 25-28 dzieci 1-a pani rano i 1-a pani po południu to zbyt mało.Tak przynajmniej jest w przedszkolu nr 3.
TO matki sa winne a nie przedszkola wiedza ze dziecko jest chore a mimo to zaprowadzaja do przedszkola na sniadanko mamuska da ibufen i dzieciaczek zdrowieje. Po 5 godz przestaje dzialac lek i dziecko rozklada sie. A PANIE napewno dzwonia po mamuske bo martwia sie o dziecko.Bakterie sie roznosza i lapia nastepne dzieci, i kto tu winny.A co do kradziezy to te mamyski co kradna innym dziecia ciuszki to tylko czekac az sie zapomna i ubiora w nie swoja pocieche !!
rodzice dzieci boją się iść na zwolnienie bo chcą mieć prace - logiczne nie?w Polsce tak, za granicą nie. Jak pracowac do 67 lat skoro boimy sie isc na zwolnienie.
Chyba snie, dzieci sa sprawdzane ORGANOLEPTYCZNIE ?? Pani Dyrektor chyba nie dokonca rozumie pojecie organoleptyka, czyli analiza sensoryczna i do czego glownie jest stosowana, a juz na pewno nie do diagnozowania stanu zdrowia.
to znowu Mama Soni ??
Przedszkole nr.1 na Warszawskiej jest fajne. Posyłałam tam trójkę dzieci. Panie miłe, tak po ludzku. Dyrekcja otwarta na rodziców i dzieciaki, bardzo pomocna. Tak jak wszędzie; chore dzieciaki w przedszkolu pewnie dlatego, że nie wolno w pracy chodzić na chorobowe, albo z głupoty rodziców! No, ale co na to można poradzić?! Takie mamy czasy. Rzeczy ginące, no bez przesady! Nikt nie będzie pilnował ciuchów! Poco mama rewię mody chce urządzać? Dziecko ma się dobrze bawić, a w zabawie może ubranie się zniszczyć więc nie ma sensu zakładać dzieciakowi nie wiadomo czego. A roszczeniowa mamusia niech lepiej zapyta w czym może pomóc, a nie tylko wymagać, bo płaci! W" naszym" przedszkolu moje dzieciaki były szczęśliwe, doglądnięte i przygotowane do szkoły. Pozdrowienia dla Dyrekcji P.M. nr 1 a szczególne dla p.Ali, p.Asi i p.Joli oraz pań do pomocy
do goscia z 12.06 co to znaczy genialne przedszkole i do tego na warszawskiej ha ha. mily personel haha zwlaszcza pani Ala.byla w Kasztankach nie wiem w jakiej jest teraz grupie. jedyna mila osoba byla PANI ZOSIA to pani ktora zajmowala sie roznoszeniem posilkow. nie wiem czy jeszcze pracuje
Co racja to racja w salach widziałam otwarte okna, a dzieci siedzą na podłodze.Mój syn ma wiecznie katar, czasami kaszle, szkoda mi go, ale muszę pracować
Przeciągi...stary i sprawdzony sposób na przesortowanie trochę towarzystwa i odpoczynek dla pracowników...Tylko szkoda tych maluszków, i to nie tylko w żłobku...zgrzani z dworu i na korytarz gdzie są pootwierane okna, no i załatwione...
Moje dziecko chodzi do żłobka przy Wyspiańskiego i było by wszystko ok, gdyby nie notoryczne" wietrzenie" sal i szatni.Efekt:sześcioro maluchów z jednej grupy wylądowało w tym samym czasie w szpitalu na zapalenie płuc.
do gościa z 11.47 co za brednie jak to personel przymyka oko i jaki zwrot za wyżywienie widzisz jaki jesteś niedoinformowany zwrot jest za wszystko to pop pierwsze po 2 nikt oka nie przymyka bo każdemu zależy aby dzieci przychodziły zdrowe a po 3 w przedszkolu do którego ja prowadzam dziecko wszyscy starają się jak mogą aby dzieciom nieba przychylić, jak obserwuję starania całego personelu to stwierdzam, że niektórzy tak w domu pewnie dobrze nie maja, pozdrawiam przedszkole, , trójkę"
faktem jest ze pani dyrektor jest przesympatyczna osobą ale faktem jest też fakt że nie raaguje na skargi i zawsze ma jakieś wytłumaczenie odnośnie ich składania wszystko odbywa sie po cichutku wszy, świeżb i ginące telefony nauczycielom to też temat tabu...
Już nie widoo czego sie uczepić to zacznijmy temat przedzkola!! moj syn od dwoch lat chodzi na warszwska i jest to genialne przedszkole! kadra mila, troskliwa, dobrze wykształcona, a dyrektorki takze świetne, służa rada i pomoca. U nas nic nie ginie, dzieci maja dobre posiłki i dobra opiekę. Co do chorób to cytyując dr. Pukal z por. rodzinnej katar to nie choroba!! Dzieci owszem zarażaja sie od siebie ale to jest calkiem normalne, i owocuje uodpornieniem organizmu. jak dziecko ma nie chorowac to trzeba je zostawiac w domu z niania, albo samemu sie nim opiekawac, ale nie wiem czy lepiej aby chodzilo miedzy dzieci, uczylo sie zachowan prospolecznych, i uczestniczylo w programie pedagogicznym i czasem zachorowało, niz zeby siedzialo w domu bez rowiesnikow, z 60 letnia przyszywana babcia? na placu zabaw takze moga sie od siebie zarażac, w markecie, na spacerze, gdziekolwiek...iwec nie wiem po co ta afera? zblazowani rodzice niech siedza z dziecmi w domu, wtedy nic nie zginie. .. dziecko bedzie zdrowe.
problem pzyprowadzania chorych dzieci jest i bedzie. dlaczego ? ano dlatego ze personel przedszkola przymyka na to oko? dlaczego ? ano dlatego bo jest z tego czysty zysk.za nieobecne dziecko przedszkole zwraca tylko za wyzywienie. reszta calomiesiecznej oplaty nie jest zwracana
TAKI PROBLEM PRZYPROWADZANIA DZIECI CHORYCH DO PRZEDSZKOLA JEST ROWNIEZ NA WARSZAWSKIEJ!! NIE TYLKO W 9.
DO '' TROSKLIWA MAMA'' PUKNIJ SIĘ W CZOŁO CO TY WYPISUJESZ, BIEDNY TEN MATEUSZEK ŻE TAKI DEBIL SPOŁECZNY GO WYCHOWUJE. JAK MOŻNA TAK OBRAŻAĆ RODZICÓW I MAŁE DZIECI, PROSTACTWO Z CIEBIE WYSZŁO PEŁNĄ GĘBĄ. POCO SIĘ'' WYPACASZ ''SKORO TEMAT CIEBIE NIE DOTYCZY.
niech żyje Czubaszek!! teraz będzie ich więcej
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Witam ! Moje dziecko chodziło do przedszkola na Monte Cassino i przez rok do przedszkola na Warszowie. Przyznaję się, że z wielka obawą je tam przyprowadzałam. Obawa trwała miesiąc. Pani Dyrektor i Panie które tam pracowałay (Pani Ala) były przecudowne i świetnie troszczyły się o maluchy. Nic nie ginęło, a bałam się ze względu na ludzi tam mieszkających. Pani dyrektor jest bardzo ciepłą osobą i do dziś się jej kłaniam i pozdrawiam z tego miejsca. A dzieci chore przyprowadzane są w całym kraju, bo rodzice naginają prawo, obowiązki i zaufanie. Podziwiam pracę pań w przedszkolu. Wielkim szokiem jest dla dzieci i rodziców SZKOŁA. Tam gina rzeczy, tam panie nauczycielki zapominaja ile dzieci mają lat i do której pracuja rodzice. Bardzo bym chciała żeby nauczyciele pracowali 8 godzin w szkole i mieli wyznaczone miejsce na swoja pracę. Zeby nie musieli brać nic do domu, bo jest to wielkiie oszustwo i przestali narzekać, że maja najmniej urlopu od wszytskich.Mam nadziję, że dozyję tej ustawy i tych czasów !!
moje dziecko edukacje przedszkolna przeszlo w trzech przedszkolach.na warszawskiej koszmar.na witosa to samo.na batalionow odrobine lepiej.dzieci na placu biegaja bez zadnej kontroli.panie sa zajete rozmowami w swoim towarzystwie a dzieci puszczone na zywiol.robta co chceta.dlatego stwierdzam fakt ze dzieci przeziebiaja sie w przedszkolu.spocone dziecko stojace chwile na wietrze to wiadomo jaki skutek.jezeli chodzi o jedzenie to stwierdzam ze samo podawanie jest okropne.np bulki z pasta rybna ulozone jedna na drugo na tacy a potem rzucane tak rzucane a nie kladzione na talerzyk.bylam swiadkiem jak robila to pani roznoszaca posilki.jedynym sposobem zeby tego wszystkiego uniknac jest poslanie dziecka do prywatnego predszkola ale niestety nie wszystkich na to stac.
z trzech Świnoujskich przedszkoli (9 na Warszowie, 10 na Monte Cassino i 11 - Tęcza na Markiewicza), do których uczęszczało moje dziecko - zdecydowanie wygrywa dziewiątka. Ginęły rzeczy w szatni - ale zawsze się znajdowały, przeważnie gubiło/zamieniało samo dziecko. Żałosny artykuł, bo akurat dyrektor przedszkola nr 9 łatwo nie ma ('trudna' dzielnica, ale staranie i dobrą wolę personelu widać - pozdro Pani Kasia!). Jak ktoś chce porównać, proponuję porównać.
Nie no to jest po prostu tekst miesiąca...Dziwię się, że Wasza wysokość w ogóle prowadza dziecko do przedszkola, nawet prywatnego.Dlaczego księżna guwernantki nie zatrudniła?Nawet w prywatnym przedszkolu jakieś dziecko z" plebsu"przytrafić się może.Ręce opadają...
Tak, pani Dyrektor to bardzo dobry człowiek i nic co się tam dzieje nie jest jej winą i jeszcze pani Halinka jest super i wszystkie dzieci je bardzo lubią i są tam szczęśliwe :)
Czy w tym przedszkolu dzieci też dostają pół kotleta, pół gołąbka? Bo pani woźna bardzo się o to troszczy by się nie zmarnowało?Co za czasy?
Mój Mateuszek chodzi do prywatnego przedszkola gdzie nie ma kontaktu z charczącymi, smarkającymi w rękaw i pierdzącymi potomkami plebsu.
Co za głupi rodzic jakie kradną? po prostu dzieci zamieniają sobie ubrania i to jest też normalne.A swoją drogą żeby kiedyś nie okazało się że to tego rodzica dzieciak zamienia ubrania, sam kiedyś bardzo dawno temu doświadczyłem takiej sytuacji.
Odwieczny problem w przedszkolach, tak to już jest że dzieci są niedoleczone.Rodzice nie martwice się wszystko trzeba przeżyć.
Na kradzieże dobrym rozwiązaniem było by zamontowanie kamery, na którą mogli by się złożyć rodzice (przy takiej ilości to pewnie byłyby groszowe sprawy) , a zaświadczenie od lekarza o tym że dziecko jest alergikiem to dobry pomysł, ja mam dziecko alergiczne, które ma przewlekły wodnisty katar i takie zaświadczenie mogę dostarczyć od zaraz !! Żeby tej mamuśce co kręci afery zamknąć g...bo ona pewnie nawet nie orientuje się jakie są objawy alergii.
PRZEDSZKOLE NR 9-JEST NAJLEPSZE W NASZYM MIEŚCIE, A PANI RENIA JEST CIEPŁA, MIŁA DLA DZIECI.JEST KOMPETENTNĄ DYREKTORKĄ.POTRAFIŁA STWORZYĆ PRAWIE RODZINNĄ ATMOSFERĘ DLA PERSONELU.A TEGO TYPU PROBLEMY-TO NORMALNE W KAŻDYM PRZEDSZKOLU.
no niestety moje dziecko chodzi do 3-ki, ja je trzymam w domu jak jest chore - staram się zawsze jakąś opieke zorganizować. Wydaję sporo kasy na leczenie, prowadze do przedszkola zdrowe dziecko a za kilka dni znów jest chore bo mamusia jedna z drugą przyprowadzają tak chore dzieci, że głowa boli. Szkoda, że nic z tym nie robią. A tak poza tym to przedszkole super :-)
Ludzie kaszel to nie choroba katar również jest rzeczą normalną kiedy z zimnego wchodzi się do ciepłego i odwrotnie.Nie ma nic gorszego dla dziecka niż rodzice histerycy ciągający te biedne dzieci po lekarzach z byle katarem i żądających najczęściej antybiotyku.
ZA dziecko odpowiada rodzic nie pani w przedszkolu. Przedszkole nr 9 niestety ma ta nieprzyjemność, że w szeregach rodziców ma pewna" Mamuskę", która z nudów wymysla sensację. Zamiast zająć się czymś konkretnym to wyszukuje sensacji. Ale spoko to juz oststni rok kiedy sieje tam zament. Teraz przezruci się na szkołę. A co do kradzieży to pewno tez jejwymysł. NIgdy moim dzieciom nic nie zginęło, ani starego ani nowego.
kiedyś słyszałem tekst, że to przedszkole najlepsze ? najtrudniej się dostać i trzeba mieć plecy żeby umieścić tam dziecko...m.in. dzieci prominentów, przedsiębiorców itp... i już jest jasne skąd te kradzieże...
W czerwcu 2011 r.rzecznik praw dziecka wystosował do kuratoriów oświaty pismo, w którym prosi o interwencję w sprawie przyprowadzanych do przedszkola dzieci z objawami infekcji. Przypomniał o tym" Dziennik Polski". Przypomniał w dobrym momencie, bo sezon infekcji na dobre się rozpoczął, a wraz z nim dylematy rodzica. W przedszkolu wisi kartka" od rodziców do rodziców", by nie przyprowadzać na zajęcia chorych dzieci. Podobne kartki, czy to od dyrektorów, czy od rodziców, wiszą też w innych przedszkolach. Oczywiste jest, że chorego dziecka nie wolno przyprowadzać do przedszkola. Strach bierze, gdy słyszę od dyrektorów, że zdarzają się rodzice, którzy przyprowadzają dziecko, podawszy mu rano lek przeciwgorączkowy, a potem - gdy działanie leku minie - na wszelki wypadek wyłączają komórkę, by nikt z pracowników przedszkola nie mógł się do nich dodzwonić. Niestety, takie sytuacje się zdarzają.
Sraty taty, gacie w kraty.
... coś nie tak, " akurat pielegniarka jest wiec nie gadaj o PRL-u" ; gdzie jest pilegniarka ? Bo nie wiem.
jak na razie mi tez nic nie zginelo w tym przedszkoli, ale wiem ze gina tez jednej nauczycielce telefon i butelka z drobnymi pieniaszkami co stala w szatni bo było zbierane na :górę grosza:
jak ma kaszel lub katar alergiczny to niecg zaświadczenie od lekarza przynieść, taki zapis dodatkowo wprowadzić w regulamin
Co do chorób dzici to sytuacja jest jakgdyby nie od ogarnięcia z powodu braku pielęgniarki i lekarza na miejscu w placówce.Dzieci przyprowadza się z katarem bo katar to nie choroba.Dwa dzieci kaszlą nawet po kuracji anrtybiotykowej bo mają prawo.Napewno nikt nie przyprowazi do przedszkola dziecka z mega gorączką bo to już ewidentnie po dzieciątku widać. W dzisiejszych czasach jest sporo dzieci alergicznych i astmatycznych i mają prawo kaszleć.A kolejną sprawą jest to iż w dobie dzisiejszych czasów musimy pracowac i utrzymać pracę więc nikt nie bedzie siedział z katarkiem na l-4.A mnie nie podoba się jeszcze to że najbardziej dzibem kłapią mamusie które prowadzą dzieci na 5 h a z zadem siedzą i telenowele oglądaja i dla takich miejsce musiało być w placówkch a ci co faktycznie pracują musieli szukać innych rozwiązań.I najlepszym rozwiązaniem było by po nieobecności dziecka 3 dniowej przynosić zaświdczenie od pediatry że dziecko jest zdrowe i to było by bardzo mobilizujące dla rodziców.
Do Gość Piątek [24.02.2012, 07:26] [IP: 88.156.234.**] akurat pielegniarka jest wiec nie gadaj o PRL-u
mam dziecko w tym przedszkolu jest jedna nawiedzona mamuska ktorej ciagle cos nie pasuje(proponuje samemu sie leczyc).a rzeczy czesto sa podmieniane bo inne osoby dzieci prowadza do przedszkola a inne odbieraja, zdarza sie ludzie. nikt nikomu nic nie kradnie
Może nie kradną, ale dzieci, to przehandlowują np. za papierosy, dobrą gorzałę, zachodnie zabawki, słodycze bądź jaką klarowną tabakę? - Dlatego prychają.
Mój syn chodził tutaj do żłobka, teraz chodzi do przedszkola i NIGDY NIC nam nie zginęło!! A że dzieci czasami kaszlą - takie czasy, że rodzice muszą utrzymać pracę za wszelką cenę, a nie każdy ma dziadków na miejscu, żeby dziecko zostawić pod opieką w domu. Jeśli dziecko jest naprawdę chore to Panie dzwonią po rodziców, żeby zabrać dziecko do domu. Taka sytuacja jest nie tylko w naszej 9-tce, ale w innych przedszkolach w całym kraju!!
niema kradziezy? to ciekawe w zeszłym roku ukradziono reklamuwke z bielizna sna. a wtym roku córce ubrania, a najciekawsze jest to ze tylko w jednej szatni najwiecej jest kradziezy.
Moje dziecko chodzi drugi rok, nic nie zginęło. Córka bardzo chętnie chodzi do przedszkola, jest zadowolona. Niestety niektórzy rodzice nie rozumieją, że jak dziecko chore to powinno w domu przesiedzieć.
Widzę, że państwo nie dba o dzieci. Za tzw PRL-u była pilęgniarka i dyżurny lekarz. Sami chcieliśmy tego dobrobytu, dziś na nic nie ma" kasy"
To wina rodziców, wszak to rodzice przyprowadzają chore dzieci. Byle z domu. Jakie sa reakcje rodziców na powiadomienia o chorym dziecku w przedszkolu - wiedza tylko i najlepiej wychowawcy w przedszkolach. W przedszkolach brak pielęgniarek - to fakt. Widzę tu po prostu nieodpowiedzialność rodziców: stosują zasadę - byle z domu, problem z głowy. Takich mamy rodziców. ...
JAKIE KRADZIEŻE?!CÓRKA CHODZIŁA DO POLACÓWKI 4 LATA SYN 3 ROK I NIC NAM NIE ZGINEŁO! KTOŚ SZUKA SENSACJI!
Rodzice nie maja co zrobic z dziecmi..Dziecko musza zaprowadzic do zlobka zeby pojsc do roboty! jak pojda na zwolnienie = straca prace. Proste. .Cała POLSKA zajebista!
dopiero doczytałam do końca - JAK W PRZEDSZKOLU MOŻE NIE BYĆ ZATRUDNIONA PIELĘGNIARAKA LUB LEKARZ!? CO TO ZA PRZEDSZKOLE!?
poczekajcie, aż Wam zlikwidują MDK - wtedy to, że wszystko wspólne, na porządku dziennym będzie
Droga Pani Dyrektor - papier wszystko przyjmie... W praktyce zaś wygląda to jak wygląda, dzieci przyprowadzane są chore i piszę to ogólnie, nie tylko jeśli chodzi o przedszkole nr 9. Tak samo jest w szkołach, niestety.