- W dniu 19 listopada podjechałem pod prom Bielik odchodzący od strony Świnoujścia o 17.40 – wyjaśnia mieszkaniec. – Niestety klapy były już podniesione a szlaban opuszczony. Prom przygotowany do odbicia. I wtedy stała się rzecz, moim zdaniem, godna podkreślenia: załoga ponownie opuściła klapy i mogłem wjechać.
Za naszym pośrednictwem mężczyzna dziękuje załodze promu i oczywiście kapitanowi.
mi też kiedyś się tak zdażyło. Pozdrawiam chłopaków
Taki manewr na Karsiborach to normalka ale nie pomyślałem żeby składać pokłony za pośrednictwem mediów.
Dla mnie kiedyś nie opuszczono klapy. Bilans wychodzi na zero.
...że się przyjechał kilka sekund po czasie - słoma siano.
A mało razy też mi wiadomość.
Czasami i ja doświadczam tego jak czekają lub opuszczają klapę dla spóźnialskich to nie jest odosobniony przypadek Pozdrawiam panów pracujących na promach Bielik
a ja klapę to se sama podnoszę...
Miłe:) Dla mnie też, kiedyś podniesiono szlaban i opuszczono klape...wtedy nie było możliwości w ten sposób podziękować...
czytam tekst tłustym drukiem i nic z tego nie kumam
widocznie tego dnia pan kapitan był w dobrym humorze, bo jak ja się spóźniłam na prom a klapy dopiero co były podnoszone to niestety ale ich nie opuścił
tam tez pracuja ludzie tacy jak my i czasami jest jeszcze czas zeby taki dobry uczynek zrobic
i to jest fajne coś pozytywnego piszcie więcej pozytywnych spraw
Nic nowego... Robia tak jak jest mozliwosc... Juz nieraz sie przekonalem na wlasnej skorze... Wiadomosc dnia!!