Stłuczka nie była groźna. Szkot jechał mercedesem i uderzył w citroena. Pozostały rysy. Na miejscu policjanci oglądali straty i wyjaśniali całe zdarzenie.
fot. Sławomir Ryfczyński
„Święty Mikołaj” - taki przydomek przylgnął do zatrzymanego przez policjantów Szkota, który nie zatrzymał się na znaku stop na skrzyżowaniu ulic Bolesława Chrobrego i Bohaterów Września. Przechodnie zaczęli się nawet martwić, że w tym roku prezentów nie będzie. Mężczyzna w czapie Mikołaja nie miał jednak ochoty na żarty, bo nie dość, że spowodował stłuczkę, to jeszcze zapomniał dokumentów...
Stłuczka nie była groźna. Szkot jechał mercedesem i uderzył w citroena. Pozostały rysy. Na miejscu policjanci oglądali straty i wyjaśniali całe zdarzenie.
fot. Sławomir Ryfczyński
„Mikołaj” ze Szkocji wyjawił, że zostawił dokumenty w domu. Problem w tym, że jego dom znajduje się w... Anglii.
fot. Sławomir Ryfczyński
Tłumaczył, że musi jechać, bo czeka na niego żona, która była w centrum handlowym. Policjanci nie mogli jednak tak po prostu puścić sprawcy stłuczki. Nakazali mu zjechać na bok i wyjaśnić całą sprawę.
Policjanci zabrali później obcokrajowca do bankomatu, żeby ten mógł wypłacić pieniądze na mandat. Policja dopiero ma nas poinformować, ile jazda bez dokumentów kosztowała "Mikołaja". Wedle przepisów mógł otrzymać od 250 do 500 złotych.
źródło: www.iswinoujscie.pl
i pozwolili mu odjechać, bez dokumentów? śmieszne, bardzo śmieszne.
matoły sami obrarzacie swoja władze niedojebani albo niedopisani hehe
Znaczy w Swinoujsciu nie mozna sie czuc pewnie na zadnej drodze z pierwszenstwem, bo i tak moze przywalic jakis malosprytny.
brajlem
Szkot z Anglii? przecież oni się tam nienawidzą, jak Lech z Legią
Gratuluje policji walki z przestępczością..
Słyszałem jak Szkot rozmawiał normalnie po polsku. Szkody mało co widoczne. A ten drugi w czapce mikołaja w kraciastej koszuli to właściciel-sprzedawca pobliskiej kwiaciarni. Śmieszyło mnie to że fotograf specjalnie go tam ustawiał tyłem do zdięcia choć on tego nie chciał. Zresztą szybko zaraz uciekł do swojej kwiaciarni.
rozmowa odbyla sie dzieki uprzejmosci native speakera z prowincji Shangzen w języku mandaryńskim z domieszką swahili
Szkocki Mikołaj nie chyli się do dawania prezentów, a wręcz wprost przeciwnie.
moze byl to polski" Szkot"??:)
Zapewne pouczyli go i puścili, bo nie wiedzieli co dalej należy zrobić. Standard polskiej policji w śmieciowie. Polakowi to już by dopier...i mandat
chyba po szkockiej...
Ciekawe po jakiemu się z nim dogadali? Angielsku? Katalońsku? Berberyjskiu? Czadyjsku? Kordofańsku? Atapaskańsku? Czibczańsku?. ..
a ze Szkotem to po szkocku rozmawiali..??