W raporcie stwierdzono, że dysponujący miliardami euro Europejski Fundusz Rybacki, którego celem było sfinansowanie tzw. zrównoważonego podejścia do wykorzystywania zasobów morskich, doprowadził do sytuacji wręcz przeciwnej. Luki w przepisach pozwoliły, by środki były przekazywane na zwiększenie tonażu i mocy jednostek rybackich, co zwiększyło moce połowowe największych europejskich flot rybackich. Natomiast w ramach funduszy, które były przeznaczone na wycofanie jednostek, zezłomowane zostały kutry stare, które i tak nie łowią już od lat.
W raporcie nie tylko krytykuje się marnotrawstwo pieniędzy podatników na cele niezgodne z ideą Funduszu ale również podkreśla się fundamentalne błędy w systemie dofinansowywania rybołówstwa w Unii Europejskiej. Zwrócono również uwagę, że to właśnie nadmierne moce połowowe europejskich flot rybackich doprowadziły do przetrzebienia mórz i oceanów otaczających stary kontynent, przez co doprowadziły na skraj upadku mniejsze firmy rybackie i związany z nimi przemysł przybrzeżny. Obecnie 3 na 4 europejskie łowiska są przełowione.
„Zaprezentowany raport jasno pokazuje, że dotychczasowe zasady rozdziału funduszy były złe i doprowadziły do katastrofalnego stanu łowisk i uzależniania rybołówstwa od subsydiów. Jeśli reforma Wspólnej Polityki Rybackiej ma być skuteczna, musi skończyć z dotowaniem społecznie i ekonomicznie nieefektywnych praktyk rybackich”, mówi Magdalena Figura, koordynatorka kampanii.
W Brukseli trwają prace nad reformą Wspólnej Polityki Rybackiej UE, które mają zakończy się w 2013 roku. Greenpeace i inne organizacje pozarządowe stoją na stanowisku, że nowe przepisy muszą precyzyjnie określać cele redukcyjne dla flot unijnych oraz zapewnić, że środki uzyskane z podatków nie będą w dalszym ciągi wspierać nadmiernego rozwoju europejskich flot rybackich i wprowadzą narzędzia, które umożliwią odbudowę zdziesiątkowanych stad.
Magdalena Figura
koordynatorka kampanii
„Morza i Oceany”
Greenpeace Polska
gość z 19, 37 zgadzam się z Tobą w 100%. Dodam jeszcze tylko, że w rządzie nie ma fachowców mających jakakolwiek wiedzę w tym zakresie, a eksperci i doświadczeni w tych branżach fachowcy próbujący interweniować są bezczelnie ignorowani.
Niestety polscy urzędnicy nie potrafią załatwiać narodowych interesów, tak jak to np. robią niemieccy urzędnicy, ale wychodząc przed orkiestrę potrafią zaciskać pętlę duszącą polskie firmy. Tak załatwili stocznie, cukrownie a także rybactwo, zarówno to dalekomorskie jak i bałtyckie.
Ktoś za to powinien w poszczególnych krajach, regionach" beknąć" przeciez nie zrobili tego kosmici.Za błędne decyzje powinna adekwatna kara.
Oto Polska właśnie
Niech za tą kasę kupią ryby w rybnym i zarybią Bałtyk.