"MATEMATYKA MÓWI:jeżeli 1% to 14-30zł to 100% dodatku to 1400-3000zł" - wybacz, ale naprawdę kompletnie nie wiesz, o czym mówisz. Dodatek, tak jak napisano wyraźnie w tekście, wynosi ŚREDNIO 7%, powtarzam: ŚREDNIO. 100% to nawet Mikołaj nie przynosi nikomu!:))) Oznacza to, że nauczyciel, który więcej dodatkowo w pracy robi, ma jakieś sukcesy dostaje np. 15%, ten który robi trochę mniej dostanie np. 5%, ale są i tacy, którzy nie dostają NIC, bo to jest rodzaj PREMII, nagrody, nie każdy ją dostaje. Zapewniam Cię jednak, że nawet najbardziej aktywni i najlepsi nauczyciele nie mają więcej niż ok. 12% dodatku, możesz więc spać spokojnie i nie martwić się, że może komuś jest dobrze i dostaje 100%.;P

Do gościa z 10.55 zgadza się, że 100% dodatku to 1400-3000zł, tylko, że żaden nauczyciel nie otrzymuje dodatku w wysokości 100%. Z artyukułu wynika, że średnia wysokość dodatku w Świnoujściu to 7% czyli 98 do 210zł BRUTTO miesięcznie. Po odjęciu podatku i składek ZUS nie zostają z tego kokosy.

Pani Kimel Xddddddddddddddddddd

nie mam milych wspomnien z czasow szkolnych. A jedynym prawdziwym nauczycielem byl Sp prof.Podkowski, ktory ciagle mowil ze mlodziez kocha ponad wszystko. Cala reszta to pseudonauczyciele, dla ktorych uczniowie sa jak kule u nogi. Sama z ich ust slyszalam niejeden raz, ze wybrali ten zawod ze wzgledu na duzo wolnego, cale wakacje i 5 godzinny dzien pracy. A teraz zadaja jeszcze wiecej i tylko narzekaja

MATEMATYKA MÓWI:jeżeli 1% to 14-30zł to 100% dodatku to 1400-3000zł - TO TYLKO DODATEK !! A GDZIE PENSJA - WG ZAKŁAMAŃCÓW TAKA GŁODOWA !! a fe... i tacy uczą dzieci. ...

Fajne zdjęcie!! DOSKONAŁA ILUSTRACJA NA TEMAT : ODDAJCIE MOJE PIENIĄDZE!! a tak na marginesie : niektórzy się dziwią- skąd taka pazerność u młodych ludzi...

statystycznie polski nauczyciel pracuje 2, 5 godz. dziennie. Przez okres mojej edukacji, 19-stu lat, wrażenie zrobiło na mnie może 10-ciu pedagogów, reszta nie potrafiła przekazać wiedzy, albo nie chciała?Nauczyciele zarabiają od 2 tyś., do 5 tyś zł. m. W ciągu roku mają wolnego od groma, jak żadna inna gr. społ. Niestety za dużo tych przywilejów, jak na jakość wykonywanej pracy, dotyczy to większości polskich nauczycieli !

nauczyciele wiecznie niezadowoleni, większość z nich to żadni pedagodzy, dorabiają sobie korepetycjami, dodatki wolne i jeszcze im mało a żeby uczniowie Wam w kość dali

Popieram, po przewracało im się w głowach... A może tak opodatkować korepetycje udzielane po godzinach pracy...

Gość • Środa [07.12.2011, 09:03] • [IP: 195.117.222.*] "pieskiem to poco im podwyrzki niech sie weznie za prace a naj lepiej dla pozorow" - chyba jednak za mało zarabiają, skoro nie nauczyli Cię pisać po polsku ;))

Nie dość, że pracują mniej niż w innych zawodach to jeszcze nadgodziny biorą.A myslicie, że w innych zawodach to nie musza sie doksztalcać? Robią to też w czasie wlasnym.Pogonić to zarozumiale towarzystwo belfrów.

mieszkam na warszowie blisko szkoly czesto widze jak jedna pani w godzinach popoludniowych wychodzi z pieskiem to poco im podwyrzki niech sie weznie za prace a naj lepiej dla pozorow sciagnie fartuch

I tak nasza kochana władza jak w najlepszych latach PRL nastawia ludzi przeciw sobie, tłumacząc wszystko kryzysem-którzy sami rozpętali, wraz z pazernymi bankowcami.

-P'Rezydent"" :))) Ojcem i wychowawcą młodzieży!! Lewicowej bo Lewicowej (nadworna świta urzędu) ale zawsze młodzieży, co serce ma po lewej stronie !! więc czy prezydent jest też nauczycielem w takim przypadku? czy może jednak nie?! :))

Żmur osiągnął swój cel. Próbując zmusić nauczycieli, żeby postąpili bezprawnie, (ponieważ nie można zrzec się choćby części swego wynagrodzenia na rzecz innej osoby), perfidnie skłócił ludzi. Teraz jest w swoim żywiole. Skłóconymi łatwiej rządzić. A mógł po prostu zlikwidować tenisowy turniej gwiazd, karuzelę lub inną bzdurną imprezę. Miałby kasę i mógłby dać podwyżki. Byłby wtedy dobrym wujkiem, bowiem płace administracji i obsługi w budżetówce są zamrożone.

Na korepetycje nie trzeba by posyłać dzieci, gdyby przestały wszystko olewać i zabrały się za naukę. To my rodzice cuda wyprawiamy - korepetycje, dodatkowe zajęcia, dzieci tak naprawdę nie mają czasu w ciagu dnia zebrać myśli. To my rodzice mamy chore ambicje, jakieś niezrealizowane marzenia, które mają realizować nasze dzieci. Kiedyś nie było korepetycji, bo jak nauczyciel postawił tróję to była trója, a teraz rodzić chce, żeby trójkowe dziecko miało same piątki. Co za bzdura. Ludzie odpuście trochę swoim dzieciom, bo robicie im krzywdę.

Nauczyciel powinien zarabiać najwięcej w kraju. Takie jest moje zdanie, począwszy od wychowawców żłobków, przedszkoli i dalszego nauczania. Przecież to dzięki nauczycielom mamy stanowiska, wiedzę itd. Szybko zapominamy swoich wychowawców. Tego który nauczył nas matematyki i dzięki temu dorobiliśmy się fortuny, a dzięki mechanikom dojeżdżamy do pracy uporządkowanej przez śmieciarza. Każdy ma jakąś funkcję w życiu, ale nikt już nie jest przynajmniej analfabetą w XXI wieku. Dzięki komu...i za jakie marne pieniądze??

Czy kiedyś ktoś się zastanowił dlaczego nauczyciel bierze te nadgodziny?? Jak niska musi być pensja, żeby dobrowolnie tyle pracować? Czy ktoś pomyślał, co oznacza tyle godzin dydaktycznych? Ile to czasu pracy w domu, ile przygotowań do lekcji, przygotowywania i sprawdzania prac i dodatkowej pracy za którą tak naprawdę nie ma wynagrodzenia - jak przygotowywanie apeli, atrakcji szkolnych, konkursów, pisania różnych dokumentów do pracy a także poświęcania wolnego czasu na kursy i szkolenia? Uwierzcie, że w zdecydowanej większości nauczyciele chcieliby pracować 8 godzin, jak każdy inny zawód, zarabiać godnie, żeby starczyło na przyzwoite życie i móc o godzinie 15 czy 16 wrócić do domu i mieć każdy wieczór wolny! Wszystkich chętnych do zostania nauczycielami zapraszam do zrobienia odpowiednich kwalifikacji i uczestniczenia w tym" dobrobycie", którego tak się nauczycielom zazdrości.

Jestem za tym zeby nauczyciele zarabiali dobrze, odpowiednio do swojego wykształcenia. Tylko jak tak sie wzorujemy na zachodzie to poprosze też po 8 godzin dziennie - 3-4 godziny lekcje, a pozostałe w szkole na sprawdzanie sprawdzianów, klasówek i inną prace papierkową, oraz korzystając z pomocy naukowych w szkole przygotować sie do nastepnego dnia, przy okazji można z 1 godzinke poświęcić na zajecia dodatkowe z uczniami mającymi kłopoty z nauką, a nie wysyłać do kolegów/anek na korepetycje. Trochę dobrej organizacji, oraz planowania i bedzie dobrze.

niech nienarzekają, oostatnio jeden się chwalił ze zdwóh etatów wyciaga ponad pięć patoli miesięcznie i nie przekracza 40 godzin tygodniowo, oj ciężki żywot normalnie...

Prawda jest taka że inni pracownicy w naszym kraju już dawno zostali pozbawieni wszelkich przywilejów, a nauczyciele mają swoje od lat i nic się nie zmienia.Narzekają na nadmiar pracy ale nadgodziny chętnie biorą.Czy ktoś zastanawia się ile pracuje nauczyciel w przedszkolu.Ten który ma to szczęście że trzy razy w tygodniu ma popołudniową zmianę to w dwóch najmłodszych grupach przychodzi do pracy gdy dzieci leżakują i nie robi nic przez około dwóch godzin, a pózniej pomaga bądz nie /bo zmęczony/ubierać dzieci po czym dzieci jedzą obiadek przez około pół godz i znaczna ich część jest odbierana przez rodziców...Tak jest zarówno w moim małym mieście i w Świnoujściu i w dużych miastach też.Moje dziecko najcieplej wspomina panią kucharkę i sprzątaczkę.Już ktoś tu też coś podobnego napisał więc pewnie coś w tym jest.Pracy w szkole nie zazdroszczę, bo lekko nie jest no ale przecież każdy deklaruje że jest nauczycielem z powołania i kocha dzieci więc nie powinien aż tak narzekać.

Przeżyłem już sporo lat i mogę porównać co było kiedyś z tym co jest obecnie! Powiem tak: Obecnym nauczycielom po prostu poprzewracało się w głowach!Takich przywilejów jakie mają nauczyciele nie było nigdy i nigdzie. Natomiast nie przekłada się to na jakość nauczania! Kiedyś na korepetycje wysyłało się tych dzieci które sobie nie dawały rady w szkole. Teraz żeby czegoś si e nauczyć korepetycje są nieodzowne. Trzeba płacić za korki z wielu przedmiotów!W rezultacie obecnie na korepetycje wysyła się praktycznie wszystkich którzy chcą się czegoś nauczyć. W gimnazjum w którym uczy się moje dziecko opuszczanie godzin lekcyjnych przez nauczycieli jest nagminne! Ciągle słyszę że było jakieś zastępstwo albo dzieci nie miały lekcji np. fizyki albo matematyki! Szkoły publiczne w naszym mieście nauczają na coraz to niższym poziomie! Czas najwyższy żeby władze miasta zainteresowały się tymi" chorobami" nauczycieli i w ogóle przyjrzały się ich organizacji!

pewnie dajmy nauczycielom jeszcze większe przywileje, bo prawie 3 miesiące płatnego urlopu to zamało, roczny urlop płatny na regeberacje sił dodatek motywacyjny ciekawe co jeszcze mają nauczyciele oczym zwykły kowalski może pomażyć?? a poziom nauczanie jest mierny widze to po swojej curce, kiedyś wystarczały zajęcia w szkole a teraz trzba dziecko posyłać jeszcze na korepetycje i płacić dodatkowo często temu samemu nauczycielowi i wtedy prywatnie potrafi jakoś nauczać ale w szkole jakoś nie, ciekawe naczym to polega??

...a może skoro tak źle być nauczycielem czas najwyższy przekwalifikować się na zawód bardziej płatny? Mam w rodzinie nauczycieli i za żadne skarby nie zamienili by się na inny zawód. A dlaczego?Proszę aby na ten temat wypowiedział się PRAWDZIWY nauczyciel(z ręką na sercu i szczerze)!!

Kowalem szczęścia każdy bywa sam. kto nie zna pracy nauczyciela niech nie dyskutuje. Każdy zawód zdobyty pochodzi od nauczyciela. Dajcie nauczycielom spokój! Są ludzie na wyzszych stanowiskach i rzadko się słyszy, że rezygnują z jakieś diety na rzecz biedniejszych.