- Wkrótce można ją będzie kupić również w świnoujskiej księgarni „Neptun” – mówi Piotr Zdybel, jeden z inicjatorów wydania książki.
- Według mnie, to tę książkę przynajmniej każdy świnoujścianin powinien mieć w domu – mówiła jedna ze świnoujścianek, która przyszła na promocję wydawnictwa.
- Lechosław Goździk stał się legendą już za życia – mówił z kolei prezydent miasta Janusz Żmurkiewicz. – To najlepiej świadczy o jego dokonaniach i o nim samym.
Lechosław Goździk to współtwórca powojennej historii naszego kraju. Stał się legendą już za życia. O nim, jego życiu opowiada już film nakręcony przed kilkoma laty pt. „Metryka Goździka” (film pokazano m.in. podczas spotkania w bibliotece). Teraz wydano książkę „Od Żerania do Świnoujścia, droga życiowa i aktywność społeczna Lechosława Goździka (1931 – 2008)”. To praca zbiorowa pod redakcją Kazimierza Kozłowskiego. Są w niej wspomnienia samego Lechosława Goździka oraz Jego przyjaciół, ludzi, którzy go znali, wśród nich prof. Karol Modzelewski, Jacek Kuroń.
Zmarły trzy lata temu Lechosław Goździk był bodaj najwybitniejszą osobowością powojennego Świnoujścia. Do historii przeszło już Jego powiedzenie o naszym mieście, że „tu zaczyna się Polska”. W październiku 1956 stał się faktycznym przywódcą robotników Żerania i główną postacią ruchu robotniczo-inteligenckiego stolicy naszego kraju. Po krytyce ówczesnego pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysława Gomułki, stał się dla władz niebezpieczny i w 1959 został usunięty z partii. Niedługo potem pozbawiono go pracy. Lechosław Goździk najpierw na krótko wyjechał w Bieszczady, by wkrótce wsiąść w pociąg i dotrzeć do Świnoujścia. Tu też trzy lata temu zmarł i został pochowany na miejscowym cmentarzu.
Tekst: Rzecznik Prezydenta Miasta
Głęboka komuna a on mógł kutrem plywać, kto zna czasy wie o co chodzi.
ech, szkoda slow... Ot cala Poska...
To że po przybyciu do Świnoujścja, miał Kuter ŚWI.42.drewniak jak wyszedł za główki to mało co nie zatonął ledwo go wyratowali, a że nie płacił marynarzom, to też słyszałem...
Szproty, podwójnie podwędzany, tak pisano o nim.
IP: 80.245.181.**]Co jak z Kaczynskim, co ty czlowieku bredzisz.
Jak zwykle, za jego życia prasa pisała o nim, że to złodziej itd. Teraz wielki bohater. Normalnie jak z Kaczyńskim...
(Pełna sala na Lechosławie Gozdziku), dobrze, że były wspomnienia, ale udżwignac pełną sale to jest wyczyn.
Byłem na Żeraniu w latach 62 chodziłem tam do Przy Zakładówki pamiętam Gożdzika, ale to nie było tak jak opisujecie w książce, ja tez wyemigrowałem do Świnoujścia ale do wojska.Był 1 Sekretarzem na Żeraniu najmłodszym w PZPR prawa ręka Gomułki, jak był wiec Zakładowy chcieli go wygwizdać, ale on też zaczął gwizdać i tak stał się bohaterem...
Boże, ile jeszcze ich jest ??
Jak skorzystać na zmarłym czyli samorządowa nekrofilia.
3 lata po śmierci pana Lechosława post-komuchy chcą za wszelka cenę na jego garbie odbudować swoje społeczne morale a feee- ale w tekście widzę jednak mały plus. tym razem nikt nie przekręcił nazwiska pana profesora!
Sami czerwoni przyszli.
Znałam Pana Lechosława, rybaka. Bardzo wartościowy człowiek.Książkę o nim też przeczytam.
JEST JESZCZE TEGO CZERWONEGO BYDLA W TYM GORODIE