Jeśli jest wiara w to co się robi, to przychodzą i wyniki. Nie mam dziś zastrzeżeń do dyscypliny taktycznej. Przeciwnik był najsilniejszy z dotychczasowych, wyzwolił więc dodatkową motywację, dzięki czemu wygraliśmy jeszcze wyżej niż z poprzednimi powiedział trener Floty Petr Němec.
1-0 Piotr Dziuba 28 minuta
2-0 Jacek Magdziński 36 minuta
3-0 Jacek Magdziński 45 minuta
1-0 Piotr Dziuba 65 minuta
4-1 Mariusz Woroniecki 72 minuta
Komentarz redakcji.
Przypomina nam się jesień 1999 roku. Wtedy też w drugiej kolejce wygraliśmy w Policach, a bramki przez długi czas strzelało dwóch zawodników (Jakubiak i Mikuła). Prowadziliśmy też przez długi czas w tabeli. Tym razem jednak mamy nadzieję, że tego prowadzenia nikt już nam odbierze do końca rozgrywek (a jeśli to na krótko). No i że Ziatyk i inni nie będą czekać aż Dziuba i Magdziński strzelą 17 bramek.
Drużyna zagrała dziś dobrze w każdym elemencie. Aż nie wypada krytykować. Dziuba wprawdzie nie wykorzystał wszystkiego co miał, ale za dzisiejsze nie można go winić - to nie były sytuacje których nie wypada nie wykorzystywać. Klasą był Niewiada. Dobrze pokazał się debiutujący w zespole Stromczyński. Dutkiewicz grał zbyt krótko, ale zaliczył w ostatniej minucie dokładnie zagranie do Krajanowskiego. No i szczelna obrona. Nazwiska Maćkiewicz nie wyczytywałem dziś podczas gry ani razu!
Kontuzja Miśty to na szczęście nic poważnego - zwykłe rozcięcie łuku brwiowego. Do zdrowia wraca też Szczęsny, prawdopodobnie w nadchodzącym tygodniu wznowi treningi. Trzymamy kciuki - ten chłopak jest wart grania.
BREVO MKS FLOTA :)W KONCU COS SIE DZIEJE MILO SPEDZIC JEST SOBOTNIE POPOLODNIE OGLADAJAC DOBRY MECZYK :)ABY TAK DALEJ CHLOPAKI I POWODZENIA
A WIEC TORUÑSKIE PIERNIKI PRZEGRALI, ZYCZE POMYSLNEGO SEZONU