iswinoujscie.pl • Wtorek [08.11.2011, 09:04:52] • Świat
Jacht polskiego żeglarza Radosława Kowalczyka 790 CALBUD dziś miał do mety tylko 230 mil morskich

fot. Marek Wilczek
Zbliżający się koniec regat nie dla wszystkich zawodników oznacza odpoczynek pod palmami. Wczoraj na jachcie Dunki Christy Ten Brinke (758 Ran of the North Sea) złamał się maszt. Christa, znajdująca się w momencie wypadku zaledwie 110 mil od mety, wezwała pomoc. Jej jacht zostanie odholowany do najbliższego portu. Na miejsce jadą też Ysbrand Endt (jej mąż) oraz Brazylijczyk Khan Chu, którzy regaty już ukończyli.
Radek Kowalczyk w trakcie weekendu płynął bardzo szybko i wyprzedził konkurującego z nim od kilku dni Włocha Maurizio Gallo (513 YAK). Do Salvador de Bahia wyrusza niebawem rodzina polskiego żeglarza, aby powitać go na mecie.
Na trasie pozostają jeszcze cztery jachty z kategorii seryjnej oraz dwa z prototypowej. W trakcie najbliższych dwóch do trzech dni wszyscy zawodnicy powinni ukończyć regaty, które rozpoczęły się 25 września we francuskim La Rochelle.

fot. Marek Wilczek
Żeglarzy floty Mini Transat na nabrzeżu niezależnie od pory dnia i nocy witają nie tylko koledzy, którzy dopłynęli wcześniej, ale też piękne i kolorowo ubrane Brazylijki, przynoszące ze sobą obowiązkową szklaneczkę calpirinhii oraz tace świeżych owoców. Po kilku tygodniach spędzonych samotnie na morzu jest to niewątpliwie wielka nagroda. Tym bardziej, że podejście do portu nie należy do najłatwiejszych – ze względu na lokalne zawirowania wiatru (na co mają wpływ m.in. wysokie wieżowce) oraz przeciwny prąd zdarzają się sytuacje, że jachty Mini stają w odległości nawet kilkuset metrów od linii mety nie mogąc jej przekroczyć.
Port docelowy regat, Salvador de Bahia, znajduje się na półwyspie oddzielającym zatokę Wszystkich Świętych od otwartych wód Atlantyku. To największe miasto na północno-wschodnim wybrzeżu Brazylii, stolica stanu Bahia i dawna portugalska kolonia. Jest wyśmienitym miejscem do wypoczynku, określanym czasami mianem „stolicy szczęśliwości” ze względu na otwartość mieszkańców oraz popularność spontanicznie organizowanych imprez. Jedno z najstarszych miast w rejonie Nowego Świata (Europejczycy dotarli tu w roku 1502), do dziś ważny port handlowy oraz trzecia co do wielkości metropolia po San Paulo i Rio de Janeiro, od którego dzieli go 1200 km.
widziałem jakiś mały jacht kiedy płynelalem z argentyny z san lorenzo do santa marty w kolumbii bylo to jakies 2 tygodnie temu, moze to byl radek :) pozdrowienia z odleglej kolumbii dla wszystkich zeglarzy i marynarzy
Gratuluję, ale ja bym szybciej ten dystans przebiegł po wodzie :-)
Kowalczyk dotarł na metę w Salvador de Bahia w Brazylii wczoraj 9.11.2011 przed świtem. Przez organizatorów regat został nazwany" indestructible" (niezniszczalny) Radek. Na to określenie zasłużył jak najbardziej, bo chociaż jak zazwyczaj przypłynął na końcu stawki jachtów prototypowych, to po drodze zmuszony był dwukrotnie zawijać do portów (Portugalia i Wyspy Zielonego Przylądka) w celu dokonania napraw i mimo to nie poddał się. Z regat wycofało się wiele jachtów z powodów technicznych, wiele wycofało się po utracie masztów. Samo dopłynięcie na metę regat Transat 650 jest wyczynem, ranking nie ma znaczenia jeśli nie jest się na mecie pierwszym. Miejscowym (świnoujskim) głupkom gratuluję celnych jak zwykle komentarzy...
RADEK juz na mecie, BRAWO jestes wielki
niestety brakuje rzetelnej informacji ze Radek jest absolutnie ostatni w stawce. W relacji sportowej nalezy taki ranking zamieszczac!
hehehe, mają ludzie zryte berety ^^. A pózniej płacz i znicza za takich przygłupów stawiają. hehehehehe
Faza na takej skorupce taki kawał wody przepłynąć!
CIESZY BRAC ZEGLARSKA ZE RADEK JEST MOCNY I DOPLYNIE SZCZESLIWIE, TRAYMAMY ZA CIEBIE RADKU MOCNO CUMY KTORYMI BEDZIESZ PRZYCUMOWANY DO KEJI, , ALOHA