Ha ha ha zwalniała przed progiem ale za progiem około 70-m przejechała pieska a jaką w tym czasie można rozwinąć prędkośc to wiedzą tylko kierowcy

Poprzednio sam kierowca znaczy mąż tej samej kobiety co przejechała pieska a wcześniej jej mąż na Warszowie koło ABC i nawet się nie zatrzymał ale to jest rodzinne więc się nie dziwie

A może ten sam taksówkasz lub jego z\żona

jeśli macie psa, to ponoście za niego odpowiedzialnośc, smycz, kaganiec itp. jak musi się wybiegać to do lasu, a nie, na ulicy uważaj, bo rozjedziesz, idąc z dzieckiem uważaj, bo jakiś wyskoczy i pogryzie, jeśli właśiciel takkiego psa robiłby mi problemy, sam bym zglosił na policje dlaczego nie był na smyczy, wypadek może się zdażyć, ale nie najeżdżajcie na kierowce, bo jechał po ulicy tam gdzie powinien,

Pies powinien byc na smyczy i niema gadki ze tylko wlasciciel jest winny tego wypadku, i teraz za kare ukaral bym wlasciciela ze on musi tak cierpiec

mojego psa tez kiedys przejachał taksówkarz, oczywiście uciekł...

Mąż kobiety która potrąciła pieska napisał że to on okrył go prześcieradłem kłamie bo siedziałam w oknie i widziałam całe zdarzenie od samego początku Taryfiarz jak i jego żona oboje oddalili się z miejsca zdarzenia a pieska okrył go sam właściciel ale nie prześcieradłem jak twierdzi Taryfiarz lecz kocem

No właśnie słusznie ktoś zauważył że spaniel to pies myśliwski i gdyby kobieta jechała 15/h ten pies nie odniósł by takich ran

Dziwne że właściciel nie poniósł kosztów to właściciel ponosi cały czas koszty leczenia pieska począwszy właśnie od prześwietlenia jak i do tej pory ponosi ogromne koszty za każdą wizytę u weterynarza mąż kobiety która potrąciła psa poniósł jedynie koszt paliwa do Szczecina

Mam psa i zdaje sobie sprawe i jestem swiadomy, ze pies ma byc na smyczy. A jak kierowca bedzie chcial ominac pieska i wjedzie na dziecko a nawet na doroslego czy tez uszkodzi inny samochod ? Spaniel to pies mysliwski, bardzo zywiolowy i nie zwraca uwagi gdzie lezie i czy mu wolno. To wlascieciel zwierzaka jest kompletnym bezmozgiem i jak widac nie dorosl do posiadania psa

Pies biegał bo uliczka osiedlowa a nie ulica

Niemożliwe! Rozjechał juz kilka kundli idących grzecznie na smyczy i uszło mu to bezkarnie? I pewnie specjalnie wjeżdżał na chodnik? No skandal!

Skoro tak wszyscy najerzdzają na właściciela psa to może kogoś to zainteresuje że mąż kobiety która przejechała psa już kilka psiaków rozjechał i uszło mu to bez karnie

Pies biegał ponieważ to nie uliczka osiedlowa bez chodnika a kobieta kierująca autem powinna jechać wolno a nie szarżować zgadzam się że jak by jechała te 15/h to pies by nie miał takich obrażeń

Do mcafe uważam że to Pan jest BARANEM i to wielkim

Jak tak, to gadacie, że Warszów, to wieś. A co do czego, to nagle Warszów wielkie miasto, gdzie psa się trzyma na smyczy, a na wsi można puścić w samopas.

Spalić samochód, albo zmiażdżyć, żeby już nigdy nie zrobił nikomu krzywdy.

Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin

"jakiegoś tam kundla"... tak może wypowiedzieć się tylko prostak i buc, który nie zasługuje na szacunak i właśnie dzięki takim jak ty jest tyle pokrzywdzonych zwierząt. Może to ciebie powinna potrącić ta pani- człowieka, beznadziejnego, ale jednak ciągle i niestety człowieka.

sam mam dwa psy i uważam, że właściciel to baran, pies powinien być na smyczy i koniec, dobrze że nie zbił światła ponieważ musiałby zapłacić za szkodę

nie jest ulicą i tu nie ma chodnika ponadto twierdzicie razem że pana żona nie jechała więcej niż 15/h jest pan kierowcą jak pan myśli gdyby jechała 15/h to czy mój pies czy wogule jaki kolwiek pies doznał by takich obrażeń jeżeli dalej się Pan tego trzyma to stwierdzam że jest Pan człowiekiem nie poważnym widzimy się bez mała czas co dziennie czy choć raz Pan się zapytał jak się czuje pies NIE bo dla Pana jest to tylko i tylko pies i jest jeszcze prawdą to że powiedział pan że nie da pan ani jednego grosza na jej leczenie.

Do męża kobiety która potrąciła psa kłamie pan jak najęty gdyż i pan i pańska żona oboje odjechaliście z miejsca zdarzenia pozostawiając czworonoga i mnie dopiero gdy dogoniłem autem pańską żonę przed promem spisując nr tablicy rejstracyjnej i żona powiedziała bym nie wzywał Policji gdyż zaraz przyjedzie taksówka lecz ja się nie doczekałem a pan przyjechał ponownie pod blok dopiero jak zadzwoniłem na postój Taksówek i podałem pana Nazwisko prosząc by pan przyjechał i informując że pańska żona potrąciła mi psa biegającego bod blokiem wtedy też otrzymałem pański nr tel gzie dzwoniąc do pana a pan stwierdził że to tylko PIES i nie jest tak jak przedstawia pan że to pan okrył pieska prześcieradłem to jest kłamstwo myślę że gdybym nie zadzwonił na postój taksówek to mój piesek nie został by dowieziony do lekarza bo szkoda było panu stracić kursu dla pana wiadomości przez cały czas nasza rozmowa tel była nagrywana, jest moja wina że piesek latał pod blokiem bez smyczy lecz proszę nie zapominać że uliczka

do 31. 10. 2011g. 16. 28, psy prowadza się na smyczy a małe dzieci trzyma się za rękę i lepiej życz więcej wyobraźni właścicielowi psa.Szkoda psa, że teraz cierpi, ale to nie jego wina że ma głupiego opiekuna.

Pewnego razu Pan Bóg przechadzał się po Rajskim Ogrodzie. Nagle za krzaka wyszedł Diabeł: - Słyszałem, że stworzyłeś człowieka... - zagadnął Szatan. - Tak, już żyje na Ziemi. Może mieć partnera i dzieci, na razie uczy się rozpalać ogień i budować miejsce na nocleg, ale za tysiące lat będzie władcą całego globu. - I co z tego - prychnął Diabeł - nawet za te tysiące lat i tak będzie SAMOTNY. Zasępił się Pan Bóg, podrapał w długą, siwą brodę i powiedział: - Więc stworzę mu przyjaciela! Wybiorę jedno ze zwierząt, które uczyniłem, aby go strzegło i było mu poddane, ale jednocześnie oddało mu całe swoje serce. - To niemożliwe! - Diabeł się roześmiał i gdzieś przepadł. Pan Bóg natomiast zwołał zwierzęta z każdego gatunku i wybrał PSA. - Odtąd będziesz ogrzewał człowieka swoim ciepłem, uspokajał spojrzeniem, kochał z całego serca, nawet, kiedy on Cię znienawidzi. - Dobrze - odparł dobry pies. - Chociaż będziesz musiał znosić wszystkie upokorzenia, staniesz się też jego najlepszym przyjacielem. To bardzo zaszczytna rola. Niestety Twoje serce będzie musiało bić dwa razy szybciej i nie będziesz mógł żyć długo - najwyżej 15 - 20 lat.

- Ale powiedz mi, czy człowiek nie będzie cierpiał, gdy odejdę do Ciebie? - Właśnie o to chodzi. - Jak to? - zdumiał się pies. - Będzie cierpiał i będzie wiele dni nie utulony w bólu. Ale to Ty nauczysz go odchodzenia i przemijania, Ty nauczysz go kochać i odchodząc zostawisz wielką miłość w jego sercu. Jesteś aniołem, którego powołałem, aby niósł radość i nadzieję, ale także uczył wiecznego prawa przemijania, aby ludzie wierzyli, że po ich życiu, jest życie TUTAJ. Kiedy to zrozumieją, nie będą płakać, bo będą wiedzieć, że spotkają Ciebie znów. I w ten sposób Pies stał się aniołem, który przybrał skórę zwierzęcia i trafił na ziemię, aby uczyć Człowieka miłości, wierności i przyjaźni, ale także przemijania. Nauczyć, że jest TU i TERAZ, ale także TAM i POTEM...