Pan Ryszard Grabowski z Wolina łowi ryby od kilkunastu lat. Tego dnia poszedł nad Dziwnę, zarzucił wędkę i po chwili na przynętę złapał wielkiego szczupaka olbrzyma.
Ryszard Grabowski z Wolina złowił 15-kilogramowego szczupaka.(fot. Czytelnik )
Tak wielkiej ryby nie widziano w wodach Dziwny od dawna. Aż do ubiegłego tygodnia, kiedy to pan Ryszard Grabowski natrafił na 15-kilogramowy okaz szczupaka. Wielka ryba wyciągnięta z wody przerosła jego najśmielsze oczekiwania. Dzień wcześniej inny wędkarz - Andrzej Woźniak z Mokrzycy Małej złowił 6-kilogramowego szczupaka.
Pan Ryszard Grabowski z Wolina łowi ryby od kilkunastu lat. Tego dnia poszedł nad Dziwnę, zarzucił wędkę i po chwili na przynętę złapał wielkiego szczupaka olbrzyma.
Andrzej Woźniak z Mokrzycy Małej złowił 6-kilogramowego szczupaka.(fot. Czytelnik )
- Pierwszy raz w życiu złowiłem takiego olbrzyma - cieszy się pan Ryszard.
Mniejszy szczupak, złowiony przez pana Andrzeja, cały i zdrowy trafił z powrotem do wody. Duży nie miał tyle szczęścia i skończył na patelni. - Smażonego szczupaka w boczku wystarczyło dla całej rodziny – mówi pan Ryszard.
źródło: www.ikamien.pl
Specjalista < Biolog >, nie dziwne że w naszym kraju jest jak jest, skoro mamy takich" specjalistów". Odnośnie dużych samic szczupaka - jest zupełnie odwrotnie niż" pan specjalista" pisze.
Bardzo dobra postawa - łowię ryby bo to lubię, a jak złowię to ją zjadam, bo to stanowi dopełnienie wędkowania. Barbarzyństwem i zaspokajaniem swoich prymitywnych instynktów jest natomiast męczenie ryby tylko dla przyjemności i wypuszczanie takiej okaleczone i wymęczonej ryby do wody. Ale cóż, w dzisiejszych czasach, takie prymitywne barbarzyństwo uważa się za wzór cnót wędkarskich. Degeneracja wędkarstwa przechodzi ludzki pojęcie - łowię i męczę zwierzęta tylko dla własnej przyjemności. Barbarzyństwo. Wędkarstwo o forma łowiectwa, moim celem jest złapanie, zabici i zjedzenie ofiary, a miarą humanitaryzmu zrobienie tego tak, by zwierzę jak najmniej cierpiało. Natomiast przyrodniczo tak duża samica (bo okazy to wyłącznie samice) ma małe znaczenie - trze się późno, na głębokiej wodzie, gdzie jej wylęg ma małe szanse przeżycia, a ze względu na jej wiek ikra jest w dużej części zdegenerowana i daje mało wartościowe potomstwo. Każdy hodowca wie, że do rozrodu używa się par w sile wieku, a nie staruszków.
Gratuluję połowu ;) rewelacyjne ryby :) zazdroszczę obu wędkarzom i życzę kolejnych okazów :) Moja żona lubi ryby więc też zabrałbym dla niej taką rybę :) pozdrawiam
Okazowe samice szczupaka to najlepsi dawcy genów. Tarło jest bardzo efektywne. Głupoty, które wypisuje jegomość poniżej to taka obiegowa wymówka, aby móc te okazy zabijać.
ale cudo !!
Mnie się bardzo podoba nowa świecka tradycja wypuszczania złowionych ryb do wody. Najbardziej się cieszę, jak przed Wigilią setki tradycjonalistów (nowych, świeckich tradycjonalistów) kupują karpia i wrzucają go do pierwszego lepszego stawu. To takie piękne. Tak się tym wzruszyłem, że w zeszłym tygodniu kupiłem cztery wędzone dorsze i je wrzuciłem do kanału tuż przy przeprawie promowej Bielików. Zanim odpłynęły, jeszcze mi pomachały płetwami w wirach promu na przystani. Tak bardzo mi się to spodobało, że dzisiaj idziemy z moją Gienią do rybnego, kupimy ze dwa kilo śledzi i też je powypuszczamy. Niech żyje nowa, świecka tradycja!
Szyszka łowi większe...i sie nie chwali. To taki nasz Jeremy Wade z Discovery ;)
Pozdrawiam i gratuluje. Jakzwylke wiekoszc rodakow zazdrosc zzera. Darz Bog!
stary a pazerny
wielkie ryby śmierdzą mułem
Nie masz racji. Przeczytaj poniżej. Najlepszymi reproduktorami są ryby w sile wieku, średniej wielkości. Stare już się do rozmnażania nie nadają - ikry może jest dużo, ale kiepskiej jakości, z wadami genetycznymi, na dodatek np. duże szczupaki trą się późno i na dużej głębokości, więc ich wylęg ma małe szanse na przeżycie. Taka stara, duża ryba nadaje się jedynie na wędkarskie trofeum, swoją rolę przyrodniczą już spełniła...
duże ryby powinno się wypuszczać a mniejsze zjadać ponieważ są zdrowsze a duże okazy są idealnymi reproduktorami mam racje?
Jak wam smakuja takie dziadki to ok, ale to tak jak byscie jedli stara kóre ktora tez sie pozno 'trze' i zaden kogut jej wyd... nie chce ;)
zgadzam się, złowiłem więc zjadam a wy sie chyba zbyt duzo DISCOvERY naogladaliscie z tym wypuszczaniem
Bardzo dobra postawa - łowię ryby bo to lubię, a jak złowię to ją zjadam, bo to stanowi dopełnienie wędkowania. Barbarzyństwem i zaspokajaniem swoich prymitywnych instynktów jest natomiast męczenie ryby tylko dla przyjemności i wypuszczanie takiej okaleczone i wymęczonej ryby do wody. Ale cóż, w dzisiejszych czasach, takie prymitywne barbarzyństwo uważa się za wzór cnót wędkarskich. Degeneracja wędkarstwa przechodzi ludzki pojęcie - łowię i męczę zwierzęta tylko dla własnej przyjemności. Barbarzyństwo. Wędkarstwo o forma łowiectwa, moim celem jest złapanie, zabici i zjedzenie ofiary, a miarą humanitaryzmu zrobienie tego tak, by zwierzę jak najmniej cierpiało. Natomiast przyrodniczo tak duża samica (bo okazy to wyłącznie samice) ma małe znaczenie - trze się późno, na głębokiej wodzie, gdzie jej wylęg ma małe szanse przeżycia, a ze względu na jej wiek ikra jest w dużej części zdegenerowana i daje mało wartościowe potomstwo. Każdy hodowca wie, że do rozrodu używa się par w sile wieku, a nie staruszków.
Teraz, To dużo Wędkarzy przyjeżdża do wolina na Szczupaka ! MASAKRA, Niedługo to nie będzie !
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
łał takie duze ryby brawo
Szkoda, że go pożarli, taka duża ryba w cale nie jest smaczna, ale starszym ludziom wszystko się ''przydaje''.Ten szczupak żył kilkanaście lat, żeby osiągnąć ten rozmiar i byłby z niego świetny reproduktor gatunku, no, ale cóż... pan Rysiek go po prostu zjadł...Brawo za to dla pana Andrzeja
takie wielkie - czyli stare ryby nie sa dobre...brawa dla pana Andrzeja, ze wypuscil szczupaka do wody :-)
takie duze ryby powinno sie obfotografowac i delikatnie wypuscic dowody!!
BRAWO!! Panie Andrzeju- prawidlowa postawa!
zjadłoby się szczupaczka pychotka mięsko, białe, soczyste, ale nie ma mi kto złowić go.
Cieszy fakt że zwracamy coraz większą uwagę na fakt wypuszczania złowionych okazów. Szkoda tylko że Pan Ryszard zjadł takiego pięknego reproduktora.
MIESIARZ !! Mięsiarz nie cieszy si zbytnim poważanie wśród braci wędkarskiej. Głowni dlatego że on chodzi po ryby a oni na ryby !
szkoda szkoda tej rybki. mogło z niej być dużo więcej pożytku niż obiadek na boczku. Tacy to u nas wędkarze - mięsiarze.
Takie okazy powinno sie wypuszczac. Ciekaw jestem czy ten pan ma pozwolenie na wedkowanie?
Szkoda, że tego Ryśka ten szczupak nie zeżarł.
Największe sztuki takie jak ta to samice - jest w stanie złożyć mnóstwo ikry - nie powinniśmy ich zabierać. Wędkarz.
Teraz strach do wody wejść jak takie bestie tam pływają :)
Przez sam szacunek do tak wielkiej ryby nie powinno si jej zabierać! Ale jeszcze wiele czasu upłynie zanim wędkarstwo, które powinno być nastawione na rekreacje nie będzie wyłącznie drogą zdobycia pożywienia. Żeby nie było nie jstem przeciwnikiem zabierania ryb ale trzeba zachować pewien umiar!! Panie Rysiu dobry był? Nie sądzę.
Piękna i dorodna samica takie okazy się wypuszcza. Poza tym nie jest smaczna. Oczywiście okaz godny uwagi szkoda tylko że skończył na patelni.
Mógł jeszcze trochę pożyć ten szczupak. Na pewno taki duży i chyba stary nie był dobry.
GRATULACJE DLA PARA RYSZARDA !!
Brawo!