Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [10.10.2011, 05:13:57] • Świnoujście
Świnoujski wiatraczek czyli Stawa Młyny (2)
Cel romantycznych plażowych spacerów – wiatraczek.(fot. Adam Strukowicz
)
Kontynuujemy zaczętą w poprzednim tygodniu historię Stawy Młyny, obiektu, który tak się zrósł z naszym miastem, że się nawet nie zastanawiamy nad tym kiedy został zbudowany. On dla nas po prostu zawsze był. Opowiadamy więc jego dalszą historię.
W kilka miesięcy po wybuchu I wojny światowej, w październiku 1914 roku wszystkie światła nawigacyjne prowadzące do portu w Świnoujściu zostały wygaszone w obawie przed spodziewanym desantem rosyjskiej floty od strony morza. W tym przeświadczeniu o rosyjskim desancie dowództwo niemieckie utrzymywał fakt odkrycia w zdobytej rosyjskiej dokumentacji wywiadowczej, szczegółowych map podejściowych do portu w Świnoujściu. Na ile owe podejrzenia były słuszne trudno już orzec, ale w każdym razie przez cały okres trwania działań wojennych światła torowe i nabieżniki były wygaszone. Po wojennej przerwie światła nabieżnika Stawa Młyny – Stawa Galeriowa zabłysnęły ponownie w listopadzie 1919 roku. Jak informowały „Wiadomości żeglarskie” z 27 grudnia tegoż roku, charakterystyka ich świateł pozostawała taką, jak była przed wygaszeniem.
Stawy nabieżnika wejściowego do świnoujskiego portu, pocz. XX w.(fot. Archiwum autora
)
Także przez wiele kolejnych lat wyznaczony stawami Młyny i Galerowa nabieżnik nie zmieniał się, podobnie jak wygląd obu obiektów nawigacyjnych. W okresie międzywojennym, wraz z tym, jak rosło znaczenie wojennego portu w Świnoujściu, modernizowano źródła światła zainstalowane na obiektach nawigacyjnych w tym także na „wiatraczku”.
Stawa Młyny – widok sprzed I wojny światowej na starej pocztówce . (fot. Archiwum autora
)
Brak jest informacji o tym, by w okresie II wojny wygaszane były celowo światła nawigacyjne w świnoujskim porcie. Jak wynika jednakowoż z relacji jednego z byłych mieszkańców Świnoujścia, w ostatnich dniach działań wojennych w tym rejonie, w początkach maja 1945 r. na skutek uszkodzeń trakcji elektrycznej, przez kilka tygodni światła nawigacyjne nie paliły się. Ponieważ jednak port ten dla stacjonujących tu jednostek Floty Bałtyckiej miał duże znaczenie, uszkodzenia te zostały szybko usunięte przez pozostałych w mieście niemieckich pracowników nadzoru nawigacyjnego. Przez kolejne dwa lata, do 1947 roku wszystkie obiekty nawigacyjne pozostawały pod wyłączną kontrolą służb hydrograficznych rosyjskiej Floty Bałtyckiej. Prace konserwacyjne wykonywane były naturalnie przez Niemców. W 1947 roku podobnie jak latarnię morską, obiekty te zostały przekazane polskiej administracji morskiej, reprezentowanej przez starszego inspektora Głównego Urzędu Morskiego Mariana Sankowskiego. Opiekę nad obiektami nawigacyjnymi przejęli pracownicy polskiej Bazy Oznakowania Nawigacyjnego, ale upłynąć jeszcze musiało kilka lat, zanim romantyczne spacerki do „wiatraczka” na zachodnim falochronie były możliwe. Nastąpiło to praktycznie po 1958 r.
Nabieżnik Stawa Młyny – Stawa Galeriowa o zmierzchu. (fot. Archiwum autora
)
Przez wiele kolejnych lat Stawa Młyny i Galeriowa były systematycznie remontowane, ale w ich wyglądzie nie zachodziły żadne istotniejsze zmiany. Nastąpiło to dopiero w 1979 – 80 roku, kiedy to w miejsce kratownicowej Stawy Galeriowej stanęła nowa metalowa o oryginalnym kształcie i konstrukcji. W 1998 roku w trakcie kolejnej modernizacji zdjęto z niej 3 zainstalowane wcześniej kabinki, pozostawiając jedną. W stosunku do dawnej stawy, ta została przesunięta około 10 metrów na południe, by nabieżnik zachował oś toru. Stawa Młyny – wiatraczek poza tym, że w początkach lat 90-ych ubiegłego wieku utracił na pewien czas jedno skrzydełko, większych zmian nie przechodził. Ostatnie dwa solidne remonty przeprowadzone w latach 2005 i 2008 przydały obiektowi urody, a pokrywająca go biała farba umożliwia skuteczne usuwanie wszelakich złożonych tam przez turystów napisów i mazanin.
Stawa Galeriowa w obecnym kształcie. (fot. Archiwum autora
)
Dla nas świnoujścian ten „wiatraczek” jest miejscem magicznym. Wielu z nas łączą z nim miłe, być może romantyczne wspomnienia. I jest to naprawdę sympatyczne, że stał się on symbolem naszego miasta.
Wiatraczek – składnik logo miasta. (fot. Archiwum autora
)
źródło: www.iswinoujscie.pl
pisze:Oby nastepne notki byly tak inceresujate jak ta! Nie spodziewalam sie takiego podejscia do tego tematu. Bede tu zagladac i sprawdzac, czy pojawilo sie cos nowego.
Fundamenty od stawy galeriowej zniknęły jakieś 5 lat temu. Rozebrały ją żulki. Z resztą juz niżej o tym pisałem. Jeżeli ma ktoś jakieś plany tych staw lub innych ciekawych obiektów, które zniknęły z naszego miasta byłbym wdzięczny za kontakt. Po dłużeszej przerwie mogę się zabrać za prace nad tymi obiektami.
...a i stąd te fundamenty tam.
Jeszcze w latach 70-tych obok stawy galeriowej było gospodarstwo rolne z końmi, po którym pozostały drzewa.
A co to są za fundamenty tam nieopodal jak się idzie do tej białej wieży od strony czterech wiatrów, z tyłu wzdłuż dzikiej plaży, a takim starym duktem, który prowadzi właśnie do tej wieży?
jeszcze jakieś 5 lat temu można było oglądać fundamenty stawy galeriowej niedaleko starego przystanka przy parkingu, niestety żulki sie za to zabrały i już nic nie ma :(
obecnie jestem na etapuie projektowania tego cuda w formie modelu z papieru :) szkoda tylko że jest tak mało planów i informacji na jego temat :(
Pani Justyno, piękna legenda.Chyba muszę się tam jak najszybciej udać:):):):):):). Pozdrawiam.
Tydzień później zabrał go do wiatraka. Po pewnym czasie mąż Alicji wyszedł z wnętrza odmłodniały. Wiatrak szybko zaczęli odwiedzać także i inni marynarze. Gdy jednak umarł stary młynarz, okazało się, że nikt nie zna sekretów jego zabiegów, a mechanizm wiatraka stanął. Mimo to spragnieni odmłodzenia ludzie nadal przybywali – i przybywają także dziś – do Świnoujścia by okładać się błotem, pływać i spacerować:) Spotkałam się z nazwą Młynek, uśmiałam się...no, ale można i tak:)
Nie wiem czy się nie powtarzam, ponieważ nie czytałam pierwszego odcinka poświęconego Wiatraczkowi:) Piszę specjalnie z dużej litery, bo dla mnie jest on symbolem miasta, które aktualnie zamieszkuję, jest ważny.W internecie czytałam piękną legendę na jego temat i chciałam ją tu przytoczyć. Z tym obiektem związana jest przepiękna legenda o miłości, trudach ludzkiego życia, determinacji i poświęceniu. Powstał w XIX wieku. Gdy Świnoujście stało się miastem portowym, jego mieszkańcy zaczęli pracować na statkach, wypływając na długie rejsy. Żony czekały na marynarzy, którzy wracali wyczerpani i postarzali. Jedna z nich, Alicja, zrozpaczona wyglądem swojego ukochanego Krzysztofa poszła w nocy nad brzeg morza i płakała. Tajemniczy głos kazał jej szukać ratunku w stojącym za nią wiatraku, z którego wyszedł stary młynarz. Kazał on przyjść Alicji następnego dnia wraz z mężem; wówczas polecił okładać go błotem, zażywać kąpieli w morzu i spacerować.
Wszyscy tam smolili !
Dziękuję Panu Doktorowi za świetny artykuł.Tradycyjnie merytoryczny i ciekawy.Pozdrawiam i proszę o więcej.Czekam na obiecane przez Pana Doktora Plucińskiego informacje nt. kompleksu budynków po byłej rzeźni na ul.Kołłątaja.Alk.
też tam smoliłem i nie tylko tam
ja właśnie W TYM MIEJSCU czułam trupa.Mam nadzieję, że Twój kolega nie spadł z góry po konsumpcji:))? ? ? Art.rewelacja.Pozdrawiam autora!
pewnego razu lat temu kilka wraz z kolegą wdrapaliśmy się na szczyt obiektu który widać na zdjęciu nr.5 w celu konsumpcji Cannabis indica za pomocą małej tubki szlanej ;)
"czy one się obracały kiedykolwiek?" - a czytałeś cześć pierwszą? To polecam ;)
A słyszałem, że wiatrak mają zburzyć.
W rzeczy samej, kiedyś się obracały. Jak były dziewice...
Gość • Poniedziałek [10.10.2011, 07:19] • [IP: 92.42.117.**] - podstawowe pytanie - czy one się obracały kiedykolwiek?
Zabrakło jednej informacji - kiedy zmieniono źródło światła i kiedy, w związku z tym śmigła wiatraka przestały się obracać i zostały zamontowane na stałe?
Wokół wiatraka krąży pewnego rodzaju żart-legenda. Wielu turystów pytało czy" śmigło" wiatraka się obraca. Odpowiedź, która zazwyczaj padała to" tak, tak obraca się. Podobno gdy przejdzie pod nim prawdziwa dziewica". Nie zapomnę tego jak jeden młody człowiek najpierw spojrzał na wiatrak a potem na swoją wybrankę - mina na twarzy młodzieńca była niesamowita.