Gdzie załatwią swoje potrzeby fizjologiczne, widzowie spektakli teatrów ulicznych? Koncertów? Plenerowych wystaw? Nie wspominając o samych aktorach czy muzykach. Lub zwykli turyści miło spędzający czas przy fontannach? Albo mieszkańcy zasiedzeni na projektowanych ławkach?
Toaleta publiczna jest nasza narodową traumą i w odróżnieniu od innych nacji, ciągle nie możemy sobie z nią poradzić. Będzie więc jak zawsze, podczas tak zwanych świnoujskich imprez masowych. Czyli rzędy plastikowych śmierdzących budek toaletowych postawionych wprost na „błyszczących marmurach” nowego placu. Zręcznie wciśniętych pomiędzy kosztujące kilka milionów fontanny. To błąd który można jeszcze poprawić.
Sam projekt, a raczej jego ilustracje, w dalszym ciągu ukazują zaledwie ideę zagospodarowania placu, najciekawszą z biorących udział w konkursie. Brak jednak opisu użytych materiałów, faktur, detali czy rozwiązań konstrukcyjnych oraz szczegółowych wizualizacji. Nie wiadomo jakie uwagi urzędników projektanci uwzględnili i czy takie uwagi się pojawiły. Nie słyszałem o konsultacjach środowiskowych z twórcami teatralnymi, muzykami, organizatorami imprez masowych. Nie wspominając o mieszkańcach Świnoujścia.
Jaskrawym przykładem choćby wiata przystankowa, przecząca prawu grawitacji z powodu braku wrysowania konstrukcji. Tylko że po jej, konstrukcji, pokazaniu wiata będzie wyglądała inaczej, może nie tak ciekawie. Jeżeli pozostałe wizualizacje podobnie opisują rozwiązania projektowe, to niewiele z nich wynika. Impresyjność prezentacji przestała wystarczać i zaczyna niepokoić prawdopodobną przypadkowością pomysłów. Gdzie stanie scena, a gdzie uliczny teatr? W jakim miejscu i na czym można pokazać wystawę? Czy wiadomo jak nowo projektowany plac wyglądał będzie zimą? Czy przypadkiem nie jak lodowa pustynia? Obawiam się, że na żadne z tych i innych pytań projektanci nie dają odpowiedzi. Papier jest cierpliwy i uniesie każdą wyobraźnię. Rzeczywistość, zwłaszcza przestrzeni miejskiej, już taka nie jest i bezwzględnie zweryfikuje każdą wizję. Na Państwa koszt oczywiście.
a czy czasem ta toaleta, która jeszcze jest na Pl, Wolności nie jest zabytkiem? Na pewno jest to obiekt poniemiecki i od kiedy pamiętam zawsze był. Szkoda by było wyburzyć to, zwłaszcza, że jest wokół tyle budynków secesyjnych i bardzo dobrze można to wkomponować.no, ale cóż... dla młodych architektów takie prozaiczne sprawy jak toaleta/ choćby nawet to był zabytek/ nie ''komponują ''się z ich wyobraźnią, a szkoda.
Do neptuna kaskę nabijać, bo to do wspólnej kiesy wspolników ? A ja kieruję teraz, jak toaleta zamknięta, w krzaczki na środku placu !
Pampersy będą za darmo -nie marudzić.
kurde i co teraz
Siusiają, siusiają. U mnie na klatce schodowej dwie Damy siusiały..