Elżbieta i Piotr Kośmider – dzierżawcy Fortu Anioła uczynili z tego zabytku architektury militarnej prawdziwe centrum kultury. Bywalcy tego miejsca zdążyli się już przyzwyczaić do koncertów, wystaw, pomysłowych wernisaży. Po raz pierwszy wiekowy budynek stał się ośrodkiem… terapii. Kto zawędrował tam w środę wieczorem miał szansę wyciszyć skołatane codziennością nerwy. Terapeutami było duo „MARANTA”, a lekarstwem… dźwięk wydawany przez niezwykłe instrumenty.
Ola Andrzejewska i Janusz Urzykowski pochodzą ze Świnoujścia ale losy rzuciły ich na dalekie antypody. Zamieszkali najpierw w Łodzi by ostatecznie ulec fascynacji kulturą australijskich aborygenów. Od tej pory, połowę życia spędzają w Perth. Wśród wielu egzotycznych cudów z jakimi się zetknęli, szczególnie zafascynowało ich brzmienie niespotykanych u nas dżidżeridu. W swoich poszukiwaniach niesamowitych brzmień wyszli zresztą daleko poza Australię.
Ola i Janusz podkreślają, że nie chodzi jedynie o fantastyczne efekty brzmieniowe.
-„Gdyby tylko na tym nam zależało to sięgnęlibyśmy po elektronikę”- podkreślają. Ale żadne, nawet najbardziej wymyślne syntezatory nie są w stanie tak zadziałać na człowieka jak odpowiednio pobudzona misa. Wiedząc o tym jaki będzie efekt, Kośmidrowie zaprosili tym razem swoich gości z leżakami i śpiworami. Już po kilku chwilach rozprzestrzeniania się tajemniczych dźwięków, większość słuchaczy zapadła w senny letarg.
-„Cała tajemnica tkwi w alikwotach, które te instrumenty produkują” -tłumaczy Ola Andrzejewska.
Mówiąc po polsku-sekret tkwi w fakcie, ze dźwięki wydobywające się z tych instrumentów obniżają aktywność fal mózgowych człowieka, aż do jego uśpienia.
fot. Sławomir Ryfczyński
To dlatego właśnie, Kośmidrowie zaprosili tym razem swoich gości z leżakami i śpiworami. Wkrótce cała sala została wprowadzona w stan letargu.
-„Żyjemy w świecie, którym cywilizacja zakłóca harmonię wewnętrzną człowieka-wyjaśnia Janusz Urzykowski. „ Jeśli jednostka jest na tyle silna by mimo wszystko tę harmonię zachować to jest szansa, że oprzemy się zgubnemu wpływowi otoczenia. Najczęściej jednak jednostka jest zbyt słaba. Potrzebne są relaks i bodźce stymulujące procesy ozdrowieńcze. Jednym z nich są na pewno muzyczne seanse oparte na brzmieniu takich instrumentów jakie przywieźliśmy do Fortu Anioła.”-mówi.
-„Ola jest jedna z tych nieprzeciętnych świnoujścian, którzy nie tylko chętnie powracają do swojego rodzinnego miasta ale też, w miarę swojej wiedzy starają się coś zrobić dla jego mieszkańców.”-podkreśla Elżbieta Kośmider.
-„Ilekroć zechce po raz kolejny pomóc trochę naszym wyspiarzom, drzwi fortu są dla niej otwarte!”-deklarują dzierżawcy. Być może więc o alikwotach i dżidżeridu jeszcze w Świnoujściu usłyszymy..
Janusz i Ola są przekonani, ze dodatkowym bodźcem jest tu niesamowita atmosfera wnętrza. Oboje mają nadzieję, że będą mogli tu wrócić.
do gościa 212.227.18:właściciela Fortu Anioła wcześniej nie znałam, mimo to w niespotykany gdzie indziej sposób zostali nasi goście potraktowani podczas zorganizowanej tam imprezy.tylko tyle chcę powiedzieć.na tej podstawie twierdzę, że to miły, dobry człowiek i wspanialy gospodarz.gorąco raz jeszcze polecam.
Ciong Hu Ja • Czwartek [08.09.2011, 16:08:45] • [IP: 80.245.189.***]
Włączyłem ten filmik...I powiem wam że od tego brzęczenia to to mi się fale mózgowe wyprostowały.Oooo!...Jakie proste są ! Oooo!...
ooooo Piotruś co lubił dużo opowiadać o sowich kolegach gdy był jeszcze w wojsku.. Pamiętasz jak kapowałeś? A teraz wielka" kultóra", tylko z butów śmierdząca słoma windykatorze ci wystaje!
Facet- P. Kośmieder- DOSTAŁ PIĘKNY OBIEKT ZA 1 ZŁ ROCZNIE, zdemolował go i zniszczył. Nic w nim nie robi od wielu lat tylko zarabia na sprzedaży alkoholu i ciągle opowiada turystom jakie to Żmurkiewicz nie dobrym jaki zły i że się zna tylko na oponach itd. DNO! Już dawno powinni odebrać mu ten fort i zrobić tam oddział muzeum z fortu zachodniego np.//
Stanowczo nie polecam organizacji w tym obiekcie jakichkolwiek imprez! Dzierżawca nie uprzejmy, chytry i pazerny. Najgorsze urodziny jakie miałem w życiu i wstyd przed znajomymi.
Ale dno!! w forcie artyleryjskim jakieś terapie szuruburu i po fakcie robią, a pismak jeszcze sciemnia ile to sie tam fajnych rzeczy dzieje. a właściciel pisze, że właściciel miły hahaha
Cudowny Fort Anioła, wspanialy jego gospodarz
mieliśmy tam impreze, tylko achy i ochy, polecam wszystkim takiego podejscia do klienta sie teraz nie spotyka...
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
do gościa 212.227.18:właściciela Fortu Anioła wcześniej nie znałam, mimo to w niespotykany gdzie indziej sposób zostali nasi goście potraktowani podczas zorganizowanej tam imprezy.tylko tyle chcę powiedzieć.na tej podstawie twierdzę, że to miły, dobry człowiek i wspanialy gospodarz.gorąco raz jeszcze polecam.
Włączyłem ten filmik...I powiem wam że od tego brzęczenia to to mi się fale mózgowe wyprostowały.Oooo!...Jakie proste są ! Oooo!...
ooooo Piotruś co lubił dużo opowiadać o sowich kolegach gdy był jeszcze w wojsku.. Pamiętasz jak kapowałeś? A teraz wielka" kultóra", tylko z butów śmierdząca słoma windykatorze ci wystaje!
szopka goni szopkę.. tam brakuje jeszcze tylko do kompletu nagich tancerek z Kambodży i węża boa przed wejście.. cyrk..
Facet- P. Kośmieder- DOSTAŁ PIĘKNY OBIEKT ZA 1 ZŁ ROCZNIE, zdemolował go i zniszczył. Nic w nim nie robi od wielu lat tylko zarabia na sprzedaży alkoholu i ciągle opowiada turystom jakie to Żmurkiewicz nie dobrym jaki zły i że się zna tylko na oponach itd. DNO! Już dawno powinni odebrać mu ten fort i zrobić tam oddział muzeum z fortu zachodniego np.//
Stanowczo nie polecam organizacji w tym obiekcie jakichkolwiek imprez! Dzierżawca nie uprzejmy, chytry i pazerny. Najgorsze urodziny jakie miałem w życiu i wstyd przed znajomymi.
CHAMSTWO CZEMU NIKT O TYM NIE NAPISAŁ NA TYM PORTALU WCZE ŚNIEJ, TAK POTRZEBNA MI TERAPIA
Ale dno!! w forcie artyleryjskim jakieś terapie szuruburu i po fakcie robią, a pismak jeszcze sciemnia ile to sie tam fajnych rzeczy dzieje. a właściciel pisze, że właściciel miły hahaha
Ale czad!!
Cudowny Fort Anioła, wspanialy jego gospodarz mieliśmy tam impreze, tylko achy i ochy, polecam wszystkim takiego podejscia do klienta sie teraz nie spotyka...
Chętnie uciszyłabym swoje skołatane nerwy, gdyby informacja była dla szerszej publiki a nie dla znajomych.Czekam na następną sesję.
tak to prawda TA STRONA JEST PO TO ABY INFORMOWAĆ CO BYŁO A NIE CO MA BYĆ już pisaliśmy o tym niejednokrotnie
Chyżba w alikwotach, bo te palikwoty to może jakaś fascynacja Palikotem:)
...chodzi o tzw. alikwoty...:)
Czytałem, że kiedyś Aborygeni urządzali sobie koncerty na instrumentach, które nie wydobywały żadnych słyszalnych dźwięków.
dokładnie ta strona jest chyba po to zeby informowac o tym co było a nie co bedzie troche bez sensu...
I jak zwykle dowiaduję się po fakcie ech... :(