Zgadzamy się, że prawo jest jedno dla wszystkich. Każdy, kto chce sprzedawać, powinien mieć odpowiednie zezwolenia i odprowadzać podatki.
- My wolelibyśmy sprzedawać nasze towary legalnie – mówili nam sprzedawcy, na których nalot zorganizowano w poniedziałkowy poranek. – Nie mamy jednak gdzie i jak. Chcielibyśmy, aby prezydent wyznaczył jakieś miejsce. Będziemy dzierżawić stoiska i pracować legalnie. Tym bardziej, że jest popyt na nasze towary. W szczególności wśród niemieckich klientów.
Dlatego niektórzy z handlowców proponowali, aby zorganizować plac targowy przy byłym przejściu Garz.
mądre jajo 09:25" dlaczego" piszemy razem. buhuuuuuuuuuu
Dla przypomnienia hodują pisze się przez samo H, po drugie ziemniaki się uprawia a nie hoduje :) A po trzecie, prawo jest dla wszystkich, inni płaca za dzierżawę to dla czego właśnie te emerytki mają nie becalować i niech przestaną płakać już bo mi się niedobrze robi. Gonić ich stamtąd bo to jeden wielki wstyd
Biedne emerytki które chodują ziemniaki w donniczkach...kikanaście ton !!
no tak urzędnicy siedzą na dupie w ciepłym ciachając kasę cwaniakują. .. tacy mądrzy to podnieście rentę tym ludziom co próbują wiązać koniec z końcem a nie zabieracie wszystko co maja. ..
Handel przy uliczny zawsze istniał i będzie istniał tak jak prostytucja!!Ogarnijcie się Włodarze!!
W piątek jeszcze stali z piłami. Pogonić towarzystwo, choć trzeba przyznać, że nimi jest trudno - nie mają straganów, więc mogą się szybko przemieszczać. Jak Straż jedzie to uciekają, a za moment wracają. Choć piły bez problemu można im zarekwirować, choćby na podstawie przepisów o znakach towarowych, bo to przecież podróbki.
już widzę jak nasza pseudo straż miejska skacze do kolesia z piłą, staruszków łatwiej przecież...
a wy znowu artykuł o biednych emerytach ze szczypiorkiem z działki których zły prezydent przegonił... :) i mimo tego że to gruby biznes (chyba sami nie jesteście tak naiwni żeby się nabrać na to że zarabiają grosze) dalej ich bronicie mimo że na targowisku przy grunwaldzkiej są wolne miejsca...
biednych emerytów się karze a młodych handlarzy się omija bo ich się boi.też było sie czym chwalić znęcając się nad biednymi i chorymi
Kto pisał ten artykół, jakie biedne schorowane starsze osoby? Ile trzeba mieć zdrowia i siły aby cały dzień zginać kark w proszącym geście aby niemiec kupił u nich a nie u konkurencji kwiatka lub jabłuszko. Później całą noc koczować, pilnując miejsca i towaru. To była ciężka walka. Sytuację materialną jednej z opisywanych osób znam i nie sądzę aby jej miejsce było w lesie przy granicy.
w własnie, interweniowalismy w SM caly lipiec nic to nie dało, z kazdym tygodniem bylo ich coraz wiecej, samochody parkowali bez zadnych oplat w lasku kolo parkingu na Bałtyckiej za baptystami, najpierw na wegierskich blachach dwa stare ople potem Transit juz na naszych mysliborskich numerach.To byl istny cyrk, wpychali Niemcom te chamskie podróby, stwarzali zagrożenie przechodzac co chwile przez Wojska, jedno wielkie buractwo i wstyd.Pojechali na miesiąc do domu i wracaja, nie boja sie tu nikogo.czysty zysk mają.W Ahlbecku próbowali na początku Polizei w 1!! dzien zrobili z nimi porządek wyrzucając ich z kraju.U nas niestety wolna amerykanka, skoro zlikwidowano nielegalny handel na chodniku mam nadzieje, ze jak Cyganie wrócą a wrócą to rowniez raz na zawsze sie ich pogoni.
kolegfo nierob jaj kazda z tych osob miala dostawczy samochod a w hurtowni warzyw gdzie pracuje zastawialy codzien kilka tys zlotych, i robily tam niezly szmal do kantoru codziennie oddawaly 1-2 tys euro a skarbowka milczala powinni im jeszcze za okradanie panstwa dowalic
Handlowali całe wakacje! Nie dawno jeszcze byli!
ha to są stare zdjęcia, bułgarów już dawno nie ma