W niedzielę wnętrze zabytkową przestrzeń wypełnili młodzi plastycy. Ale Fama to impreza interdyscyplinarna dlatego i tym razem sekcja plastyczna nie wystąpiła solo. Wsparli również młodzi poeci, fotograficy.

Wiele spośród zaprezentowanych prac można uznać zza swoiste kolaże łączące grafikę, malarstwo, fotografię z… m.in. poezją.

W tym towarzystwie swoje miejsce znalazła nawet technika i konstrukcja przypominająca robota. Jego funkcją było nieustanne tworzenie barwnych kręgów.
Część ekspozycji plastyków wyszła poza halę. Dziesiątki tekturowych postaci zamarły w końcu w bezruchu na piaszczystym stoku sztucznego wzgórka.

A pośród tego wszystkiego krążyły dziesiątki żywych ludzi. „Czy osiągnęliśmy zamierzony efekt, czy ekspozycja zaciekawia, absorbuje, stawia pytania?”-odpowiedzi na te pytania próbują odnaleźć w reakcjach widzów.

Jest nich niemało. To już pierwszy sukces. Kolejny – to zainteresowanie nawet zagranicznych gości mariny.
„Słyszęliśmy, że odbywa się tu właśnie jakiś festiwal filmowy. Właśnie się wybieramy”- mówi kapitan jednego ze szwedzkich jachtów. Wkrótce wraz z załogą jest we wnętrzu hali. Festiwal filmowy to za dużo powiedziane ale przy okazji akcji plastyków, w wydzielonym pomieszczeniu hali działa festiwalowe kino.

W niedzielę była szansa na zapoznanie się z twórczością młodych filmowców z różnych miast. Krótkie formy, etiudy. Pełne symboli obrazy zmuszają do myślenia. To nie jest bezrefleksyjna twórczość z Arnoldem Shwarzeneggerem w roli głównej. Podobnie zresztą jak cała Fama nie jest zbiorem przebojów disco polo ani ławeczką do podpisywania posterów.

źródło: www.iswinoujscie.pl