iswinoujscie.pl • Wtorek [30.08.2011, 06:54:12] • Świnoujście
Mewy przeszkadzają niektórym mieszkańcom. Inni bronią ptaków

fot. Adam Strukowicz
Napisał do nas jeden z Czytelników. Chciał poruszyć temat mew, które jego zdaniem są coraz bardziej uciążliwe. Chodzi głównie o zalegające wszędzie odchody oraz głośny tryb życia tych ptaków. Inni mówią, że mewy im nie przeszkadzają i jak będziemy narzekać na wszystkie zwierzęta, to „zostaniemy sami na betonowej pustyni”.
Mieszkaniec, który pisze o ptakach tłumaczy, że w ostatnich latach, mewy srebrzyste i pospolite (siwe) rozszerzyły swoje tereny lęgowe na płaskie dachy budynków mieszkalnych w mieście.
- Szczególnie upodobały sobie „Leningrady” oraz budynki w kwadracie ulic Matejki, Konstytucji 3-go Maja, Witosa, Kołłątaja i inne. Każdy kto w obrębie tych ulic mieszka, doznaje wątpliwej przyjemności obcowania z tymi ptakami – wyjaśnia mężczyzna. – Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, zanieczyszczania odchodami wszystkiego co znajduje się pod gołym niebem. Szczególne powody do niezadowolenia mają właściciele samochodów parkujących pod chmurką. Ale to nie jedyna uciążliwość jaką nam fundują mewy bo druga - kto wie czy nie bardziej uciążliwa- to hałas i harmider, jaki ptaki te wywołują, swoim bytowaniem na dachach, pilnując swoich stref wylęgania.

fot. Adam Strukowicz
Jak dodaje mieszkaniec, mewy nie mają przerwy nocnej jak ptaki lądowe i "krzyczą" całą dobę.
- Oczywiście zdaję sobie sprawę, że sami jesteśmy sobie winni bo dokarmiamy te ptaki z balkonów, wyrzucamy odpadki do koszy. A te sprytne ptaki, dobrobyt naszego społeczeństwa skutecznie wykorzystują. Jest to na pewno trudny problem, bowiem ptaki te, nie mają naturalnych wrogów w miejscach lęgowych (na dachach).
Inni mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy na ten temat byli oburzeni. Jak mówią, niektórym przeszkadzają i kormorany i gołębie i wróble (których populacja jest zagrożona przez to, że ludzie prowadzą ocieplanie budynków w nieprawidłowym sposób) a także bezdomne koty a nade wszystko psy.
- Do tej listy teraz jeszcze trzeba dodać mewy – mówi jedna z mieszkanek. – Zapominamy o tym, że to człowiek jest dla przyrody najbardziej uciążliwy. I zamiast żyć z nią w zgodzie, najlepiej wszystko wokoło by uśmiercił!
To skrajna opinia. Nasz Czytelnik zapewne nie chciałby wybicia ptaków. Zastanawia się jak zmusić te ptaki aby wróciły na swoje naturalne miejsca lęgowe? Zapewne w sposób humanitarny.
- Może należałoby w jakiś sposób (w jaki?) uniemożliwić tym ptakom zakładanie gniazd na dachach? Chciałbym aby w sprawie wypowiedzieli się fachowcy od ornitologii - wyjaśnia.
źródło: www.iswinoujscie.pl
DEBILI NIE BRAKUJE. JEDNEMU WROBEL NA DACHU, DRUGIEMU MEWA, A ZLEJ BALETNICY RABEK OD SPODNICY. WODA UDERZA LUDZIM DO GLOW, A WIDAC TEZ, ZE SWINOUJSKI JOD TAKZE.POWYBIJAC ZWIERZETA, POWYPALAC LASY, ZNISZCZYC CALKOWICIE FAUNE I FLORE - I ZOSTAWIC TEGO CO MU MEWA PRZESZKADZA.
Slask to zły pomysł, bo tam mewy tez są. Ale komu mewy przeszkadzają, niech sie przeniesie w góry. tam jeszcze nie ma:) Na kilku osiedlach ludzie drą gumowce po nocy i to nikomu nie przeszkadza. Dziwne, bo hałasują gorzej niz mewy... Zasatnowcie sie ludzie, co za bzdury wypisujecie
masakra z tymi lotnymi szczurami drą dzioby nawet o3 w nocy śpią ledwo dwie godziny a potem jak koczkodany szczekaja. takie ptaszyska są niebezpieczne dla małych dzieci które przykładowo trzymają w ręku cos do jedzenia. a odchody są wszędzie na autach na oknach i parapetach. Jednym słowem spać nie można o choróbsko bać trzeba sie o dzieci tak samo i myć auto codziennie na myjni u Pana prezesa;p SPALIĆ!!
Tym co mewy przeszkadzają niech się najzwyczajniej wyniosą np na Śląsk. Tam mew nie ma będą mieli więc po problemie.
Do goscia [IP: 178.238.251.***] IDIOTA !! Puknij sie w ten glupi leb.
a mnie jazgotliwe wredne baby...
Mi tez przeszkadzają te jazgoczące wredne mewy. .
niektórzy" ludzie' są tylko mizernym i pasożytniczym dodatkiem do przyrody jak ten" czytelnik".
Prawda wszystko uswinione od odchodow, usiasc na lawce nie mozna, samochody wiecznie uswinione az lakieru szkoda, nawet spokojnie pospacerowac nie mozna na Matejki bo ciagle czlowiek patrzy czy cos z gory nie leci!MOZE MIASTO WKONCU ZROBI Z TYM PTACTWEM PORZADEK I LUDZMI KTORZY DOKARMIAJA Z OKIEN!
A moż ci co nie śpią po nocach pomnorzyliby ludzką populację.Może po to te mewy w mieście, żebyście przestali się lenić.
może na dachach rozłożyć maty z tłuczonym szkłem...lub coś podobnego, żeby nie mogły siadać i zakładać gniazd
Zrzucić gniazda z Leningradów! Rano i wieczorem, nie można okna otworzyć, taki krzyk! No i przestać wyrzucać odpadki przez okna!
jestem dzis u kolegi Pitera Norda i bedziemy zrzucac gniazda z dachu a potem karmic mewy karbidem ;) heheheheh zacieramy rece ;)
Te mewy nawet nie mają gniazd. Jaja znoszą byle gdzie. to wbrew natury robić lęgowiska na dachach. To przez tę" ODRĘ" przez wyrzucanie odpadów do basenu portowego i ten już zburzony wysoki budynek chłodni. Tam były początki przyzwyczajania się mew do zakładania swoich lęgowisk. To sztuczne. To nowa przyrodnicze zjawisko. TV-Przyrodę zaprosić niech nakręcą film o tym zjawisku. Należy wiosną i wczesnym latem odstraszać mewy z dachów. Niech idą do natury.
nie uważam żeby mewa to było zwierze, zanieczyszcza ulice i samochody, skrzeczy i robi chlew koło śmietnika, osobiście to bym strzelał do tych ptasiorów, to samo jest z tymi wielkimi ptasiorami, jak rozedrą te swoje ryje to spać nie można, srają i drą te mordy, jaki z tego pożytek to nie wiem, powybijać to i nic więcej, wiadomo że znajdą sie wielcy obrońcy tch paskudnych ptaków, ale co z mieszkancami bloków ktorym te ptaszyska doskwierają ? nimi jak zwykle sie nikt nie przejmuje,
Wygonić nieludzkich" ludzi" ze Świnoujścia...
Toaleta na wydmach zostala bardzo sprawnie zbudowana w tamtym roku.Nie jestem pewna jak z problemem fizjologicznyme radzili sobie ludzie - przyjezdni i miejscowi - w okolicy plazy przez pozostale 2009 lat od narodzenia Jezusa Ch. ??
Srak Naptakał
od kwietnia śpię po 1, 5 do 2 godzin. Siły to ja już nie mam na początku czerwca.
to pewnie mohery im wszystko przeszkadza dla niech nawet trawa jest zbyt zielona. A to że są mewy to ok bo one dodają uroku na wyspach w przeciwieństwie do nich he he nie sadzicie ?
Ale temat o jaaa juz naprawde niemacie oczym pisac ?? no co zrobic z tymi mewami?? co zrobisz ?? , dobrze ze jeszcze dzieci bawiace sie na podrowkach wam nieprzeszkadzaja.
Wypędzimy mewy-będzie betonowa pustynia, nie wypędzimy- będzie betonowa zasrana pustynia.
Według mnie po części winą są obdarzeni turyści.Przykładowo, jestem na plaży, opalam się, a tu jeden z drugim rzucają mi chleb obok ręcznika i zlatuje się horda wrzeszczącego ptactwa.Dodam również iż nasze Świnoujskie ptaki sa rozpieszczane przez mieszkańców, patrząc np. nad kanałem gdzie kursują promy, ewidentnie widać jak mieszkańcy dokarmiają latającą zwierzyne. Czyli można podsumować iż mieszkańcy też maczają w tej sprawie swoje paluchy.Taka jest prawda. ;) Pozdrawiam czytelników
Do ron dzeremi- słów na ciebie mi brakuje, nienawidzę takich ludzi, puste gniazdo to sobie zwalaj, ale z małymi?!Ciśnie mi się na klawiaturę odpowiednia nazwa dla ciebie, ale nie napiszę, bo mi komentarz usuną;/
Ja tam po nieprzespanym trzecim miesiącu z rzędu wpadłam na pomysł, że trzeba" wytapetować" dachy bloków watą szklaną. Nie usiądą, nię osiedlą się. Przyznam szczerze, że od kilku miesięcy nie miałam ani jednej przespanej w pełni nocy. Być może moja determinacja godzi w poglądy obrońców zwierząt, ale potrzebuję snu. 8 godzin. Czy tak wiele wymagam?
Mimo wszystko, mewa srebrzysta nie jest, aż tak wielkim szkodnikiem, jakim jest kormoran. Kojarzymy go z Piotrem Szczepanikiem, ale to czarne ptaszysko tworzy wielką destrukcję środowiska. W Niemczech, kormoran nie jest objęty ochroną – w Polsce tak. Mewa tylko szczeka – kormoran niszczy.
Isie zacznie jak w filmie Hiczkoka...PTAKI...Tylko nasze zaczna od mocherow i czarnych...
W biedniejszych latach 70-tych w Swinoujsciu tez bylo bardzo duzo mewek i jakos ludzie nie byli tak upierdliwi jak teraz.To byly czasy.
Moja propozycja ktora napewno bedzie skuteczna jest taka.Zostawic ptactwo i zwierzyne w spokoju i zaczac robic porzadek wkolo siebie. Przeszkadza nam co inni robia, no a my?Swieci?
jak by te staruchy z matejki 12 nie wyrzucały chleba z okien to by ich nie było...a tak to 5, 30 już jest pobudka bo drą te ryje...karać za wyrzucanie jedzenia przez okna. ..
Te ptaszyska zrobiły sobie lęgowiska na płaskich dachach wysokich budynków. Nauczyły się tego w dawnej" ODRZE", na chłodni. Były odpady rybne z przetwórni wyrzucane do basenu przy" ODRZE". Był pokarm. Nagle to zginęło. Pozostały śmietniki w mieście i płaskie dachy, bo chłodnie rozebrano. Część przeniosła się do stoczni. Proces adaptacji trwa. Należy podjąć walkę i przegonić ptaki do natury. To normalne i wcale nie jest szkodliwe. Trzeba te mewy skandynawskie gonić z dachów do skutku całą wiosnę do początku lata. Oto recepta. Proste.
Gorzej bedzie gdy w czaszce zacznie sie WAM LASOWAC i bedziecie slyszeli tupot bialych mew, to juz bedzie czas odwiedzic psychjatre.
Jak nie będą ludzie śmiecic przed blokami i nie będą karmic z okna to nie będą miały co jeśc i odlecą tam gdzie ich miejse czyli nad wodę, ale to wina karmiących ludzi.
Albatrosy, mewy i fregaty, to ptaki naszych morz.Ale czlowiek stworzenie Boze stara sie pomagac czym oczywisie szkodzi ptactwo, dokarmiajac je resztkami pokarmu dokarmiajac je z balkonow i smietnikami. A to znaczy ze przelewa sie Ludziom w dupskach.
@Ornitolog-ma wiele racji. W mieście, mewa srebrzysta nie ma naturalnych wrogów. Znalazłem jeszcze to-" Podczas przelotów mewa ta licznie pojawia się na wybrzeżu, a sporadycznie również w głębi kraju np. środkowym odcinku Wisły. Jej zasięg stopniowo się poszerza. Liczebność rosła do początku lat 90. W czasie tej kolonizacji część drapieżników, w tym norki, nauczyły się wyszukiwać i plądrować jej gniazda wyjadając młode i jaja, co spowodowało, że nie spotyka się już prawie jej gniazd w siedliskach naturalnych".
te mewy sa czysciejsze milsze od bezdomnych
ron dzeremi - nastepnym razem jak cos wyczaisz daj znać - pomogę Ci z największą przyjemnościa.
mieszkam na Hołdu Pruskiego i już od 4 rano nie mogę spać bo krzyk mew jest tak głośny że nie ma możliwości na spokojny sen
oszalec mozna, spac sie nie da bo dra te ryje;/ mam nadzieje ze cos sie da zrobic z tymi malymi gnojkami..w humanitarny sposob
Ci" przyjaciele" zwierząt powinni jeszcze sprowadzić krokodyle, lwy, tygrysy, niedźwiedzie itp., jak je tak lubią to niech po nich sprzątają i trzymają je w domu.Ja lubię zwierzęta lecz wszystko ma swoje granice, i im nie szkodzę, pozwalam im żyć zgodnie z ich naturą!
niech * z konstytucji bo nieraz o 6 nie mozna spac
W Niemczech jest zakaz karmienia ptaków w każdym mieście, grozi to grzywną.Swoją drogą za mało mamy nasadzeń krzewów, w których gnieżdżą się kosy.Gwizd kosa nawołującego samiczkę jest przepiękną muzyką.Zagłuszyłby wrzask mew i po problemie.
Tyle lat są i nagle ktoś z nudów spojrzał na dach i pomyślał - przeszkadzają mi. Wreszcie coś sie bedzie działo. A niech podadzą mewy do sądu za zakłucanie spokoju. Ludziska dajcie juz na luz. No tak wybory. ...cóż innego.
Rozwiązanie jest proste, ale wymaga systematyczności. Wystarczy wiosną (maj, czerwiec) regularnie, co 2 - 3 dni sprawdzać wszystkie płaskie dachy (nałożyć obowiązek na zarządców) i usuwać budowane w tym czasie gniazda (trzeba sprawdzać często i regularnie, żeby nie zdążyły złożyć jaj) i po kłopocie. Jak nie założą gniazd, to w większości się wyniosą i będzie ciszej bo najwięcej hałasu robią nawołując się z młodymi. Rozwiązanie jest proste, bezkrwawe, nikomu i niczemu nie szkodzące. Nic, tylko chcieć.
zrob to samo co ron dzeremi • Wtorek [30.08.2011, 16:41] • [IP: 199.48.147.**]
Golebie jak najbardziej tez sa bardzo duzym problemem. Nie wiem czemu ale nasi sasiedzi dokarmiaja golebie 365 dni w roku. I to zeby gdzies dalej od blokow. Gdzie tam, tuz pod nosem wszystkich.A nawet z balkonow bo sie nie chce ruszyc tylka. Trawnik caly zdewastowany, balkony, okna, mury blokow, auta poobsrywane. To gruchanie o 5 rano takze doprowadaza do szalu. Zadam aby postawic znaki zakazujace dokarmiania ptakow wewnatrz osiedli. Wiosna kontrolowac dachy i usuwac gniazda ale zanim beda skladane jaja. czas na porzadek bo ptaki w kale roznosza mnostwo chorob, miedzy innymi powodujaca slepote.
ron dzeremi, a jakby tak Tobie wpadła mewa do chałupy i strąciła izbę z małymi? Heh Żartuję. /// Polecam mewy karmić chlebem z karbidem (CaC2 + 2H2O → Ca(OH)2 + C2H2). Smacznego
Nie cierpię mew. Codziennie budzą mnie o wschodzie słońca głośnym krzykiem a potem codziennie muszę myć auto bo raczyły na niego narobić. A najgorzej jak się najedzą aronii. Nie mam wolnych weekendów ani świąt. I tak przez cały rok.
mewy są obrzydliwe, srają na wszystkich i na wszystko, zabijają mniejsze ptaki i też zjadają, niedługo zaczna polować na psy, koty, a może i na dzieci, bo przecież takie wielkie ptaszysko musi żreć
Zgadzam się, mew w mieście jest stanowczo za dużo.Mieszkam akurat na Matejki i latem nie da się już spać jak tylko robi się widno, wrzaski mew są nie do wytrzymania.Jest w okolicy tyle naturalnych miejsc lęgowych / 44 wyspy, woda i ryby w wodzie/, a te ptaszyska przeprowadziły się do miasta.Należy w końcu coś z tym problemem zrobić, może niszczyć im gniazda pozakładane na dachach bloków, może jakieś petardy hukowe by zniechęciły te ptaszyska do gniazdowania na dachach.Gołębie też pomału robią się problemem.
NO W KOŃCU KTOŚ PORUSZYŁ TEN TEMAT !! MIESZKAM NA CHEŁMOŃSKIEGO W WAKACJE MEWY ZAKLADAJĄ GNIAZDA NA DACHACH OSIEDLA TĘCZA, MAJA TAM POTOMSTWO CO ZA TYM IDZIE KRĄŻA NAD GNIAZDEM 24/7 I DRA SIE NIEMILOSIERNIE. NIE MOZNA WOGÓLE SPAC TERAZ ZACZYNAJA CHARMIDER Z PIERWSZYM BRZASKIEM. NIECH KTOS COS Z TYM ZROBI BO CZLOWIEK MOZE SIE WYKONCZYC NERWOWO.
`Bardziej przeskadzaja smieciarki, co sie tluka z rana jakby wlasnie front sie zblizal. ..
Tyle hałasu o te mewy. Postanowilem sprawdzic, wszedlem na dach wierzowca w ktorym mieszkami i faktycznie byly gniazda. Musze sie wam pochwalic ! ;) cztery gniazda poleciały z dachu w tym dwa z mlodymi ;) pierwsze starcie z mewami 4:0 dla mnie ;)
Ten gatunek mew/krzykaczy zjada właśnie resztki, ryby, które pływają potrącone lub zdechłe, zeżre inną mewę, gołębia i inne padłe ptactwo.Brak ryb jest jednym z czynników ich bytności w mieście.
wystarczyłoby aby każdy z zarządców założył na dachu specjalny odstraszacz i po problemie, można też usuwać wiosną gniazda. Ci którzy nie mieszkają na ostatnim pietrze i nie mają pojęcie jaki hałas robią mewy, a najwięcej w godzinach wczesnorannych niech się nie udzielają
mewy zostawcie w spokoju, zajmijcie sie tymi dachowymi zasrancami golebiami, wszedzie gniazda na rynnach, klatki pozasrywane, gzymsy rowniez a gniazd tych zasrsancow dachowych a i samych ich coraz wiecej...
a ryby pierdza w morzu. niech ktos cos z tym zrobi w koncu.od czego mamy radnych, do roboty
Co wy chcecie?? To MY, mieszkańcy wtargnęliśmy w ich naturalne obszary zamieszkania!! Też słyszę mewy, ale nigdy bym nie pomyślał żeby je usunąć!! Może lepiej" jeden z Czytelników" sam by się wyniósł ze Świnoujścia...
...miejscowosc nad morska bez MEW!!??jednym przeszkadza piasek bo sypie kiedy smaza sie na plazy, jeszcze innym dziki i komary a teraz jeszcze mewy...ludzie opamietajcie sie !!
To fakt mewy stały się uciążliwe przy zamkniętym oknie słychać ich skrzeczenie nie mówiąc o odchodach które opanowały miasto z resztą dzięki bezmyślnym turystom którzy dokarmiają te ptactwo więc przez to są ich tu setki bo mają łatwy dostęp do pożywienia.
przynajmniej dzięki nim komarów mniej ;]
Zaglądnijcie na wysypisko a zobaczycie tysiące mew które spełniają rolę czyścicieli przez zjadanie odpadków.Więc spełniają w tym wypadku. ...Lecz razem z kormoranami zjadają również narybek są znienawidzone przez rybaków. ..Czy człowiek interweniując w naturalny cykl przyrody nie niszczy sam siebie. (to odwieczny dylemat odkąd ludzie nauczyli posługiwać się ogniem)..Kto komu więcej przeszkadza ludzie mewom czy mewy ludziom Chcemy kształtować świat wg. swojego modelu niszcząc przyrodę, A że osrywają balkony to inna sprawa.
wystrzelac MEWISKA I KORMORANY..
w parku zdrojowym zbudowac ze 100 dziupli dla bardziej pozytecznych ptaków co zywia sie komarami zamiast tych krzykaczy
FAKT POPULACJA MEW SREBNOSKRZYDŁYCH JEST ZASTRASZAJĄCO DUŻA, TO B. MĄDRE PTAKI ŻYJĄ OK. 40 LAT I SĄ ŚWIETNYMI RODZICAMI, JEDNAK MŁODYCH JEST ZBYT DUŻO A TO SPOWODUJE ROZWALANIE ŚMIETNIKÓW, MASOWE WYBIJANIE GOŁĘBI, SROK, WRÓBLI, TRZEBA BĘDZIE UWAŻAĆ NA MAŁE PSY I KOTY, JEDNAK Z NATURĄ JEST TAK, ŻE WIĘKSZOŚĆ Z NICH NIE PRZEŻYJE ZIMY, POZDRAWIAM
obroncy mew niech zamieszkaja w ogrodzie zoologicznym... kazdy biolog przyzna racje ze nie byloby tylu mew gdyby nie dokarmianie przez ludzi, na wiosne trzeba kontrolowac wszystkie dachy, i niszczyc gniazda a wtedy mewy sie wyprowadza do Miedzyzdrojów, i bedzie cisza
dajcie mi tylko wiatrówke bo mam ich dosyć od kilku lat
Szkoda że zwraca się uwagę na mewy, a nikomu nie przeszkadzają drące się pijane małolaty po trzech piwkach - a Ci drudzy są znacznie głośniejsi niż wszystkie mewy razem wzięte :/
wybić dziadostwo !!
Jeśli będzie się chronić ten gatunek to będzie tak jak z kormoranami. Bezmyślne chronienie jednego gatunku procentuje tym że zaczyna on wypierać inny z danego obszaru, nie posiadając naturalnego wroga regulującego populację opanuje on teren i zacznie siać spustoszenie. Kormorany zniszczyły już drzewa i wytrzebiły ryby, ciekawe co mewy spowodują.
Proponuję osobom, którym przeszkadzają ptaki zmienić miejsce zamieszkania. Zamieszkac w górach.
...popieram gościa. Brud i wrzask w nocy
Mnie te mewy strasznie wkurzają, srają i mordę drą gdzie popadnie. Wcześniej tak nie było.
walnij się w łeb jak ci mewy przeszkadzają
RSHA - ptak w przeciwieństwie do niedźwiedzia jest stworzeniem latającym - a więc łatwo przemieszczającym się po terenach swojego występowania - występuje nad morzem, i choćbyś nie wiem jak sie starał - nie zabronisz mu latać nad miastami vel" kurortami" położonymi NAD morzem. Śmieszne są dla mnie pretensje wobec ptaków, a powiem wiecej zakraja mi to na jakąś chorobe psychiczno - społeczną. Tak zwana nadgorliwość systemowego niewolnika - zabić i zabrać wszystko, bo jeszcze komuś sie spodoba, bo jeszcze ktoś bedzie się dobrze bawil, bo jeszcze ktoś polubi, zabić - bo krzyczy, bo siedzi, bo rozmawia, bo myśli. Ujednolicić, zaszczuć. Niech przebywanie na łonie natury będzie wstydem, miłość do zwierząt wypaczeniem, zabawa i śmiech zbrodnią, uczuciowość przestępstwem. Takie artykuły propagują i pobudzają takie myślenie.
realny socjalizm pomógł tym stworzeniom w postaci wieżowców przypominające skalne wzniesienia nad morzem rozwój cywilizacyjny pomógł w łatwym zdobyciu pokarmu, skoro wam nie pasuje wynieście swoje szanowne dupska w bieszczady ;-)
Rozwiązanie jest proste, ale wymaga trochę systematyczności. Wiosną (maj, czerwiec) należy regularnie, co 2 - 3 dni sprawdzać wszystkie płaskie dachy (nałożyć obowiązek na zarządców) i usuwać budowane w tym czasie gniazda (trzeba sprawdzać często i regularnie, żeby nie zdążyły złożyć jaj) i po kłopocie. Jak nie założą gniazd, to w większości się wyniosą i będzie ciszej bo najwięcej hałasu robią nawołując się z młodymi.
trzeba zmniejszyc ich populacje o 50%, w normalnych warunkach tyle by ich nie bylo, rozmnozyly sie dzieki resztkom jedzenia, kababów, frytek, i dokarmianiu, ich skrzeczenie wykancza! i to od 4 rano...
Na Wilków Morskich jest jedna Pani, miłosniczka dokarmiania gołębi, mew i innych latających stworzen, ktore to pozniej srają po naszych balkonach i brudzą elewację budynku.
Była w Karsiborzu tzw." ptasia wyspa", gdzie mewy miały tysiące gniazd.Po wybudowania cieplutkiego wysypiska z żarciem i po tym jak na wyspie wyrosła wysoka trzcina ptaszki przeniosły się na tereny" cywilizowane".Obecnie mewy nawet nie wiedzą jak wygląda woda, nie żywią się rybami(bo zjadły je kormorany i rybacy wyłowili nawet małe na mączkę rybną).Dokarmiane przez pseudo dobrotliwych opiekunów i na ciepłych czarnych dachach chętnie składają wiosną jajka i wysiadują młode gapiory, które następnie trują nam swoim wrzaskiem życie. Przecież problem z dzikami jest podobny-gdzie jest żarcie czy dostępny śmietnik tam ryją.A gdzie ławka i możliwość zdobycia zeta tam menel.
a może to ludzie przeszkadzają mewą ?
proponuję tych co nie lubią przyrody w żadnej postaci, tej dobrej i złej, przenieść na Marsa a będą mieli odpoczynek od hałasów
Ktoś tam nie odróżnia porannego śpiewu ptaków od wrzasków mew od godz. 2-3 w środku nocy. Wytłuc to i sprowadzić wiecej jaskółek, sikor i wróble może się odrodzą i będzie komu jeść komary. Do DzikiegoŁosia: koleś nie pieprz, że one są z gazoportu bo budowa trwa pół roku a to badziewie wrzeszczy już od 10 lat.
Wytluc polowe populacji ale TYLKO POLOWE!! poc co tyle tego tylko brudza krzycza rozgrzebuja smieci!!
a ja proponuję zmodyfikować genetycznie kormorany, tak ażeby żywiły się mewami a nie rybami... dwie pieczenie na jednym ogniu...
A mi przeszkadzają ryby w morzu! Chlapią i piją wode! Nie mówiąc o sikaniu i sra..u do wodu w której kąpią się TURYŚCI! Zlikwidować je wszystkie - najlepiej jakimś kontrolowanym ściekiem!
Ja tam jestem z nich zadowolony. Myłem auto i gdy poszedłem na minute do domu po tempo, którym chciałem zjechać auto musiałem poświecić czas na kolejne mycie, i gdy myłem auto musiałem poświęcić kolejne pare minut na umycie głowy i przebranie koszulki. Jak już zjechałem auto tempem i nasmarowałem politurą kupe wystarczyło oblać wodą i sama sie zmyła, nawet gdy ich sraki powypalają mi dziury w lakierze ja i tak będę je wielbił co tam zapłace lakiernikowi parę tysięcy i będzie dobrze. TE PTAKI NAPĘDZAJĄ GOSPODARKĘ LUDZIE POMYŚLCIE TROCHĘ !!
Zmywajcie sraki z auta, poleży taka na słońcu i już masz piękny śladzik na lakierze.
mieszkam w" leningradzie"naprzeciwko mam całe stado mew, mnie one nie przeszkadzają, a w nocy bardziej hałasują imprezowicze bo mewy to raczej śpią
Ale to nie jest dziki skrawek lądu tylko kurort, uzdrowisko tu mew być nie powinno. Co z tego ze nad morzem? To tak jakby w Zakopanym miały chodzić po ulicach niedźwiedzie a ty byś mówił" jak śmiesznym trzeba być żeby narzekać w górach na niedźwiedzie" hehe
ooo dzis ide po dwie puszki karbidu. podobno rozrywaja sie w locie mewiska hehehe a ty dziki los wez zjedz crem pie ;)
Czy jest coś co naszym ludziom nie przeszkadz?
zabijcie mewy, przepędzcie indian, zburzcie boiska i osiedlowe place zabaw zmiencie w parkingi. Jak śmiesznym trzeba być człowiekiem żeby narzekać na mewy nad morzem.
Dokarmiajcie biedne ptaszki, tylko później nie dziwcie się, że macie szczury, które całymi watahami biegają w nocy, a w dzień buszują po waszych piwnicach! Na Zachodzie (np. w Austrii) są tablice zakazujące dokarmiania ptaków, właśnie z tej przyczyny.
Zgadzam się z tym. że sami jesteśmy sobie winni. Dokarmianie przez cały rok, świadome lub nie, daje efekty. Po co dokarmiać ptaki latem? Ale jak rzucimy coś zwierzątkom to od razu poprawia się nam samoocena. Drugiego człowieka utopilibyśmy w łyżce wody, ale resztki jedzenia dla zwierzątek prowadzą nas prosto do Nieba. Nie wolno dokarmiać, nie wolno pozostawiać swobodnie dostępnych resztek jedzenia, dokarmiaj jeden z drugim tylko wtedy, gdy naprawdę jest źle. Kiedyś narzekano na gołębie, kormorany i wróble - teraz przyszła kolej na mewy. A co do hałasów - trudno zamknąć okno? A jak już wybijemy wszystkie ptaki, to będziemy się delektować zakrapianą ciszą? U mnie w ogrodzie przebywają wróble, gołębie i para srok. Mewy są tylko z daleka, bo nie mają czego u mnie szukać. Letni poranny jazgot różnych ptaków, i tych bliskich i dalszych, jest najwspanialszym hałasem. Nawet jesienno-zimowe pogaduszki gawronów i innych też są piękne. Słychać, że świat jeszcze żyje.
A ja wolę w nocy krzyk mew niż pijanych wracających z dyskotek.
Odchody ptasie niosa za soba rozne choroby do slepoty wlacznie, wina jest lokatorow co chwile widzi sie jak dokarmiaja z balkonow zakladaja karmiki na balkonach, to nie ptak winien tylko ludzka glupota
Wystaczy nie karmić ptaków przez okna bloków.Bo gro ludzi to robi.Kłopot sam się zlikwiduje.
Najgorzej jak wracasz nastrzelany o 6 rano i kladziesz sie spac - a wiadomo ciezko zasnac po dobrym kocopole. I te mewy krzycza na caly glos nie mozna spac:(
na niedzialkowskiego jest ten sam problem, mewy krzycza cala noc, trzeba spac przy zamknietych oknach co nie pomaga za wiele, co noc jestesmy obudzani przerazliwym krzykiem, niektorzy sasiedzi rzucaja chleb z baklkonow, moze trzebaby wydac jakies pisma na klatki o zakazie dokarmiania? po drugie, ornitolodzy powinni pomyslec co zrobic aby te ptaki wrocily do naturalnego srodowiska.
Mewy nie rozszerzyły swych terenów lęgowych, tylko przeniosły się z terytorium, które zajął im gazoport. Debilom i osobnikom zbydlęciałym podrzucającym mewom karbid obiecuję, że jak ich na tym dorwę, sam osobiście nakrmię tym specjałem. Odczują właściwy dla swego kretynizmu wymiar bólu. Nawet mi się już nie chce pisać, że wszystkie mewy podlegają całkowitej (mewa siwa, śmieszka) lub częściowej (mewa srebrzysta) ochronie gatunkowej.
A ja tęsknię za ich wrzaskiem jak wyjedżam z miasta.
"- Szczególnie upodobały sobie „Leningrady” oraz budynki w kwadracie ulic Matejki, Konstytucji 3-go Maja, Witosa, Kołłątaja" Niech posprzataja tam to sobie pojda
Próbowaliście odkomarzać to spróbujcie teraz odmewiać
czy karbit pomorze proszę o receptę
Ptasia wyspa :))))
prosta sprawa, przerobić płaskie dachy na spadziste i po kłopocie :)
...a mi przeszkadza szum morza i drzew!!
JEŚLI CHODZI O OCIEPLANIE TO CZASEM SIĘ ZDARZY ZE PRZYKRYJĄ JAKIEŚ NIETOPERZE ALBO PTAKI ALE TO PROMIL PRZYPADKÓW, GORSZE JEST TO ZE ZWIERZĘTA TE NIE MAJA PO OCIEPLENIU SZCZELIN/DZIUR JAKO SCHRONIENIE. POWINNO SIĘ IM W ZAMIAN DAĆ JAKIEŚ MIEJSCE.
Proponuję, aby do mew wystosować urzędowe pismo, nakazujące wyniesienie się z miasta! Nie ma innego wyjścia bo to, że nie należy dokarmiać latem dzikiego ptactwa i zwierzyny (dziki) do nikogo nie przemawia. Pod moim blokiem codziennie leży sterta pokrojonego w kromki chleba. Korzystają z niego nie tylko mewy. Jak przekonać do tego lokatorów, żeby go nie wyrzucali - nie wiem. Może ktoś ma pomysł?
OCZYWIŚCIE CHCIAŁBYM ZAUWAŻYĆ ZE W NIEMCZECH (AHLBECK) RÓWNIEŻ NIE MA MEW BO NIE MA TAM ODPADKÓW NA ULICACH. UCZMY SIĘ WYŻSZEJ KULTURY OD NASZYCH WSPANIAŁYCH SĄSIADÓW.
Człowiek(czytelnik) mewie wilkiem !!:):)
Już odpowiadam czytelnikowi: trzeba drogi kolego/żanko zmienić mentaloność ludzi a potem poczekać na zmianę mentaloności mew. A ocieplanie budynków napewno odbywa się w sposób właściwy, jest ono prowadzone zgodnie z projektami budowłanymi, także nie pisz czytelniku takich głupot.
TAK KARBID W CHLEBIE RZUCA MÓJ KOLEGA NAD KANAŁEM :)
ja jak dokarmiam to tylko wróble i kawki. Gdy dokarmiam te ptaszki zlatują się mewy śmieszki i czasem mewy siodłate i przepędzają inne ptaki i zabierają wszystko wtedy rzucam gwoździami i śrubami żeby nie podkradały tego co rzucam ptaszkom.;)
Ludzie sami są sobie winni dokarmiając te ptaszyska z balkonów, często widzę jak wyrzucają resztki i odpadki na trawniki, mewy wszystkiego nie zjedzą a syf zalega póżniej i się rokłada pod ich balkonem kilka dni, przyciąga dodatkowo koty i inne takie.
Panowie i panie...Karbid z kulkach chlebowych rozwiąże sprawę.
Problem o którym Pan pisze dotyczy wyłącznie mew srebrzystych. Mewy pospolite, wbrew nazwie są bardzo rzadkie i nie spotykane w miastach. Problemem jest ich lęgnięcie się na dachach domów. Rozwiązanie jest proste - należy WIOSNĄ nie dopuszczać do zakładania przez nie gniazd. Wystarczy nałożyć na zarządców obowiązek by w maju - czerwcu co 2 - 3 dni kontrolować dachy i usuwać gniazda (oczywiście w trakcie ich budowy, a nie z jajami lub pisklakami). Regularne czyszczenie dachów spowoduje, że mewy przestaną się tu rozmnażać i problem w dużej mierze zniknie. Proste, wymaga tylko systematyczności i cierpliwości, ale efekt murowany. A trzeba działać, bo mewy stanowią zagrożenie epidemiologiczne, mało kto wie, że z wyległych mew do stadium lotnego dożywa 1/3 - 1/4, reszta zdycha i gnije na dachach.
Te ptaki mają na Karsiborzu rezerwat i niech tam siedzą. W mieście rozgrzebują smietniki, hałasują i roznoszą choroby i pasozyty. To administra cja budynków wiosną powinna dopilnować by na dachach nie było mewich gniazd i jaj.
Niektóre wypowiedzi żenujące ! Mewy niestety brudzą wszystko co sie da i wrzeszczą strasznie. Może w urzędzie ktoś zaradzi ?
Prawda, mieszkam w leningradach, mewy są okropne ale to nasza wina - przestać dokarmiać potaki w okolicach bloków.
DO IP: 92.42.119.*** Przy ul. Wyszyńskiego chyba głośniejsze jest darcie" dziobów" tzw. młodzieży, która sobie tam urządza imprezy na ulicy czy na klatkach schodowych, niż mew... Zgadzam się ze zdaniem" Przy otwartych oknach nie da się słuchać tych wrzasków.Pobudka murowana!!" , tylko odnośnie czego innego
W niedzielę byłam na plaży na Warszowie i powiem wam, że można było policzyć mewy a palcach jednej ręki. To nasza wina bo przyzwyczailiśmy je do łatwego pokarmu. I nie ma co się teraz denerwowa, przez ludzką głupotę mamy co mamy!
Mieszkam przy ul.Wyszyńskiego. Najbardzie drą te dzioby o świcie.Przy otwartych oknach nie da się słuchać tych wrzasków.Pobudka murowana!!
to wypi****laj w góry, jednego palanta mneij będzie, nikt ci nie każe mieszkać nad morzem. i oby ci jakaś wielka rybitwa na ten nieszczęśliwy ryj narobiła.
Powinno się odstrzelić jakąś ilość dla równowagi :-)
A może czytelnik sam wróci w swe miejsce lęgowe i nie będzie zawracał gitary mieszkańcom z nad morza
JA TEŻ WIDZIAŁAM JAK MEWA ZABIŁA GOŁĘBIA I GO ZJADŁA, W SZWECJI W MIEŚCIE NIE ZOBACZYSZ NAWET JEDNEJ MEWY, MOŻE OD NICH SIĘ DOWIEDZIEĆ JAK TO ZROBIĆ ŻEBY JE WYPROWADZIĆ POZA MIASTO
A ja nie cierpię tych ptaszydeł. Od bladego świtu słychać upierdliwe skrzeczenie, tak głośne, że spać nie można. Nie chodzi o to by ptaki wytępić, ale może rzeczywiście znaleźć sposób na to by nie obsiadywały bloków
Składam oficjalną skargę na pewnego mieszkańca, który mieszka w Leningradach jest uciążliwy, pije alkohol w nocy chrapie i puszcza głośne bąki tak nie może być!! MEWA
Teraz jak śmietniki są pozamykane to mają mniejszy dostęp do jedzenia. .. widziałam 2 krotnie jak mewy na żywca zaatakowały gołębia i go poprostu zjadły. .. zjadły co chciały, zostawiły resztki i poleciały ! To jakaś masakra !
Mewy były, są i będą. Trzeba nauczyć się z tym żyć, a nie narzekać.