Do zdarzenia doszło trzy dni temu popołudniu na terenie gminy Węgorzyno. Mała dziewczynka, która była na podwórku w pewnym momencie poczuła ból szyi. Okazało się, ze ma ranę od postrzału z broni pneumatycznej.
Na miejsce zdarzenia natychmiast przyjechało pogotowie i policjanci. Dziecko zostało przetransportowane do szpitala, gdzie podczas zabiegu usunięto śrut. Zdrowiu dziewczynki nie grozi żadne niebezpieczeństwo.
Głównym podejrzewanym był sąsiad, który sam przyprowadził dziecko do rodziców. Twierdził jednak, że był świadkiem sytuacji. Policjanci pracujący przy tej sprawie ustalili jednak, że mężczyzna posiadał i używał broń pneumatyczną.
Na drugi dzień policjanci w ogródku tego mężczyzny znaleźli zakopaną wiatrówkę. 50 latek podczas przesłuchania przyznał się do postrzelenia dziecka. Twierdził, że to był wypadek bo on strzelał tylko do szczurów, które pojawiają się w jego gospodarstwie. Po tym zajściu wystraszył się konsekwencji prawnych, dlatego też zapakował wiatrówkę w folię i zakopał w ogrodzie.
Wczoraj mężczyzna usłyszał zarzut za narażenie innego człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za ten czyn grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
asp. Anna Gembala
Debilizm się szerzy, narzekają na młodych a sami taki przykład dają.