Załoga próbowała wpłynąć na żaglach, była jednak groźba, że wiatr, którego siła dochodziła do 8 w skali Beauforta zepchnie jednostkę na budowany właśnie falochron osłonowy dla gazoportu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Ponad 2,5 godziny trwała wczoraj wieczorem akcja ratownicza Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR oraz policji. Jacht "WDA" wracał z Danii do Świnoujścia. Tuż przed falochronem okazało się, że na jednostce zepsuł się silnik.
Załoga próbowała wpłynąć na żaglach, była jednak groźba, że wiatr, którego siła dochodziła do 8 w skali Beauforta zepchnie jednostkę na budowany właśnie falochron osłonowy dla gazoportu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Na miejsce popłynęły łodzie policji oraz SAR. Jacht udało się doholować do Świnoujścia ok. 23-ciej.
fot. Sławomir Ryfczyński
Na pokładzie były 3 osoby, mieszkańcy Gdańska oraz Bydgoszczy, wszyscy byli trzeźwi.
Jeden z członków załogi, 80-letni mężczyzna uskarżał się na ból w okolicach żeber, na miejsce przyjechało pogotowie, mężczyzna jednak zrezygnował z wizyty w szpitalu.
Tekst: Sławomir Orlik
źródło: www.radio.szczecin.pl
Zaktualizowano: Piątek [22.07.2011, 07:40:04]
szot im sie wkrecil w srube i wszystko, Zeglarze od siedmiu bolesci!!
Jacht znam (nazywa się Wda - to rzeka polska jest!, pewnie jak by się Wisła nazywał to by komentatorzy się nie dziwowali), Kapitana też, a ten 80 latek jest lekarzem i wie co robi. Okolicznośi zdarzenia też znam (całkiem zwyczajna prośba o pomoc) i tylko SARowi dziękować za profesjonalną robotę. Co do durnych komentarzy anonimowych pieniaczy to proponuję tym odważniakom zalogować się z imienia i nazwiska i pokazać kto za tymi bredniami stoi.
20 sierpnia wypływam tym jachtem w rejs. Mam nadzieje że silniczek bedzie działał :)
SG nad wodą tylko śpią
panie Banczar pan by odpowiadał za śmierć tej załogi Jachtu jak można niw wysłać załogi SG to skandal
ja jestem córką kapitana z sar i wszystko widziałam na żywo ten pan z wda nie połamał sobie żeber i tylko wsiadł do karetki żeby go sprawdzili jest w dobrym stanie.
Na pasku leci informacja, że akcja miała miejsce" wczoraj". Może ktoś by się pofatygował i wpisał po prostu datę, wtedy podana będzie zawsze prawda. Zasypujecie ludzi starymi informacjami.
do goscia ip 109 243 174 gdzie ty szkole konczyles popracuj nad gramatyka
Neptun był łaskawy...zycze duzo wody pod kilem.Pozdrawiam optymistycznie.
☑ Mogli przecież doczłapać się na pagajach. Po co ten cały SAR i Milicja Obywatelska? Jakaś słaba ta załoga. Daleko tym szczurom lądowym wilków morskich. Ciekawe czy będą beatyfikowani?
SG WOLI PONTON NA KANALE SKONTROLOWAĆ A NIE NARAŻAĆ ŻYCIE NA MORZU
Straż Graniczna istnieje po to tylko, by asystować kajakowi i trwonić pieniądze podatnika.Gratulacje!
podziw dla małej łodzi policyjnei i pana bosmana Sławka który jak wiemy płynoł na niej odwagi wam nie brakuje karzdy wie że jak mrygają koguty na dachu tej łodzi to płyną kogoś ratować życzymy wam jak najmniej takich rejsów
To pewnie mało płacisz tych podatków. To dobrze, że jeszcze GROMU nie wysłali. Myślę że SAR wystarczy bo od tego jest a Policja to jak tło.
na co płace podatki a by SG nie pomagało ratować ludzi na morzu to skandal
u ciebie w domu
gdzie SG
Kapitan na jachcie odpowiada za bezpieczeństwo zalogi.Jeżeli uznał, że sam nie wejdzie do portu bo może w ten sposób narazić ludzi na niebezpieczeństwo to jest jego decyzja i on za nią ponosi odpowiedzialność.Ne doszło do wypadku i to jest najważniejsze.A co do kosztów akcji ratowniczej to może to pokryć ubezpieczenie, które powinien posiadać każdy jacht.
Dziadek dał by se NA LUZ i nie wybierał się w tak daleką podróż. Ale życzę zdrowia.
Widziałem całą akcję i wyrażam duży podziw dla sprawnego działania SAR i Policji. Brawo Panowie za sprawną akcję, widać jak dba się w naszym mieście o bezpieczeństwo na wodzie.
dla czego piszecie WDA? piszcie o jachcie a nie o jakims WDA
WDA chyba WóDA. Szkoda by się zmarnowała.
Po to płacimy podatki żeby odpowiednie służby tak reagowały.Przy okazji miały dobre szkolenie.Brawo.Sam kiedyś skorzystałem z pomocy Duńskiego Ratownictwa i wiem co znaczy pomoc w nagłym przypadku na morzu.
Pytam się tych mądrali, dlaczego miała płynąć straż graniczna?Czy tylko dlatego, że jest?Obowiązki straży są inne.Przede wszystkim dziadek 80 letni dałby sobie luzu i raz na pół roku zrobił sobie podstawowe badania lekarskie.Jak jest sztorm, a 8 w skali B to nie mało, to się nie pcha do portu tylko płynie w morze i sztormuje.Wiele portów w takich sytuacjach jest zamkniętych.Wreszcie ratownictwo morskie nie należy sprowadzać tylko i widzieć wyjście jednostki SAR.To są sprawy ubezpieczeniowe, to uzgodniona opłata za ratowanie życia i mienia, to narażanie życia ratowników, którzy w takich sytuacjach zawsze doznają uszczerbku na zdrowiu w wyniku zaangażowania i poświęcenia w czasie akcji ratowniczej.
mała łódz policyjna i SAR poszli ratować ludzi a SG napewno pan B-czar zakazał